0 : Odsłon:
"Przychodził do urzędu i płynnym polskim mówił, że jest Niemcem. Stawał się elementem obcym"
Składający wniosek często byli traktowani jak zdrajcy albo przestępcy. Mogli spodziewać się problemów w pracy: przesunięcia na gorsze stanowisko, utraty pensji a w skrajnych warunkach, wyrzucenia z pracy - mówi prof. Ryszard Kaczmarek, autor książki "Czy jestem Niemcem? Przesiedleńcy z Polski do RFN i NRD w latach 1950-1991".
Czy to było dla pana normalne, że pana krewni i znajomi w latach 70. pakowali się i przeprowadzali do Niemiec?
Tak, chociaż w moim przypadku znikali raczej sąsiedzi niż bliższa rodzina. Kiedy pisałem "Czy jestem Niemcem?", starałem się sobie przypomnieć, jak odbierałem te wyjazdy jako dziecko. Były tak naturalne, że nikt nie zwracał na nie uwagi. W małej miejscowości na Górnym Śląsku, gdzie dorastałem, to było po prostu częścią życia codziennego. Mówiło się: "Wyjechał do RFN". To zamykało sprawę. Później pisało się listy i otrzymywało paczki.
Miał pan poczucie, że żyje wśród Niemców?
Żyłem wśród niemieckich rzeczy. Pamiętam z dzieciństwa na przykład komplet encyklopedii Brockhausa z pięknymi obrazkami i tekstem w charakterystycznej, stylizowanej na gotyk czcionce, której już nikt nie umiał odczytać.
A Niemcy? Narracja PRL-owska była taka, że po wojnie w Polsce ich już nie ma. Dopiero po latach zorientowałem się, że w RFN uważa się, że na Śląsku zostały setki tysięcy Niemców.
Dwie różne rzeczywistości. Jak to możliwe?
W powojennych granicach Polski pozostało według szacunków niemieckich około 4,4 mln Niemców. Przez pierwsze lata po wojnie trwały przymusowe wysiedlenia, ale w 1950 roku na terenach Polski wciąż pozostawał ponad milion dawnych niemieckich obywateli. Oni przeszli procedurę weryfikacyjną lub rehabilitacyjną i zostali uznani w PRL za etnicznych Polaków.
Tymczasem RFN uważała, że to dalej niemieccy obywatele. Oferowała im obywatelstwo i pomoc na start. PRL robiła, co mogła, by uniemożliwić wyjazdy. Mimo to w ciągu kolejnych 40 lat setki tysięcy osób próbowało skorzystać z tej możliwości.
Dlaczego?
Powody były bardzo różne, każdy wyjeżdżający miał swoją historię. Początkowo bardzo ważnym motywem było połączenie się z bliskimi, ponieważ masowe przesiedlenia często podzieliły rodziny, nierzadko etnicznie niejednorodne. Wśród "zweryfikowanych" obywateli znajdowała się grupa osób, które czuły się Niemcami. Jednak większość z nich miała związki zarówno z Polską, jak i Niemcami, ale czuła się przede wszystkim Ślązakami, Kaszubami czy Mazurami. Myślę, że jeszcze w latach 70. osoby, które starały się wyjechać, łączyło to, że w Polsce PRL-u czuły się po prostu obco.
To dotyczy nie tylko Niemców, ale także autochtonów?
Oczywiście. PRL nie akceptowała podwójnej tożsamości. W szkole, urzędzie i podczas wystąpień publicznych należało mówić literackim językiem polskim, najlepiej bez akcentu. Wśród autochtonów panowało przekonanie, że za "obnoszenie się" ze swoją odrębną tożsamością czeka ich dyskryminacja: nie załatwią swojej sprawy, nie dostaną się na uczelnię, nie awansują w pracy. Trzeba było mówić, że jest się Polakiem, żeby w tym państwie przetrwać. Kiedy byłem na studiach, w latach 80., dopiero z czasem orientowaliśmy się, kto mówi ślunską godką, kto jest z Górnego Śląska. Nikt nie chciał się wychylać.
Odrębność regionalna istniała wyłącznie w sferze rodzinnej, w swego rodzaju "skansenie", wśród swoich. Na zewnątrz mogliśmy być co najwyżej folklorem. Dla wielu osób był to jeden z argumentów przemawiających za wyjazdem. Dylemat polegał na tym, że żeby wyjechać, trzeba było udowodnić nie, że jest się Ślązakiem, tylko że jest się Niemcem.
Co poza poczuciem obcości pchało mieszkańców Śląska, Pomorza i Mazur do ubiegania się o niemieckie obywatelstwo?
W rodzinnym gronie temat wyjazdów był ciągle obecny. Opowiadało się o tym, że jedna i druga ciocia wyjechały, że brat będzie starał się o niemieckie obywatelstwo. Wśród swoich można było takie rzeczy mówić. Od krewnych, którzy już znaleźli się za granicą, słyszało się, że w Niemczech żyje się lepiej. Paczki, które przychodziły z RFN, w Polsce świadczyły o niewyobrażalnym jak na tamte czasy bogactwie osób, które tam żyją.
Wyjeżdżało się dla dobrobytu?
Wymiar ekonomiczny stawał się coraz ważniejszy, ale z moich badań wynika, że dominującym motywem była – choć zabrzmi to może górnolotnie – potrzeba wolności. Niekoniecznie politycznej, chociaż o tym też wspominano. Wiele osób nie chciało uczestniczyć w czymś, co stało się sypiącym się orwellowskim systemem politycznym, któremu towarzyszył brak wielu rzeczy w sklepach, a w latach 80. już nawet, jak po wojnie, podstawowych towarów spożywczych. Ktoś, kto przyjeżdżał wówczas do RFN, przeżywał szok, już kiedy włączył telewizor. Miał kilkadziesiąt kanałów, oglądał, co chciał. Okazywało się, że może swobodnie jeździć za granicę, zobaczyć na przykład Wyspy Kanaryjskie lub inne miejsca z Polski zupełnie nieosiągalne. Ci, którzy decydowali się wyjechać, szukali nie tylko dostatku. Chcieli znaleźć się w "normalnym" świecie. Takim, w którym wolno było wybierać.
Pana książka opisuje różne etapy tej migracji. Szczególnie ciekawa była dla mnie część o latach 70. Przewijają się tam wszystkie możliwe motywy wyjazdów. W Warszawie odczuwa się względny dobrobyt i małą stabilizację, a pan pisze o "psychozie wyjazdowej".
Owszem, ponieważ w latach 60. wyjazdy były bardzo utrudnione. W 1970 roku stosunki polsko-niemieckie zostały znormalizowane, RFN oficjalnie uznała powojenną granicę. Wtedy poluzowano ograniczenia dotyczące wyjazdów i urzędy zostały dosłownie zalane wnioskami. Najpierw wyjechały osoby, które od lat czekały na tę możliwość. Później wnioski zaczęły składać nowe osoby, które wcześniej nie myślały o wyjazdach. Spodziewano się, że niebawem okno możliwości się zamknie, że znów tylko części osób się uda. Wbrew oczekiwaniom w połowie lat 70. przepisy jeszcze bardziej zliberalizowano. To napędzało przez kolejne dekady tę "psychozę wyjazdową". Ostatecznie w tej dekadzie na Zachód wyjechało ponad 200 tys. osób. Legalnie i z własnej woli.
Legalnie, ale żeby uzyskać pozwolenie na wyjazd, trzeba było pójść do urzędu i zadeklarować: "Jestem Niemcem". A za to płaciło się wysoką cenę.
Już w urzędach ludzie składający wniosek często byli traktowani jak zdrajcy albo przestępcy. Nawet dziś mamy wiele resentymentów antyniemieckich. W PRL człowiek, który przychodził do urzędu i płynnym językiem polskim mówił, że jest Niemcem, stawał się momentalnie elementem obcym. Często osoba, która złożyła wniosek, mogła spodziewać się problemów w pracy: przesunięcia na gorsze stanowisko, utraty pensji, w skrajnych warunkach – utraty pracy.
Tymczasem na odpowiedź czekało się kilka miesięcy, najczęściej około roku, czasem dwa lata. Odpowiedź nie zawsze była pozytywna. Złożenie wniosku było jak gra w ruletkę.
Przytacza pan między innymi historię stomatologa, który stracił pracę, później nie zezwolono mu na wyjazd i został na lodzie.
Nie tylko dostał odmowę, jemu właściwie zakazano pracy w zawodzie. Takie traktowanie miało na celu ograniczenie wyjazdów, szczególnie osób wykształconych albo zajmujących wysokie stanowiska.
Nie wiem, czy PRL przekonał wspomnianego stomatologa, by został w Polsce.
Chodziło raczej o to, żeby zniechęcić inne osoby. Próba zatrzymania tych, którzy wniosek już złożyli, była z góry skazana na niepowodzenie. Ci ludzie przekroczyli Rubikon, przekreślili swoje perspektywy w Polsce. Z tej ścieżki prawie nigdy się nie schodziło.
Co oznaczało pozytywne rozpatrzenie wniosku?
Utratę obywatelstwa polskiego i zgodę na jednorazowy wyjazd. Do momentu uzyskania niemieckich papierów było się bezpaństwowcem.
Osobom, które wyjeżdżały, nie pozwalano na zachowanie nieruchomości. Mieszkanie spółdzielcze trzeba było oddać, prywatne – sprzedać. Czekano z tym na pozytywną odpowiedź, a wówczas zostawało kilka tygodni, żeby wyjechać, bo pozwolenie traciło swoją moc urzędową.
A zatem dobytku życia pozbywano się na gwałt.
I za ułamek ceny. Nieruchomości przejmowali często ludzie związani ze Służbą Bezpieczeństwa i Milicją Obywatelską albo z urzędami gminnymi. Tam było wiadomo, kiedy wnioski zostaną wydane. Czasem je specjalnie przetrzymywano, by zostawić właścicielom jeszcze mniej czasu. A później wystarczyło się pojawić w odpowiednim miejscu i zaproponować gotówkę osobie, która musiała sprzedać swoją nieruchomość w kilka dni. Formalnie wszystko było w porządku, był akt notarialny, ale to była działalność przestępcza. Nieruchomości przechodziły w ten sposób z rąk do rąk za grosze. W Polsce nikt się nie skarżył ze strachu, że władze zgodę cofną.
Po ludziach, którzy wyjeżdżali, musiała zostawać wyrwa.
Została, szczególnie że migracja dotyczyła czterech ówczesnych województw: opolskiego, katowickiego, olsztyńskiego i gdańskiego. W województwach opolskim i olsztyńskim problem stał się ekonomicznie znaczący, ponieważ znikali także właściciele dużych gospodarstw rolnych, świetnie prosperujących. Późniejsze losy tych gospodarstw układały się różnie, ale zwykle przestawały tak dobrze działać po sprzedaży. W dawnym opolskim można było zobaczyć opustoszałe po tej migracji domy. Wiele wsi z tych województw straciło ciągłość demograficzną i podupadło.
"Przychodził do urzędu i płynnym polskim mówił, że jest Niemcem. Stawał się elementem obcym"
Współczesne ujęcie kopalni Wujek. Zdjęcie ilustracyjne. (Adrian Tync via Wikimedia Commons)
W przemysłowych śląskich miastach łatwiej było wypełnić ten deficyt. Wyjazdy do Niemiec wiązały się z drugą falą migracyjną na Śląsk z innych województw. W latach 70. pojawiły się duże inwestycje przemysłowe, a miejscowej siły roboczej ubywało. Z tego powodu pojawiły się całe osiedla prawie w całości zajęte przez ludność napływową, która przyjeżdżała na Śląsk, żeby dostać dobrą pracę i przejąć mieszkania po przesiedleńcach. Nie mówię o tym w sensie negatywnym, chcę pokazać skutek odpływu autochtonów do Niemiec.
Wydaje mi się, że to bardzo mało znany epizod w polskiej historii.
Pamięć o migracjach do RFN, jeśli w ogóle istnieje, jest zdominowana przez ostatnią falę migracji – w latach 80. Wtedy można było już bez problemu pojechać do Niemiec na wizie turystycznej i tam złożyć wniosek o obywatelstwo. Wtedy wyjechało z Polski około 800 tys. osób.
Władze PRL-u starały się przedstawiać wyjazdy do RFN wyłącznie jako motywowane ekonomicznie. I w latach 80. rzeczywiście ten argument był może najważniejszy. Ale ta dekada utrwaliła obraz Polaka w maluchu, który przekracza granicę, zostawia samochód i nie znając języka, trafia w zupełnie dziwne środowiska. Jest tak naprawdę zagubiony i przegrany.
A co się rzeczywiście działo z ludźmi, którzy wyjechali?
Początkowo, w latach 50. i 60., RFN zapewniała przesiedleńcom dużą pomoc, choćby mieszkaniową. Z upływem czasu – i z kolejnymi dziesiątkami tysięcy osób, które pojawiały się w Niemczech – to wsparcie państwa stawało się coraz bardziej niewystarczające, ale wciąż można było na nie liczyć.
Osoby, z którymi rozmawiałem, mówiły o początkowym doświadczeniu triumfu i entuzjazmu. Można było pójść do sklepu i kupić dziesiątki produktów niedostępnych w Polsce. Potem przychodził okres bardzo trudnej akulturacji. Nie wszyscy przyjezdni w ogóle znali język, szczególnie w latach 70. i 80. Odnalezienie się w nowym środowisku i w nowej sytuacji życiowej zajmowało nieraz dwa–trzy lata. Trzeci etap to po prostu nowe życie.
Lepsze niż w PRL?
Nie spotkałem nikogo, kto by uważał, że podjął złą decyzję. Ci, którzy wyjechali, w większości czują się teraz Niemcami, nawet jeśli wyjeżdżali z powodów ekonomicznych. Po tym, kiedy podjęli tę decyzję, zrobili wszystko, żeby w niemieckim społeczeństwie zaistnieć jako pełnoprawni obywatele. Często nie mieli już gdzie wrócić.
Tęsknili?
Jeśli już, to za swoją małą ojczyzną: Śląskiem, Mazurami albo Pomorzem.
: Wyślij Wiadomość.
Przetłumacz ten tekst na 91 języków
: Podobne ogłoszenia.
HITZE. Producent. Kominy. Wkłady kominkowe.
Jesteśmy polskim producentem zaawansowanych technologicznie wkładów kominkowych, pieców wolnostojących, palników pelletowych oraz szeroko pojętych akcesoriów kominkowych, takich jak kratki kominkowe wentylacyjne, jak również akcesoriów do kratek…
BIOLOGIA. Strunowce i kręgowce. Ryby.
Dziś troche o strunowcach. Przynajmniej statystycznie dużo razy to było. Cechy ryb charakterystyczne dla grupy strunowców. No to strunowce, czyli Chordata są zwierzętami, które tworzą zupełnie oddzielny typ zwierząt, podzielony na kilka…
AVFI. Company. Valves products and product solutions.
AVFI Pty Ltd is one of Australia’s leading suppliers of water management valve products and product solutions. The availability of our specialised range of high quality manual valves and actuated valves for the water, wastewater industries is a key…
Да ли вас злостављају? Злостављање није увек физичко.
Да ли вас злостављају? Злостављање није увек физичко. То може бити емоционална, психолошка, сексуална, вербална, финансијска, занемаривање, манипулација, па чак и залеђивање. Никада га не смете толерисати јер то никада неће довести до здравих односа.…
01. តើអ្នកកំពុងត្រូវបានគេរំលោភបំពានមែនទេ? ការរំលោភបំពានមិនតែងតែជាបញ្ហារាងកាយទេ។
តើអ្នកកំពុងត្រូវបានគេរំលោភបំពានមែនទេ? ការរំលោភបំពានមិនតែងតែជាបញ្ហារាងកាយទេ។ វាអាចជាការរំជួលចិត្តផ្លូវចិត្តផ្លូវភេទពាក្យសំដីហិរញ្ញវត្ថុការធ្វេសប្រហែសការរៀបចំឧបាយកលនិងសូម្បីតែស្ទាក់ស្ទើរ។ អ្នកមិនគួរអត់ធ្មត់ទេព្រោះវានឹងមិននាំឱ្យមានទំនាក់ទំនងល្អទេ។…
CHRISTOPHERDARK. Producent. Perfumy, wody perfumowane, dezodoranty.
Feniks Cosmetics, producent marki Christopher Dark, jest polską firmą z ponad 20-letnią tradycją. Oferuje szeroką gamę produktów perfumeryjnych. Wody perfumowane, toaletowe, płyny po goleniu oraz dezodoranty to kluczowy asortyment wytwarzany w nowoczesnym…
Pochodzenie oka Ra a także różnica miedzy Okiem Ra a Okiem Horusa.
Pochodzenie oka Ra a także różnica miedzy Okiem Ra a Okiem Horusa. Istnieje mit, że człowiek Ra był stary i bardzo słaby, a ponieważ był bezbronny, jego ludzie zaczęli ignorować jego prawa i instrukcje. Wysłał swoją córkę, lwie oko Ra, by ukarała jego…
NILFISK. Firma. Maszyny przemysłowe, maszyny do zbierania ścinków podczas produkcji papieru.
Od ponad stu lat firma Nilfisk jest jednym z czołowych światowych producentów profesjonalnych urządzeń czyszczących. Firma Nilfisk powstała w oparciu o wizję produkowania i sprzedawania Klientom na całym świecie produktów najwyższej jakości. Od ponad…
6ලෝක සෞඛ්ය සංවිධානය මෑත වාර්තාවක අනතුරු අඟවයි: ප්රතිජීවක-ප්රතිරෝධී බැක්ටීරියා ලෝකය ගිල දමයි.
ලෝක සෞඛ්ය සංවිධානය මෑත වාර්තාවක අනතුරු අඟවයි: ප්රතිජීවක-ප්රතිරෝධී බැක්ටීරියා ලෝකය ගිල දමයි. ප්රතිජීවක ප්රතිරෝධය පිළිබඳ ගැටළුව කෙතරම් බරපතළද යත් එය නවීන වෛද්ය විද්යාවේ ජයග්රහණවලට තර්ජනය කරයි. පසුගිය වසරේදී ලෝක සෞඛ්ය සංවිධානය නිවේදනය කළේ 21 වන…
Virutubisho: safi zaidi kuliko matibabu na shughuli.
Virutubisho: Kwa nini utumie? Wengine wetu huamini na kutumia kwa hamu virutubisho vya lishe, wakati wengine hukaa mbali nao. Kwa upande mmoja, wanachukuliwa kuwa kongezaji mzuri kwa lishe au matibabu, na kwa upande mwingine, wanatuhumiwa kutofanya kazi.…
Ar esate prievartaujamas? Piktnaudžiavimas ne visada yra fizinis.
Ar esate prievartaujamas? Piktnaudžiavimas ne visada yra fizinis. Tai gali būti emocinis, psichologinis, seksualinis, žodinis, finansinis, nepriežiūra, manipuliavimas ir net sukčiavimas. Niekada neturėtumėte toleruoti, nes tai niekada neišduos sveikų…
GABASTONE. Company. Calgary Granite Slab Distributor and Quartz Wholesaler.
Gaba Stone Inc. has been doing business in Calgary, Alberta since 2009, Importing and distributing granite slabs to Builders, Fabricators, Contractors, Flooring stores and decorators. We select the most elegant materials which are obtained from various…
Autko
: : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : Opis. : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : DETALE HANDLOWE: : Kraj: ( Polska ) : Zasięg…
Ukrywanie przed sobą własnej wielkości i wspaniałości jest aktem o niezwykłej wartości.
"..My, którzy inkarnowaliśmy tutaj na Ziemi, jesteśmy jednymi z najodważniejszych istot, jakie istnieją. W całym Wszechświecie jesteśmy szanowani za odwagę, za przyjęcie fizycznej postaci na jednej z najtrudniejszych planet. Zastanów się przez chwilę, co…
Panel podłogowy: dąb catalan
: Nazwa: Panel podłogowy: : Model nr.: : Typ: Deska dwuwarstwowa : Czas dostawy: 96 h : Pakowanie: pakiet do 30 kg lub paleta do 200 kg : Waga: : Materiał: Drewno : Pochodzenie: Polska . Europa : Dostępność: detalicznie. natomiast hurt tylko po umówieniu…
Jak zrobić herbatę z liści laurowych i goździków?
Jak zrobić herbatę z liści laurowych i goździków? Składniki: 2 suszone liście laurowe 3 goździki 300 ml wody Sposób przygotowania herbaty z liści laurowych: Wlej do garnka 300 ml wody i wrzuć do niej liście laurowe. Doprowadź ją do wrzenia, a…
BESTON. Company. Industrial equipment, customer service, fabrication equipment.
About L.D. Beston (Aust) Pty Ltd L.D. Beston have been importers and manufacturers agents for the past 60 years. The business has been privately owned and operated since its inception in 1952. The company is based in Sydney, Australia with distributors…
Kale - Ewebe iyanu: awọn ohun-ini ilera:
Kale - Ewebe iyanu: awọn ohun-ini ilera: 07: Ni akoko ounjẹ ti ilera, Kale tun pada si oju-rere. Ni ilodisi awọn ifarahan, eyi kii ṣe aratuntun ni ounjẹ Pólándì. Wa titi laipẹ o le ra nikan ni awọn ọja ounje ilera, loni a le rii ni fifuyẹ gbogbo. Ọkan ko…
تقشير طيني قوي للوجه: حمض الجليكوليك واللاكتيك ، أحماض الفاكهة. 100G + 20G مجانا. BingoSpa. K520.
: رمز المنتج: K520. تقشير طيني قوي للوجه: حمض الجليكوليك واللاكتيك ، أحماض الفاكهة. 100G + 20G مجانا. BingoSpa. : المعلمات: : الحالة: جديد : العلامة التجارية: BingoSpa : النوع: الخام : نوع البشرة: لجميع أنواع البشرة : العمل: التطهير : الحجم: منتج بالحجم…
Collagen don gwiwa da gwiwar hannu - ya zama dole ko tilas ne?
Collagen don gwiwa da gwiwar hannu - ya zama dole ko tilas ne? Collagen wani furotin ne, hade ne da ke hade da nama kuma daya daga cikin manyan abubuwan gina jikin kasusuwa, gidajen abinci, guringuntsi, harma da fata da kuma jijiyoyin jiki. Wannan…
Ośmiornica jest bardzo ważnym symbolem Kabały.
Ośmiornica jest bardzo ważnym symbolem Kabały. To jest zakon Octagon-Templer, który założył Szwajcarię. Szwajcaria jest centrum Kabbalah International Power, wszystkie ślady władzy są zgromadzone w jednym centrum. Szwajcaria nie tylko została faktycznie…
DREWBIS. Producent. Sztalugi.
Jesteśmy producentem wyrobów z drewna. Oferujemy Państwu bogate wzornictwo artykułów drewnianych.Naszym atutem jest możliwość wykonywania towarów na potrzeby klienta. Specjalizujemy się w produkcji tac i opakowań drewnianych. Proponujemy również różnego…
Oryginalny demon przedchrześcijańskich pogańskich bogów.
Oryginalny demon przedchrześcijańskich pogańskich bogów. Wiele zostało zniekształconych i wypaczonych przez wrogie programy podszywające się pod „religie”. Oto oryginalne znaczenie słowa Daemon/Demon: „W greckim micie duch pośredni między ludźmi a bogami.…
He pai nga taapiri pai: Taonga: He aha te whakamahi i aua mea?
Taonga: He aha te whakamahi i aua mea? Ko etahi o matou e whakapono ana, e koa ana ki te whakamahi i nga taapiringa kai, ko etahi atu e mawehe atu ana. I tetahi taha, e kiia ana he taapiri pai ki te kai, ki te maimoatanga ranei, ki era atu hoki, i…
Mur Kumbhalgarh, Indie 36 km długi.
Mur Kumbhalgarh, Indie 36 km długi. Drugi po murze chińskim. Budowa trwała ponad 100 lat w XV wieku, Wewnątrz murów ochronnych znajduje się ponad 360 świątyń.
Katedra Berlińska z pięcioma kopułami.
Katedra Berlińska z pięcioma kopułami. Przypomina budynek Iowa State Capitol (5 kopuł). Zbudowany w latach 1894-1905. Ojej, aż 11 lat!!!!! W ciągu ostatniej dekady zniszczyli wiele z maszyn przeznaczonych do budowy bez żadnej dokumentacji. Dokładnie w ten…