Nadmi
18-07-25

0 : Odsłon:


"Przychodził do urzędu i płynnym polskim mówił, że jest Niemcem. Stawał się elementem obcym"



Składający wniosek często byli traktowani jak zdrajcy albo przestępcy. Mogli spodziewać się problemów w pracy: przesunięcia na gorsze stanowisko, utraty pensji a w skrajnych warunkach, wyrzucenia z pracy - mówi prof. Ryszard Kaczmarek, autor książki "Czy jestem Niemcem? Przesiedleńcy z Polski do RFN i NRD w latach 1950-1991".

Czy to było dla pana normalne, że pana krewni i znajomi w latach 70. pakowali się i przeprowadzali do Niemiec?
Tak, chociaż w moim przypadku znikali raczej sąsiedzi niż bliższa rodzina. Kiedy pisałem "Czy jestem Niemcem?", starałem się sobie przypomnieć, jak odbierałem te wyjazdy jako dziecko. Były tak naturalne, że nikt nie zwracał na nie uwagi. W małej miejscowości na Górnym Śląsku, gdzie dorastałem, to było po prostu częścią życia codziennego. Mówiło się: "Wyjechał do RFN". To zamykało sprawę. Później pisało się listy i otrzymywało paczki.

Miał pan poczucie, że żyje wśród Niemców?
Żyłem wśród niemieckich rzeczy. Pamiętam z dzieciństwa na przykład komplet encyklopedii Brockhausa z pięknymi obrazkami i tekstem w charakterystycznej, stylizowanej na gotyk czcionce, której już nikt nie umiał odczytać.

A Niemcy? Narracja PRL-owska była taka, że po wojnie w Polsce ich już nie ma. Dopiero po latach zorientowałem się, że w RFN uważa się, że na Śląsku zostały setki tysięcy Niemców.

Dwie różne rzeczywistości. Jak to możliwe?
W powojennych granicach Polski pozostało według szacunków niemieckich około 4,4 mln Niemców. Przez pierwsze lata po wojnie trwały przymusowe wysiedlenia, ale w 1950 roku na terenach Polski wciąż pozostawał ponad milion dawnych niemieckich obywateli. Oni przeszli procedurę weryfikacyjną lub rehabilitacyjną i zostali uznani w PRL za etnicznych Polaków.

Tymczasem RFN uważała, że to dalej niemieccy obywatele. Oferowała im obywatelstwo i pomoc na start. PRL robiła, co mogła, by uniemożliwić wyjazdy. Mimo to w ciągu kolejnych 40 lat setki tysięcy osób próbowało skorzystać z tej możliwości.


Dlaczego?
Powody były bardzo różne, każdy wyjeżdżający miał swoją historię. Początkowo bardzo ważnym motywem było połączenie się z bliskimi, ponieważ masowe przesiedlenia często podzieliły rodziny, nierzadko etnicznie niejednorodne. Wśród "zweryfikowanych" obywateli znajdowała się grupa osób, które czuły się Niemcami. Jednak większość z nich miała związki zarówno z Polską, jak i Niemcami, ale czuła się przede wszystkim Ślązakami, Kaszubami czy Mazurami. Myślę, że jeszcze w latach 70. osoby, które starały się wyjechać, łączyło to, że w Polsce PRL-u czuły się po prostu obco.

To dotyczy nie tylko Niemców, ale także autochtonów?
Oczywiście. PRL nie akceptowała podwójnej tożsamości. W szkole, urzędzie i podczas wystąpień publicznych należało mówić literackim językiem polskim, najlepiej bez akcentu. Wśród autochtonów panowało przekonanie, że za "obnoszenie się" ze swoją odrębną tożsamością czeka ich dyskryminacja: nie załatwią swojej sprawy, nie dostaną się na uczelnię, nie awansują w pracy. Trzeba było mówić, że jest się Polakiem, żeby w tym państwie przetrwać. Kiedy byłem na studiach, w latach 80., dopiero z czasem orientowaliśmy się, kto mówi ślunską godką, kto jest z Górnego Śląska. Nikt nie chciał się wychylać.

Odrębność regionalna istniała wyłącznie w sferze rodzinnej, w swego rodzaju "skansenie", wśród swoich. Na zewnątrz mogliśmy być co najwyżej folklorem. Dla wielu osób był to jeden z argumentów przemawiających za wyjazdem. Dylemat polegał na tym, że żeby wyjechać, trzeba było udowodnić nie, że jest się Ślązakiem, tylko że jest się Niemcem.

Co poza poczuciem obcości pchało mieszkańców Śląska, Pomorza i Mazur do ubiegania się o niemieckie obywatelstwo?
W rodzinnym gronie temat wyjazdów był ciągle obecny. Opowiadało się o tym, że jedna i druga ciocia wyjechały, że brat będzie starał się o niemieckie obywatelstwo. Wśród swoich można było takie rzeczy mówić. Od krewnych, którzy już znaleźli się za granicą, słyszało się, że w Niemczech żyje się lepiej. Paczki, które przychodziły z RFN, w Polsce świadczyły o niewyobrażalnym jak na tamte czasy bogactwie osób, które tam żyją.


Wyjeżdżało się dla dobrobytu?
Wymiar ekonomiczny stawał się coraz ważniejszy, ale z moich badań wynika, że dominującym motywem była – choć zabrzmi to może górnolotnie – potrzeba wolności. Niekoniecznie politycznej, chociaż o tym też wspominano. Wiele osób nie chciało uczestniczyć w czymś, co stało się sypiącym się orwellowskim systemem politycznym, któremu towarzyszył brak wielu rzeczy w sklepach, a w latach 80. już nawet, jak po wojnie, podstawowych towarów spożywczych. Ktoś, kto przyjeżdżał wówczas do RFN, przeżywał szok, już kiedy włączył telewizor. Miał kilkadziesiąt kanałów, oglądał, co chciał. Okazywało się, że może swobodnie jeździć za granicę, zobaczyć na przykład Wyspy Kanaryjskie lub inne miejsca z Polski zupełnie nieosiągalne. Ci, którzy decydowali się wyjechać, szukali nie tylko dostatku. Chcieli znaleźć się w "normalnym" świecie. Takim, w którym wolno było wybierać.

Pana książka opisuje różne etapy tej migracji. Szczególnie ciekawa była dla mnie część o latach 70. Przewijają się tam wszystkie możliwe motywy wyjazdów. W Warszawie odczuwa się względny dobrobyt i małą stabilizację, a pan pisze o "psychozie wyjazdowej".
Owszem, ponieważ w latach 60. wyjazdy były bardzo utrudnione. W 1970 roku stosunki polsko-niemieckie zostały znormalizowane, RFN oficjalnie uznała powojenną granicę. Wtedy poluzowano ograniczenia dotyczące wyjazdów i urzędy zostały dosłownie zalane wnioskami. Najpierw wyjechały osoby, które od lat czekały na tę możliwość. Później wnioski zaczęły składać nowe osoby, które wcześniej nie myślały o wyjazdach. Spodziewano się, że niebawem okno możliwości się zamknie, że znów tylko części osób się uda. Wbrew oczekiwaniom w połowie lat 70. przepisy jeszcze bardziej zliberalizowano. To napędzało przez kolejne dekady tę "psychozę wyjazdową". Ostatecznie w tej dekadzie na Zachód wyjechało ponad 200 tys. osób. Legalnie i z własnej woli.


Legalnie, ale żeby uzyskać pozwolenie na wyjazd, trzeba było pójść do urzędu i zadeklarować: "Jestem Niemcem". A za to płaciło się wysoką cenę.
Już w urzędach ludzie składający wniosek często byli traktowani jak zdrajcy albo przestępcy. Nawet dziś mamy wiele resentymentów antyniemieckich. W PRL człowiek, który przychodził do urzędu i płynnym językiem polskim mówił, że jest Niemcem, stawał się momentalnie elementem obcym. Często osoba, która złożyła wniosek, mogła spodziewać się problemów w pracy: przesunięcia na gorsze stanowisko, utraty pensji, w skrajnych warunkach – utraty pracy.

Tymczasem na odpowiedź czekało się kilka miesięcy, najczęściej około roku, czasem dwa lata. Odpowiedź nie zawsze była pozytywna. Złożenie wniosku było jak gra w ruletkę.

Przytacza pan między innymi historię stomatologa, który stracił pracę, później nie zezwolono mu na wyjazd i został na lodzie.
Nie tylko dostał odmowę, jemu właściwie zakazano pracy w zawodzie. Takie traktowanie miało na celu ograniczenie wyjazdów, szczególnie osób wykształconych albo zajmujących wysokie stanowiska.

Nie wiem, czy PRL przekonał wspomnianego stomatologa, by został w Polsce.
Chodziło raczej o to, żeby zniechęcić inne osoby. Próba zatrzymania tych, którzy wniosek już złożyli, była z góry skazana na niepowodzenie. Ci ludzie przekroczyli Rubikon, przekreślili swoje perspektywy w Polsce. Z tej ścieżki prawie nigdy się nie schodziło.

Co oznaczało pozytywne rozpatrzenie wniosku?
Utratę obywatelstwa polskiego i zgodę na jednorazowy wyjazd. Do momentu uzyskania niemieckich papierów było się bezpaństwowcem.

Osobom, które wyjeżdżały, nie pozwalano na zachowanie nieruchomości. Mieszkanie spółdzielcze trzeba było oddać, prywatne – sprzedać. Czekano z tym na pozytywną odpowiedź, a wówczas zostawało kilka tygodni, żeby wyjechać, bo pozwolenie traciło swoją moc urzędową.

A zatem dobytku życia pozbywano się na gwałt.
I za ułamek ceny. Nieruchomości przejmowali często ludzie związani ze Służbą Bezpieczeństwa i Milicją Obywatelską albo z urzędami gminnymi. Tam było wiadomo, kiedy wnioski zostaną wydane. Czasem je specjalnie przetrzymywano, by zostawić właścicielom jeszcze mniej czasu. A później wystarczyło się pojawić w odpowiednim miejscu i zaproponować gotówkę osobie, która musiała sprzedać swoją nieruchomość w kilka dni. Formalnie wszystko było w porządku, był akt notarialny, ale to była działalność przestępcza. Nieruchomości przechodziły w ten sposób z rąk do rąk za grosze. W Polsce nikt się nie skarżył ze strachu, że władze zgodę cofną.

Po ludziach, którzy wyjeżdżali, musiała zostawać wyrwa.
Została, szczególnie że migracja dotyczyła czterech ówczesnych województw: opolskiego, katowickiego, olsztyńskiego i gdańskiego. W województwach opolskim i olsztyńskim problem stał się ekonomicznie znaczący, ponieważ znikali także właściciele dużych gospodarstw rolnych, świetnie prosperujących. Późniejsze losy tych gospodarstw układały się różnie, ale zwykle przestawały tak dobrze działać po sprzedaży. W dawnym opolskim można było zobaczyć opustoszałe po tej migracji domy. Wiele wsi z tych województw straciło ciągłość demograficzną i podupadło.

"Przychodził do urzędu i płynnym polskim mówił, że jest Niemcem. Stawał się elementem obcym"
Współczesne ujęcie kopalni Wujek. Zdjęcie ilustracyjne. (Adrian Tync via Wikimedia Commons)
W przemysłowych śląskich miastach łatwiej było wypełnić ten deficyt. Wyjazdy do Niemiec wiązały się z drugą falą migracyjną na Śląsk z innych województw. W latach 70. pojawiły się duże inwestycje przemysłowe, a miejscowej siły roboczej ubywało. Z tego powodu pojawiły się całe osiedla prawie w całości zajęte przez ludność napływową, która przyjeżdżała na Śląsk, żeby dostać dobrą pracę i przejąć mieszkania po przesiedleńcach. Nie mówię o tym w sensie negatywnym, chcę pokazać skutek odpływu autochtonów do Niemiec.

Wydaje mi się, że to bardzo mało znany epizod w polskiej historii.
Pamięć o migracjach do RFN, jeśli w ogóle istnieje, jest zdominowana przez ostatnią falę migracji – w latach 80. Wtedy można było już bez problemu pojechać do Niemiec na wizie turystycznej i tam złożyć wniosek o obywatelstwo. Wtedy wyjechało z Polski około 800 tys. osób.

Władze PRL-u starały się przedstawiać wyjazdy do RFN wyłącznie jako motywowane ekonomicznie. I w latach 80. rzeczywiście ten argument był może najważniejszy. Ale ta dekada utrwaliła obraz Polaka w maluchu, który przekracza granicę, zostawia samochód i nie znając języka, trafia w zupełnie dziwne środowiska. Jest tak naprawdę zagubiony i przegrany.

A co się rzeczywiście działo z ludźmi, którzy wyjechali?
Początkowo, w latach 50. i 60., RFN zapewniała przesiedleńcom dużą pomoc, choćby mieszkaniową. Z upływem czasu – i z kolejnymi dziesiątkami tysięcy osób, które pojawiały się w Niemczech – to wsparcie państwa stawało się coraz bardziej niewystarczające, ale wciąż można było na nie liczyć.

Osoby, z którymi rozmawiałem, mówiły o początkowym doświadczeniu triumfu i entuzjazmu. Można było pójść do sklepu i kupić dziesiątki produktów niedostępnych w Polsce. Potem przychodził okres bardzo trudnej akulturacji. Nie wszyscy przyjezdni w ogóle znali język, szczególnie w latach 70. i 80. Odnalezienie się w nowym środowisku i w nowej sytuacji życiowej zajmowało nieraz dwa–trzy lata. Trzeci etap to po prostu nowe życie.

Lepsze niż w PRL?
Nie spotkałem nikogo, kto by uważał, że podjął złą decyzję. Ci, którzy wyjechali, w większości czują się teraz Niemcami, nawet jeśli wyjeżdżali z powodów ekonomicznych. Po tym, kiedy podjęli tę decyzję, zrobili wszystko, żeby w niemieckim społeczeństwie zaistnieć jako pełnoprawni obywatele. Często nie mieli już gdzie wrócić.

Tęsknili?
Jeśli już, to za swoją małą ojczyzną: Śląskiem, Mazurami albo Pomorzem.


: Wyślij Wiadomość.


Przetłumacz ten tekst na 91 języków
Procedura tłumaczenia na 91 języków została rozpoczęta. Masz wystarczającą ilość środków w wirtualnym portfelu: PULA . Uwaga! Proces tłumaczenia może trwać nawet kilkadziesiąt minut. Automat uzupełnia tylko puste tłumaczenia a omija tłumaczenia wcześniej dokonane. Nieprawidłowy użytkownik. Twój tekst jest właśnie tłumaczony. Twój tekst został już przetłumaczony wcześniej Nieprawidłowy tekst. Nie udało się pobrać ceny tłumaczenia. Niewystarczające środki. Przepraszamy - obecnie system nie działa. Spróbuj ponownie później Proszę się najpierw zalogować. Tłumaczenie zakończone - odśwież stronę.

: Podobne ogłoszenia.

Energieriegel:

Energieriegel: Energieriegel sind ein wesentlicher Bestandteil der Ernährung von Bodybuildern, die einen schnellen Energieschub benötigen. Wenn Sie jedoch keiner von ihnen sind, versuchen Sie, diese Kalorienbomben zu vermeiden. Diese Riegel enthalten eine…

Co se stane s vaším tělem, pokud začnete jíst med denně před spaním? Triglyceridy: Med: Tryptofan:

Co se stane s vaším tělem, pokud začnete jíst med denně před spaním? Triglyceridy: Med: Tryptofan: Většina z nás si je vědoma, že med lze použít k boji proti nachlazení i zvlhčení naší pokožky, ale med má mnoho dalších úžasných vlastností, o kterých jste…

FRYZOMANIA. Hurtownia. Artykuły fryzjerskie i kosmetyczne.

Nasza firma działa na rynku fryzjerskim już od 2004 roku – przez ten czas zdążyliśmy zrealizować ponad 30 000 unikalnych zamówień. O naszym profesjonalizmie i rzetelności najlepiej świadczą komentarze na Allegro.pl – klienci są w 100% zadowoleni ze…

TARNOPAK. Producent. Opakowania, tuby papierowe.

Spółka TARNOPAK Sp z o.o. z Jasła jest zakładem zajmującym się produkcją opakowań z tektury, metalu, drewna oraz połączenia tych materiałów. Ze względu na specyfikę działalności celem nadrzędnym Zakładu Produkcji Opakowań TARNOPAK jest dostarczanie swoim…

W 325 r. na soborze nicejskim Konstantyn Wielki stworzył Kościół katolicki po ludobójstwie 45 000 Żydów...

W 325 r. na soborze nicejskim Konstantyn Wielki stworzył Kościół katolicki po ludobójstwie 45 000 Żydów... W tym samym czasie gromadzone są księgi religijne wszystkich wiosek imperium, tworząc w ten sposób Biblię... W 327 roku Konstantyn znany jako…

VARIA. Producent. Preparaty farmaceutyczne. Suplementy.

Firma PPH VARIA Sp. z o.o. powstała w 1988 roku. Swoją działalność rozpoczęła jako producent preparatów farmaceutycznych na bazie naturalnych surowców roślinnych. W wyniku zdobywania doświadczenia, analiz trendów rynkowych i potrzeb naszych potencjalnych…

W 1981 roku wiedzieli co nas czeka w 2020

W 1981 roku wiedzieli co nas czeka w 2020

11 krytycznych oznak depresji, których musisz przestać ignorować: Część 1.

11 krytycznych oznak depresji, których musisz przestać ignorować:   Niektórych depresji po prostu nie da się przeoczyć, takich, w których osoby cierpiące uwięzione są w głębokiej otchłani smutku, tak głębokiej, że nie wierzą, że można uciec. Depresja w…

NATRAD. Company. Cooling system. Radiator and air conditioning repairs.

NATRAD YOUR RADIATOR & COOLING SPECIALISTS Natrad are the most trusted automotive cooling system specialists in Australia, with a history dating back more than 80 years and around 70 stores nationwide. We pride ourselves on leading the market in radiator…

The same ornaments Mrs Elche and Mrs Cabeza de Luzero and the Lady of Guardamar.

Te same ozdoby Pani Elche i Pani Cabeza de Luzero oraz pani z Guardamar. (MEDAL znaleziony W UTAH W 1966 ROKU). Pani z Elche to ta SAMA SYMBOLOGIA CO ISHTAR Trzyma łódź długowieczności, łódź stworzenia Życia, w posiadaniu Anunnaki i Lyrans. Symbolizuje…

W swojej mapie poszerzył wiedzę o Saharze.

Mapa Munster z 1554 r.,mauretańskiego wędrowca Leo Africanusa w czasie swoich XVI-wiecznych podróży po regionie, zapuszczając się aż do Timbuktu, Kairu, a być może nawet do Mekki. W swojej mapie poszerzył wiedzę o Saharze. Sahara jest zielona a na…

Urządzenia i budynki, które służyły do ​​gromadzenia, wzmacniania i dystrybucji energii eterycznej zostały zburzone lub dezaktywowane.

Urządzenia i budynki, które służyły do gromadzenia, wzmacniania i dystrybucji energii eterycznej zostały zburzone lub dezaktywowane. Natomiast ludzie, którzy na nowo odkryli darmową energię, zostali całkowicie uciszeni i wygnani jak Nikola. W ten sposób…

Czym jest prostata?

Prostata powiększa się u mężczyzn w średnim wieku w związku ze zmianami hormonalnymi. Gruczoł krokowy może wtedy sprawiać ból, podrażniać pęcherz, powodować stan zapalny. Przy objawach takich, jak częste oddawanie moczu, ból, uczucie parcia czy zaleganie…

AUSTBEARINGS. Company. Bearings, seals and hubs.

Australian Bearings was established in 1992. From humble beginnings rapid growth has seen the company develop into one of the largest independent bearing companies in Australia. Australian Bearings has carved itself a niche in the Australian marketplace…

Przepis na nalewke leczącą choroby oczu.

Przepis na nalewke leczącą choroby oczu. Pomaga leczyć choroby oczu takie jak jaskra, zaćma, łzawienie, krótkowzroczność, dalekowzroczność itp. Przepis jest prosty i uniwersalny. Nalewka ta oczyszcza również naczynia krwionośne. Ten przepis nie wymaga…

Arbre de llorer, llorer, llorer: llorer (Laurus nobilis):

Arbre de llorer, llorer, llorer: llorer (Laurus nobilis): El llorer és bonic principalment per les seves fulles brillants. Les tanques de llorer es poden admirar al sud d’Europa. Tot i això, heu d’anar amb compte de no excedir-lo, perquè l’aroma de…

值得缝制衣服,晚装或定制服装吗?

值得缝制衣服,晚装或定制服装吗? 当特殊场合临近时,例如婚礼或大型庆典,我们想显得特别。为此,我们经常需要一个新的创造物-我们壁橱中的那些东西已经很无聊了。同样,我们对标准设计感到无聊,这就是为什么我们要寻找原始设计,材料和设计。然后,第一个想法就是尝试根据我们自己的想法或在全球设计师的启发下缝制选定的衣服。由于您自己很难做到,因此我们委托裁缝的任务。值得缝制衣服吗? 定制敷料的优势:…

AW POLSKA LOGISTYKA. Firma. Przesyłki kurierskie paczek i palet. Transport międzynarodowy i spedycja.

AW Polska Logistyka to idealna koncepcja wysyłkowa! Usługi logistyczne zajmują bardzo istotne miejsce na liście filarów gospodarki. Wynika to w głównej mierze z kluczowej roli, jaką spełniają w funkcjonowaniu niemal każdego przedsiębiorstwa.…

Fundacja DKMS. Przekaż nam 1% swojego podatku na rejestrację potencjalnych Dawców szpiku! Zrób darowiznę lub dotację.

Przekaż nam 1% swojego podatku na rejestrację potencjalnych Dawców szpiku! Daj szansę na życie pacjentom, którzy walczą z białaczką i innymi nowotworami krwi.  W ciągu 10 lat zaufało nam ponad 1,2 miliona Polaków, którzy zarejestrowali się w bazie…

Długopis : Ch 8 niebieski

: Nazwa: Długopisy : Czas dostawy: 96 h : Typ : Odporna na uszkodzenia i twarda kulka wykonana z węglika wolframu : Materiał : Metal plastik : Kolor: Wiele odmian kolorów i nadruków : Dostępność: Detalicznie. natomiast hurt tylko po umówieniu :…

Elektromagnetyczna częstotliwość ultradźwięków emitowana ze szczytu Piramidy Bośni jest mierzona przy 28 kHz.

Elektromagnetyczna częstotliwość ultradźwięków emitowana ze szczytu Piramidy Bośni jest mierzona przy 28 kHz. Drgania te są generowane od punktu początkowego poniżej Piramidy Słońca na głębokości 2440 metrów. „Badania Bośniackiej Piramidy Słońca…

Mannfræðilegur bæklunarskurðlækningapúði, sænskur púði:

Mannfræðilegur bæklunarskurðlækningapúði, sænskur púði: Burtséð frá sniðnum lögun, sem styður slökun eða samdrátt, herðir það hálsvöðvana, einangrun eða hitaleiðandi fóður er afar mikilvæg. Fram til þessa fjallaðu vísindin aðeins um form koddans. Samt…

PYTON DYWANOWY: Morelia Spilota to duży wąż z rodziny Pythonidae występujący w Australii, dorastający do 2 do 3 metrów długości.

Specjalne zdjęcia rentgenowskie węża, które zostało zrobione przez Hayley Agius w Byron Bay Veterinary Clinic i Byron Bay Wildlife Hospital. 2023. PYTON DYWANOWY: Morelia Spilota to duży wąż z rodziny Pythonidae występujący w Australii, dorastający do 2…

10 Astaamood oo Aad Wada Shukaansi Tahay Caqli ahaan Maahhan

10 Astaamood oo Aad Wada Shukaansi Tahay Caqli ahaan Maahhan  Kulligeen waxaan raadineynaa qof naga jecel shuruud la'aan iyo weligiis, miyaanay ahayn? In kasta oo rajada laga qabo jacayl iyo in lagu jeclaado ay ku dareensiin karto calooshaada dhir…

Vroue se sweetpakke - noodsaaklik of verouderd?

Vroue se sweetpakke - noodsaaklik of verouderd? Dames sweetbroek was nog altyd baie gewild. Die sweetbroek is jare lank opgehou om 'n element van die klerekas te wees, wat slegs bedoel is vir 'n besoek aan die gimnasium. Met verloop van tyd verander…

NATUR-DREW. Producent. Meble z litego drewna.

Nic nie wprowadzi do wnętrza tak eleganckiego wystroju, jak szlachetne meble z drewna litego. Dzięki wykorzystaniu naturalnych materiałów, pochodzących z kraju i zagranicy, wyróżniają się niepospolitą urodą i stanowią ozdobę każdego pomieszczenia.…