Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 27-09-25
: Opis.: Często myśleliśmy o wielu rzeczach, o których dziś już nie myślimy ani nie czujemy. Wiek, czas, doświadczenia życiowe, samo życie sprawiły, że zmieniamy zdanie na temat rożnych rzeczy, które zaprzątały nam głowę, które broniliśmy przed wszystkimi przeciwnościami etc... Kiedyś myśleliśmy, że rzeczy są czarno-białe; Dziś rozumiemy, że jest ogromna gama kolorów i szare odcienie są również częścią pejzażu życia. Zanim myśleliśmy, że życie trzeba zaplanować i zorganizować, bo według nas wszystko kontrolowaliśmy, dziś rozumiemy, jak ważne jest otwieranie rąk i przestać kurczowo trzymać się kontroli, rozumiemy, jak ważne jest płynięcie i czerpanie radości z ruchu życia, więcej jak z samego życia. Zanim pomyśleliśmy, że były rzeczy niewybaczalne, że były sytuacje, których nigdy nie zapomnimy, dziś możemy się zapewnić, że praca nad przebaczeniem w naszym życiu była jednym z najbardziej uzdrawiających, wyzwalających i ekspansywnych narzędzi, które pozwoliły nas nie tylko awansować, ale zrozumieć, że „wszystko, co się dzieje” jest idealne, nawet jeśli to, co się stało, bolało w tamtym czasie. Kiedyś myśleliśmy, że najłatwiej w każdej sytuacji wydać wyrok, swój osąd. Dzisiaj rozumiemy, że wszyscy żyjemy tutaj własną ścieżką, że jesteśmy duszami w drodze, studiując dodatkowe przedmioty: tolerancję, empatię, miłość, uczciwość, uzdrowienie linii, uzdrowienie przeszłych żyć, cierpliwość itp. itd. naszym najlepszym sprzymierzeńcem była cisza, połykanie wszystkiego, co myśleliśmy lub czuliśmy, dziś rozumiemy wartość naszego głosu, otwartego wyrażania siebie i szczerości w tym, co czujemy. Wcześniej myśleliśmy, że mówienie „nie” uczyniło nas złymi ludźmi, dzisiaj rozumiemy, jak ważna jest nauka wyznaczania granic i szanowania naszej przestrzeni i naszej energii. Zanim pomyśleliśmy, że pewni bardzo punktualni ludzie będą obecni na zawsze w moim życiu, dziś rozumiemy, że w tej podróży będziemy dzielić część drogi z wieloma duszami, niektórzy będą na krótki okres czasu, a inni pozostaną aż do końca naszej ziemskiej podróży Zanim pomyśleliśmy, że najważniejsza jest nasza racja, dziś o wiele bardziej cenimy sobie spokój ducha, który daje nam rezygnacje z pewnych walk. Zanim pomyśleliśmy, że inni muszą odgadnąć nasze potrzeby; Dziś wiemy, jak ważne jest nie radzenie sobie z założeniem, z domysłów. Zrozumieliśmy, że to mówienie i eksponowanie naszych potrzeb… jest dużo łatwiejsze i mniej wyczerpujące. Wcześniej myśleliśmy, że wiele rzeczy jest „oczywistych”; dziś rozumiemy wartość każdego słowa, każdego gestu, każdego działania. Wcześniej myśleliśmy, że najważniejsze jest to, co zewnętrzne, to, co mówili i myśleli inni… dzisiaj rozumiemy, że najważniejszą rzeczą w naszym życiu zawsze będzie nasze samopoczucie fizyczne, psychiczne, duchowe i emocjonalne. Dziś rozumiemy wagę każdego doświadczenia, które przyniosło potężną lekcję życia, dziś wysoko cenimy każdą osobę, która przeszła z nami tę drogę zwaną życiem, dziękujmy każdemu z nich za trwałość lub nietrwałość, doceniam to, co mi dali, czego nauczyli i co mi pokazali. Dziś rozumiem, że nie ma winnych, tylko odpowiedzialni, a każde wydarzenie, które ma miejsce w naszym życiu, niesie ze sobą narzędzia do naszego rozwoju i ewolucji. Dziś rozumiemy, że nie chodzi o myślenie, ale o czucie, bo w tym jest nasza siła, nasze centrum, nasza równowaga, nasz pokój, nasza Boskość.
: Data Publikacji.: 16-09-25
: Opis.: "...I męskiego potwora, imieniem Behemot; który posiada, poruszając się na swojej piersi, przez niewidzialną pustynię ”(1 Enoch 58: 1-3, 6-8). Lewiatan i Behemot to dwa mitologiczne, pierwotne stworzenia wymienione w pismach z tradycji Abrahama. Jak to zwykle bywa w starożytnych tradycjach bliskowschodnich, wszechmocny Bóg ma zabić te bestie reprezentujące chaos. Mówi się, że Lewiatan jest podobnym do smoka stworzeniem, które żyje w Otchłani lub Głębinach, wielkich pierwotnych wodach. Midrasz wyjaśnia, że na początku Bóg stworzył zarówno Lewiatana, jak i człowieka. Obawiając się, co by się stało, gdyby obaj się do siebie zbliżyli, zabił samicę Lewiatana i zachował jej mięso do spożycia na uczcie upamiętniającej Mesjasza. Powyższy cytat z Henocha mówi nam, że mięso Behemota również miało być podawane na uczcie. Podczas gdy Lewiatan mieszkał w pierwotnym morzu, Behemot mieszkał na niewidzialnej pustyni na wschód od Edenu. The Destruction of Leviathan - Gustave Doré, 1866 occultis_mysterium
: Data Publikacji.: 16-09-25
: Opis.: Kobiety z plemienia Hamar są biczowane, aby okazać swoją miłość mężczyznom przechodzącym ceremonię Rytuału Przejścia: Mówi się, że ich blizny pokazują ich zdolność do miłości i pozwalają im wezwać pomoc tych, którzy je naznaczyli Tradycja znana jest jako Ukuli Bula, a kobiety błagają mężczyzn o biczowanie ich podczas ceremonii. Członkowie plemienia Hamar w Etiopii uważają, że wyszukane blizny świadczą o kobiecej zdolności do miłości. Kobiety trąbią i śpiewają, wychwalając cnoty chłopca, wyznając mu miłość i pragnienie biczowania. Powlekają swoje ciała masłem, aby zmniejszyć efekt bicia, którego dokonuje tylko Maza - ci, którzy już przeszli ten Rytuał Przejścia. Zdjęcia: Udochi John Stephen
: Data Publikacji.: 16-09-25
: Opis.: Nie jest już całkiem żywy. Ale i wciąż nie do końca martwy. Oto owad-zombie, zainfekowany przez grzyba, który w pełni kontroluje jego umysł i zmusza go do najdziwniejszych zachowań. Wszystko po to, aby skutecznie rozprzestrzeniać swoje zarodniki i zakazić jeszcze więcej owadów. Są na świecie takie niezwykłości, które bez problemu mogłyby stanowić podwaliny pod całkiem niezły scenariusz filmowy w typie horroru sci-fi. Jednym z nich jest przebiegły pasożytniczy grzyb z rodzaju Ophiocordyceps. Ophiocordyceps działa bardzo przebiegle. Najpierw namierza swój owadzi cel. Najlepiej, gdyby był dorodny i zdrowy, wówczas szanse na przeniesienie genów dalej wzrosną. Następnie nie pozostaje już nic innego, jak przejść do akcji i rozpocząć infekcję wybranego nieszczęśnika. Tak więc, rozsiewając swoje komórki po całym ciele ofiary powoli "opanowuje" jej organy i mózg. Siecią włókien oplata mięśnie i w taki właśnie sposób zyskuje pełną kontrolę nad jej ciałem. Od teraz, owad jest już tylko marionetką, nikłą kukiełką, mającą odegrać swoją ostatnią rolę w tym makabrycznym przedstawieniu bezwzględnej matki natury. Zmiany w zainfekowanym żywicielu są widoczne bardzo szybko - specyficzne zachowanie i dziwaczny, nietypowy sposób reagowania na feromony to znak, że grzyb powoli przejmuje władzę nad owadem. A gdy ofiara jest już w pełni obezwładniona przez pasożyta, bezwiednie wykonuje jego polecenia. Ostatecznym krokiem jest zmuszenie jej do udania się w jakieś dobrze usytuowane miejsce, z którego rozpościera się wyborna panorama na bliższą okolicę. To właśnie wtedy nadchodzi czas na finałową scenę - wypuszczenie swoich grzybich zarodników, które - niesione wiatrem - zainfekują kolejne owady. Et, voila, można się rozejść. Przebiegłe i bezwględne grzyby-pasożyty to wbrew pozorom nic jakiegoś nad wyraz zaskakującego w świecie przyrody. Ba, bywają i takie, które po wtargnięciu do ciała owada, już po jego śmierci tworzą w nim swoistą "miksturę miłości", uwalniającą substancje chemiczne mające na celu zwabienie samców (Entomophthora muscae). Intymny kontakt z nieboszczką znacznie bowiem zwiększa w takim przypadku szanse reprodukcyjne grzyba. Oczywiście, jak się pewnie domyślacie, uwodzenie adoratora w nie swoim imieniu to dosyć kontrowersyjny sposób na zaloty, zwłaszcza w przypadku, gdy krypto-uwodziciel jest umarlakiem. Jednak, o zgrozo, to naprawdę działa. Jeszcze inne, lubujące się szczególnie w cykadach (Massospora cicadina), po wniknięciu w ich ciało i odpowiednim namnożeniu się oraz wystrzeleniu swoich zarodników w przestrzeń w trakcie corocznego rytuału cykadzich zalotów, sprawiają, że zainfekowane samce przyjmują kobiece zachowania godowe i zaczynają przekonywać innych (niezakażonych) kawalerów do niezobowiązujących zbliżeń. W ten oto nikczemny sposób grzyb znacznie poszerza zasięg swojego zarodnikowego działania. Co więcej, gdy dalej rozwija się w swoim gospodarzu, wówczas "rozsadza" jego brzuch. Utrata jednej trzeciej części swojego ciała nie doprowadza jednak do śmierci cykady, oj nie. W takiej postaci wędruje dalej przez świat, jako zombi pamiątka po makabrycznym intruzie. Oto prawdziwy horror rozgrywający się na wysokości naszych stóp. #NaturaNaLuzie #StraszneHistorie /Lovett B, Macias A, Stajich JE, Cooley J, Eilenberg J, et al. (2020) Behavioral betrayal: How select fungal parasites enlist living insects to do their bidding. https://www.facebook.com/cafenauka/videos/348121874106013
: Data Publikacji.: 16-09-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025