Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 03-06-25
: Opis.: Historia cesarskiego cięcia: Pierwsze udane cesarskie cięcie zostało wykonane w Szwajcarii w 1500 roku przez kastratora świń Jacoba Nufera, jego żonę Elisabeth Alice Pachin. Po kilku dniach porodu i pomocy trzynastu położnych kobieta nie była w stanie urodzić dziecka. Jej zrozpaczony mąż uzyskał w końcu pozwolenie od władz lokalnych na wykonanie cięcia cesarskiego. Użyto żyletki. Dziecko urodziło się żywe, matka miała jeszcze 5 dzieci w naturalnych porodach, miała nawet bliźnięta. Dziecko po cięciu cesarskim dożyło 77 lat. Kastratorzy świń byli bardzo zręczni w posługiwaniu się nożem i wykonywali cesarskie cięcie w trudnych porodach zwierząt, takich jak klacze, krowy, suki, owce i maciory, aby uratować cielę, gdy widzieli że matka może umrzeć. Historia kastratora może wydawać się nieprawdopodobna, ale jeśli ktoś widział umiejętności kastratora świń, interwencja nie będzie wydawać się taka dziwna. Zdjęcie: Międzynarodowe Muzeum Nauk Chirurgicznych. History of cesarean section: The first successful Caesarean section was performed in Switzerland in 1500 by the swine castrator Jacob Nufer, his wife Elisabeth Alice Pachin. After a few days of childbirth and the help of thirteen midwives, the woman was unable to give birth to a child. Her despairing husband finally obtained permission from the local authorities to perform a caesarean section. A razor blade was used. The child was born alive, the mother had 5 more children in natural births, she even had twins. After cesarean section, the child lived to 77 years. Pig castrators were very skillful with a knife and performed caesarean sections in difficult births of animals such as mares, cows, bitches, sheep and sows to save the calf when they saw that the mother might die. The story of a castrator may seem unbelievable, but if one has seen the skills of a pig castrator, the intervention will not seem so strange. Photo: International Museum of Surgical Sciences. Geschichte des Kaiserschnitts: Der erste erfolgreiche Kaiserschnitt wurde 1500 in der Schweiz von dem Schweinekastrator Jacob Nufer und seiner Frau Elisabeth Alice Pachin durchgeführt. Nach einigen Tagen Geburt und der Hilfe von dreizehn Hebammen konnte die Frau kein Kind zur Welt bringen. Ihr verzweifelter Ehemann erhielt schließlich von den örtlichen Behörden die Erlaubnis, einen Kaiserschnitt durchzuführen. Es wurde eine Rasierklinge verwendet. Das Kind wurde lebend geboren, die Mutter hatte 5 weitere Kinder bei natürlichen Geburten, sie hatte sogar Zwillinge. Nach dem Kaiserschnitt wurde das Kind 77 Jahre alt. Schweinekastratoren waren sehr geschickt mit dem Messer und führten bei schwierigen Tiergeburten wie Stuten, Kühen, Hündinnen, Schafen und Sauen einen Kaiserschnitt durch, um das Kalb zu retten, als sie sahen, dass die Mutter sterben könnte. Die Geschichte eines Kastrators mag unglaublich erscheinen, aber wenn man die Fähigkeiten eines Schweinekastrators gesehen hat, wird der Eingriff nicht so seltsam erscheinen. Foto: Internationales Museum für Chirurgische Wissenschaften. تاريخ العملية القيصرية: تم إجراء أول عملية قيصرية ناجحة في سويسرا عام 1500 من قبل خاصة الخنازير جاكوب نوفر وزوجته إليزابيث أليس باكين. بعد أيام قليلة من الولادة وبمساعدة ثلاثة عشر قابلة ، لم تتمكن المرأة من إنجاب طفل. حصل زوجها اليائس أخيرًا على إذن من السلطات المحلية لإجراء عملية قيصرية. تم استخدام شفرة حلاقة. وُلد الطفل على قيد الحياة ، وأنجبت الأم 5 أطفال آخرين في ولادة طبيعية ، حتى أنها أنجبت توأمان. بعد الولادة القيصرية ، عاش الطفل حتى 77 عامًا. كانت عجلات الخنازير ماهرة للغاية باستخدام السكين وأجروا عملية قيصرية في حالات ولادة الحيوانات الصعبة مثل الأفراس والأبقار والكلبات والأغنام والبذار لإنقاذ العجل عندما رأوا أن الأم قد تموت. قد تبدو قصة المخصية غير قابلة للتصديق ، ولكن إذا شاهد المرء مهارات مخصية الخنازير ، فلن يبدو التدخل غريبًا جدًا. الصورة: المتحف الدولي لعلوم الجراحة. История кесарева сечения: Первое успешное кесарево сечение было выполнено в Швейцарии в 1500 году кастратором свиней Якобом Нуфером, его женой Элизабет Алисой Пачин. После нескольких дней родов и помощи тринадцати акушерок женщина не смогла родить ребенка. Ее отчаявшийся муж наконец получил разрешение от местных властей на операцию кесарева сечения. Использовалось лезвие бритвы. Ребенок родился живым, у матери родилось еще 5 детей естественными родами, у нее даже родилась двойня. После кесарева сечения ребенок дожил до 77 лет. Кастраторы свиней очень умело обращались с ножом и выполняли кесарево сечение при рождении тяжелых животных, таких как кобылы, коровы, суки, овцы и свиньи, чтобы спасти теленка, когда они увидели, что мать может умереть. История кастратора может показаться невероятной, но если кто-то видел навыки кастратора свиньи, вмешательство не покажется таким уж странным. Фото: Международный музей хирургических наук.
: Data Publikacji.: 24-05-25
: Opis.: Na zdjęciu oglądacie profesjonalną produkcję najdroższej kawy na świecie - Kopi Luwak. Jak pewnie wielu z was wie, najdroższa kawa, jaką można nabyć na naszym globie pochodzi z kupy pewnego azjatyckiego zwierzaka, nieco podobnego do kuny lub do kota - łaskuna palmowego. Kubek takiej kawy może kosztować nawet 100 dolarów. W jaki jednak sposób zaczęła się ta cała historia z Kopi Luwak? No bo - przyznajcie sami - trzeba naprawdę dobrze umotywować potrzebę grzebania w zwierzęcych odchodów w celu wyłuskania z nich kilku ziarenek kawy. Cała ta gratka z Kopi Luwak zaczyna się gdzieś na początku XVIII wieku. Holendrzy, którzy w tym czasie bardzo dynamicznie tworzyli w swoich indyjskich koloniach plantacje kawy i rozsmakowywali się w jej walorach, zabronili tubylcom i rdzennym pracownikom zbierania jej na własny użytek. Miejscowi jednak znaleźli pewną lukę. Zauważyli oni bowiem, że nie tylko Holendrzy lubowali się w owocach kawowca. Wyjątkowo na nie łasy był również żyjący tam łaskun. A że zjadał owoce ale wydalał ich ziarna, które sprawiały wrażenie pozornie niezmienionych, tak też miejscowi zbierali je, gromadzili i parzyli z nich własną kawę. Trwało to jakiś czas z powodzeniem, a Holendrzy niczego się nie domyślali i nie mieli żadnych pretensji. Do czasu. Wszystko pokrzyżował bowiem... wiatr. A właściwie wietrzyk. Kiedy pewnego dnia zawiało, aromat prażonych ziaren powędrował w kierunku właścicieli plantacji, którzy - zszokowani - oniemieli w zachwycie. Oczywiście, łatwo się domyślić, jak ta historia potoczyła się dalej. Holendrzy skosztowali naparu, jednoznacznie stwierdzili, że jest zdecydowanie lepszy, niż ich kawa, po czym postanowili zrobić z niej własny użytek. I tak się zaczęło. I zanim przejdziemy do innych kwestii, to warto zadać tu pytanie, które zapewne siedzi w głowie niejednego czytającego - co sprawia, że kawa pochodząca ze zwierzęcych kup ma tak wyjątkowe walory smakowe? Po pierwsze, łaskun poszukuje tylko najlepszych i najbardziej dojrzałych owoców kawy. A po drugie, trawi miąższ owoców, pozostawiając ich nienaruszone ziarna. Te fermentują w jego brzuchu, poddając się działaniu kwasów i enzymów żołądkowych, które zmieniają strukturę białek w ziarnach, usuwając przy tym część ich kwasowości. W rezultacie smak kawy staje się "wygładzony" i na tyle kremowy, że nie wymaga żadnych innych dodatków w postaci mleka czy cukru. W łaskunich czeluściach owoce kawowca spędzają jakieś półtora dnia. Tego procesu nie da się przyspieszyć i to właśnie między innymi dlatego Kopi Luwak jest tak drogą kawą. Początkowo handel łaskunami całkiem nieźle wróżył tym zwierzątkom. W Indonezji były one bowiem postrzegane jako szkodniki, dlatego też rozwój przemysłu Kopi Luwak zachęcił miejscową ludność do ich ochrony. Jednak kawa zaczęła zyskiwać popularność, a Indonezja stawała się miejscem turystycznym, w którym odwiedzający nastawiali się na kontakt z dziką przyrodą. Z obu tych względów coraz więcej łaskunów zaczęto zamykać w klatkach na plantacjach. Niestety, jak się domyślacie skutki takich działań były dla nich fatalne. Bardzo kiepskie warunki sanitarne oraz zmuszanie ich do jedzenia tylko i wyłączne owoców kawowca (który nie jest ani głównym, ani jedynym ich pokarmem) w rezultacie oznaczało stałe i intensywne źródło bólu oraz dyskomfortu. Dodać trzeba jeszcze hałas dnia powszechnego (a łaskuny to zwierzęta nocne), ruch turystów oraz brak interakcji z innymi łaskunami, aby w ten sposób stworzyć obraz totalnego i brutalnego absurdu pod przykrywką drugiego luksusu. Oczywiście, klient nie wie o tym, że łaskuny, które produkują jego kawę są karmione starymi owocami o słabej jakości (co także jest wbrew ich naturze oraz negatywnie wpływa na smak kawy). Nie ma także możliwości sprawdzenia tego, czy jego napój wyprodukowały dzikie, czy też klatkowane łaskuny (system certyfikacji jest bardzo kruchy). Istnieje więc duże prawdopodobieństwo tego, że dzisiejsza Kopi Luwak, wytwarzana przez zestresowane zwierzęta z kiepskich owoców z tą pierwotną nic wspólnego nie ma. Być może trzeba więc zadać sobie pytanie, czy warto przepłacać za ciągłą chęć zysku azjatyckich hodowców i świadome narażanie wielu zwierząt na cierpienie. Zadać je zwłaszcza dzisiaj, w Międzynarodowy Dzień Kawy. #Refleksja /Grafika via @NaatureVibes/ The photo shows the professional production of the most expensive coffee in the world - Kopi Luwak. As probably many of you know, the most expensive coffee that you can buy on our globe comes from the poop of an Asian pet, somewhat similar to a marten or a cat - a palm gourd. A cup of such coffee can cost as much as $ 100. But how did this whole story with Kopi Luwak start? Because - admit it yourself - you have to really well motivate the need to rummage in animal excrement in order to extract a few coffee beans from it. This whole treat from Kopi Luwak starts sometime in the early 18th century. The Dutch, who at that time very dynamically established coffee plantations in their Indian colonies and enjoyed its advantages, forbade the natives and indigenous workers to collect it for their own use. The locals, however, found a certain gap. They noticed that not only the Dutch were fond of coffee fruit. The favors who lived there were also exceptionally fond of them. And since he ate the fruit, but he excreted their grains, which seemed unchanged, so also the locals collected them, gathered them and brewed their own coffee. It went on for some time with success, and the Dutch guessed nothing and did not have any complaints. By the time. Everything was thwarted by ... the wind. A breeze actually. When one day it blew, the aroma of the roasted beans traveled to the plantation owners, who were shocked and dumbfounded in delight. Of course, it's easy to see how the story unfolded. The Dutch tasted the brew, unequivocally stated that it is definitely better than their coffee, and then decided to make their own use of it. And that's how it started. And before we move on to other issues, it is worth asking a question that probably sits in the mind of many readers - what makes coffee from animal poop so unique? First of all, Laskun looks for only the best and most ripe coffee fruits. Secondly, it digests the flesh of the fruit, leaving the grains intact. These ferment in his abdomen, undergoing the action of stomach acids and enzymes, which alter the protein structure in the beans, thereby removing some of their acidity. As a result, the coffee taste becomes "smooth" and creamy enough that it does not require any other additives such as milk or sugar. Coffee trees spend about a day and a half in the gracious depths. This process cannot be accelerated and this is one of the reasons why Kopi Luwak is such an expensive coffee. Initially, the trade of grace bode well for these animals. In Indonesia they were seen as pests, therefore the development of the Kopi Luwak industry encouraged the local population to protect them. However, coffee began to gain popularity, and Indonesia became a tourist destination where visitors geared towards wildlife. For both of these reasons, more and more favors began to be caged in plantations. Unfortunately, as you can imagine, the results of such actions were disastrous for them. Very poor sanitation and forcing them to eat only coffee fruit (which is neither their main nor their only food) resulted in a constant and intense source of pain and discomfort. One must also add the noise of common day (and graces are nocturnal animals), the movement of tourists and the lack of interaction with other graces, in order to create an image of total and brutal absurdity under the guise of second luxury. Of course, the customer does not know that the gourmands that produce his coffee are fed with old fruit of poor quality (which is also against their nature and has a negative effect on the taste of the coffee). There is also no way to check whether his drink was produced by wild or caged gourds (the certification system is very fragile). So there is a high probability that today's Kopi Luwak, produced by stressed animals from bad fruit, has nothing to do with the original one. So perhaps you need to ask yourself whether it is worth overpaying for the constant desire for profit by Asian breeders and the conscious risk of suffering from many animals. Ask them especially today, on the International Coffee Day. #Reflection / Graphics via @ NaatureVibes / Das Foto zeigt die professionelle Herstellung des teuersten Kaffees der Welt - Kopi Luwak. Wie viele von Ihnen wahrscheinlich wissen, stammt der teuerste Kaffee, den Sie auf unserem Globus kaufen können, aus dem Kot eines asiatischen Haustieres, ähnlich einem Marder oder einer Katze - einem Palmkürbis. Eine Tasse solchen Kaffees kann bis zu 100 US-Dollar kosten. Aber wie hat diese ganze Geschichte mit Kopi Luwak angefangen? Denn - geben Sie es selbst zu - Sie müssen die Notwendigkeit, in tierischen Exkrementen zu wühlen, um ein paar Kaffeebohnen daraus zu extrahieren, wirklich gut motivieren. Dieser ganze Leckerbissen von Kopi Luwak beginnt irgendwann im frühen 18. Jahrhundert. Die Holländer, die damals sehr dynamisch Kaffeeplantagen in ihren indischen Kolonien anlegten und deren Vorteile genossen, verbot den Einheimischen und einheimischen Arbeitern, sie für den eigenen Bedarf zu sammeln. Die Einheimischen fanden jedoch ein Schlupfloch. Sie stellten fest, dass nicht nur die Holländer Kaffeefrüchte mochten. Die Gefälligkeiten, die dort lebten, mochten sie auch außerordentlich. Und weil er die Früchte aß, aber ihre scheinbar unveränderten Körner ausscheidete, sammelten auch die Einheimischen sie ein, lagerten sie und brühten ihren eigenen Kaffee. Es ging einige Zeit mit Erfolg, und die Holländer ahnten nichts und hatten keine Beschwerden. Zu der Zeit. Alles wurde durch ... den Wind vereitelt. Eigentlich ein Kinderspiel. Als es eines Tages explodierte, reiste der Duft der gerösteten Bohnen zu den Plantagenbesitzern, die schockiert und verblüfft vor Freude waren. Natürlich ist es leicht zu sehen, wie sich die Geschichte entwickelt hat. Die Holländer probierten das Gebräu, erklärten eindeutig, dass es definitiv besser ist als ihr Kaffee, und beschlossen dann, es selbst zu verwenden. Und so fing es an. Und bevor wir zu anderen Themen übergehen, lohnt es sich, eine Frage zu stellen, die wahrscheinlich vielen Lesern in den Sinn kommt: Was macht Kaffee aus Tierkot so einzigartig? Laskun sucht zunächst nur nach den besten und reifsten Kaffeefrüchten. Zweitens verdaut es das Fruchtfleisch und lässt die Körner intakt. Diese fermentieren in seinem Unterleib und unterliegen der Wirkung von Magensäuren und Enzymen, die die Proteinstruktur in den Bohnen verändern und dadurch einen Teil ihrer Säure entfernen. Dadurch wird der Kaffee geschmacklich „weich“ und cremig genug, dass er ohne weitere Zusätze wie Milch oder Zucker auskommt. Kaffeebäume verbringen ungefähr anderthalb Tage in den anmutigen Tiefen. Dieser Prozess lässt sich nicht beschleunigen und das ist einer der Gründe, warum Kopi Luwak ein so teurer Kaffee ist. Zunächst verheißt der Gnadenhandel Gutes für diese Tiere. In Indonesien wurden sie als Schädlinge angesehen, daher ermutigte die Entwicklung der Kopi Luwak-Industrie die lokale Bevölkerung, sie zu schützen. Kaffee wurde jedoch immer beliebter und Indonesien wurde zu einem Touristenziel, in dem Besucher auf Wildtiere ausgerichtet waren. Aus diesen beiden Gründen wurden immer mehr Gefälligkeiten in Plantagen eingesperrt. Leider waren die Ergebnisse solcher Aktionen, wie Sie sich vorstellen können, für sie katastrophal. Sehr schlechte Hygiene und der Zwang, nur Kaffeefrüchte zu essen (die weder ihre Haupt- noch ihre einzige Nahrung sind), führten zu einer ständigen und intensiven Quelle von Schmerzen und Beschwerden. Hinzu kommen der Alltagslärm (und Grazien sind nachtaktive Tiere), die Bewegung von Touristen und die fehlende Interaktion mit anderen Grazien, um ein Bild der totalen und brutalen Absurdität unter dem Deckmantel des zweiten Luxus zu schaffen. Der Kunde weiß natürlich nicht, dass die Feinschmecker, die seinen Kaffee herstellen, mit alten Früchten von schlechter Qualität gefüttert werden (was auch ihrer Natur widerspricht und sich negativ auf den Geschmack des Kaffees auswirkt). Es gibt auch keine Möglichkeit zu überprüfen, ob sein Getränk von wilden oder eingesperrten Kürbissen hergestellt wurde (das Zertifizierungssystem ist sehr fragil). Es besteht also eine hohe Wahrscheinlichkeit, dass der heutige Kopi Luwak, der von gestressten Tieren aus schlechten Früchten hergestellt wird, nichts mit dem Original zu tun hat. Vielleicht müssen Sie sich also fragen, ob es sich lohnt, für das anhaltende Profitstreben asiatischer Züchter und das bewusste Risiko, viele Tiere zu erleiden, zu viel zu bezahlen. Fragen Sie sie besonders heute, am Internationalen Kaffeetag. #Betrachtung / Grafiken über @ NaturVibes / تُظهر الصورة الإنتاج الاحترافي لأغلى قهوة في العالم - Kopi Luwak. كما يعلم الكثير منكم على الأرجح ، فإن أغلى قهوة يمكنك شراؤها على الكرة الأرضية تأتي من أنبوب حيوان أليف آسيوي ، يشبه إلى حد ما الدلق أو القط - قرع النخيل. يمكن أن يكلف فنجان من هذه القهوة ما يصل إلى 100 دولار. لكن كيف بدأت هذه القصة كاملة مع Kopi Luwak؟ لأنه - اعترف بذلك بنفسك - عليك أن تحفز جيدًا الحاجة إلى البحث في فضلات الحيوانات لاستخراج القليل من حبوب البن منه. يبدأ هذا العلاج الكامل من Kopi Luwak في وقت ما في أوائل القرن الثامن عشر. الهولنديون ، الذين أسسوا في ذلك الوقت مزارع البن بشكل ديناميكي في مستعمراتهم الهندية وتمتعوا بمزاياها ، منعوا السكان الأصليين والعاملين من السكان الأصليين من جمعها لاستخدامهم الخاص. ومع ذلك ، وجد السكان المحليون ثغرة. لقد لاحظوا أن الهولنديين ليسوا فقط مولعين بفاكهة القهوة. كانت النعم التي عاشها هناك أيضًا مغرمة بهم بشكل استثنائي. ولأنه أكل الفاكهة لكنه أفرز حبوبها ، والتي بدت وكأنها لم تتغير ، لذلك قام السكان المحليون أيضًا بجمعها وتخزينها وصنع قهوتهم الخاصة. استمر الأمر لبعض الوقت بنجاح ، ولم يخمن الهولنديون شيئًا ولم يكن لديهم أي شكوى. بحلول الوقت. كل شيء أحبطته ... الريح. نسيم في الواقع. عندما انفجرت ذات يوم ، سارت رائحة الفاصوليا المحمصة إلى أصحاب المزارع ، الذين أصيبوا بالصدمة والذهول من الفرح. بالطبع ، من السهل أن ترى كيف تكشفت القصة. تذوق الهولنديون المشروب ، وذكروا بشكل لا لبس فيه أنه بالتأكيد أفضل من قهوتهم ، ثم قرروا الاستفادة منه. وهكذا بدأ الأمر. وقبل أن ننتقل إلى قضايا أخرى ، يجدر طرح سؤال ربما يكون في أذهان العديد من القراء - ما الذي يجعل القهوة من فضلات الحيوانات فريدة من نوعها؟ بادئ ذي بدء ، لا تبحث Laskun إلا عن أفضل أنواع فواكه القهوة وأكثرها نضجًا. ثانيًا ، يهضم لحم الثمرة ، ويترك الحبوب سليمة. تتخمر في بطنه ، وتخضع لعمل أحماض وأنزيمات في المعدة ، مما يغير بنية البروتين في الفاصوليا ، وبالتالي يزيل بعض حموضتها. ونتيجة لذلك ، يصبح مذاق القهوة "سلسًا" ودسمًا بدرجة كافية بحيث لا يتطلب أي إضافات أخرى مثل الحليب أو السكر. تقضي أشجار البن قرابة يوم ونصف في الأعماق الكريمة. لا يمكن تسريع هذه العملية وهذا هو أحد الأسباب التي تجعل قهوة Kopi Luwak باهظة الثمن. في البداية ، كانت تجارة النعمة تبشر بالخير لهذه الحيوانات. في إندونيسيا كان يُنظر إليهم على أنهم آفات ، لذلك شجع تطوير صناعة Kopi Luwak السكان المحليين على حمايتهم. ومع ذلك ، بدأت القهوة تكتسب شعبية ، وأصبحت إندونيسيا وجهة سياحية حيث يتجه الزوار نحو الحياة البرية. لكل من هذين السببين ، بدأت المزيد والمزيد من الخدمات في الحبس في المزارع. لسوء الحظ ، كما يمكنك أن تتخيل ، كانت نتائج هذه الإجراءات كارثية بالنسبة لهم. أدى سوء الصرف الصحي وإجبارهم على تناول فاكهة القهوة فقط (وهو ليس طعامهم الرئيسي ولا طعامهم الوحيد) إلى مصدر دائم وشديد للألم وعدم الراحة. يجب على المرء أيضًا إضافة ضجيج اليوم المشترك (والنعم هي حيوانات ليلية) ، وحركة السائحين وعدم التفاعل مع النعم الأخرى ، من أجل خلق صورة من العبث التام والوحشي تحت ستار الرفاهية الثانية. بالطبع ، لا يعرف العميل أن الذواقة الذين ينتجون قهوته يتغذون على فاكهة قديمة ذات نوعية رديئة (وهذا أيضًا مخالف لطبيعتهم وله تأثير سلبي على مذاق القهوة). لا توجد أيضًا طريقة للتحقق مما إذا كان مشروبه قد تم إنتاجه بواسطة القرع البري أو القرع المحبوس (نظام إصدار الشهادات هش للغاية). لذلك هناك احتمال كبير أن Kopi Luwak اليوم ، التي تنتجها الحيوانات المجهدة من الفاكهة السيئة ، لا علاقة لها بالفاكهة الأصلية. لذلك ربما تحتاج إلى أن تسأل نفسك ما إذا كان الأمر يستحق دفع مبالغ زائدة مقابل الرغبة المستمرة في الربح من قبل المربين الآسيويين والمخاطر الواعية بمعاناة العديد من الحيوانات. اسألهم بشكل خاص اليوم ، في يوم القهوة العالمي. #انعكاس / الرسومات عبر @ NaatureVibes / На фото показано профессиональное производство самого дорогого кофе в мире - Kopi Luwak. Как, наверное, многие из вас знают, самый дорогой кофе, который вы можете купить на нашем земном шаре, производится из фекалий азиатского питомца, чем-то похожего на куницу или кошку - из пальмовой тыквы. Чашка такого кофе может стоить целых 100 долларов. Но как началась вся эта история с Копи Лувак? Потому что - признайтесь сами - вы должны действительно хорошо мотивировать необходимость рыться в экскрементах животных, чтобы извлечь из них несколько кофейных зерен. Все это угощение из Копи Лувак начинается где-то в начале 18 века. Голландцы, которые в то время очень динамично создавали кофейные плантации в своих индийских колониях и пользовались его преимуществами, запретили туземцам и рабочим из коренных народов собирать кофе для собственных нужд. Однако местные жители нашли лазейку. Они заметили, что не только голландцы любят кофейные фрукты. Живущие там милостыни тоже очень любили их. И поскольку он ел фрукты, но выделял их зерна, которые, казалось, оставались неизменными, местные жители собирали их, хранили и варили себе кофе. Некоторое время это продолжалось успешно, голландцы ни о чем не догадывались и не жаловались. К тому времени. Всему помешал ... ветер. Вообще-то ветерок. Однажды, когда она взорвалась, аромат жареных бобов дошел до владельцев плантации, которые были потрясены и ошеломлены от восторга. Конечно, легко увидеть, как разворачивалась история. Голландцы попробовали пиво, недвусмысленно заявили, что он определенно лучше, чем их кофе, а затем решили использовать его самостоятельно. Так это и началось. И прежде чем мы перейдем к другим вопросам, стоит задать вопрос, который, вероятно, сидит в голове у многих читателей - что делает кофе из фекалий животных таким уникальным? В первую очередь, Laskun ищет только самые лучшие и самые спелые кофейные фрукты. Во-вторых, он переваривает мякоть плода, оставляя зерна нетронутыми. Они ферментируются в его брюшной полости, подвергаясь действию желудочных кислот и ферментов, которые изменяют структуру белка в бобах, тем самым снижая их кислотность. В результате вкус кофе становится «гладким» и достаточно кремовым, что не требует никаких других добавок, таких как молоко или сахар. Кофейные деревья проводят в милостивых глубинах около полутора дней. Этот процесс нельзя ускорить, и это одна из причин, почему Kopi Luwak такой дорогой кофе. Изначально промысел изящества сулил этим животным хорошие надежды. В Индонезии они считались вредителями, поэтому развитие индустрии Копи Лувак побудило местное население защищать их. Тем не менее, кофе начал набирать популярность, и Индонезия стала туристическим направлением, куда посетители обращались к дикой природе. По обеим этим причинам на плантациях стало помещаться все больше и больше одолжений. К сожалению, как вы понимаете, результаты таких действий оказались для них плачевными. Очень плохие санитарные условия и принуждение их есть только кофейные фрукты (которые не являются их основной и не единственной пищей) стали постоянным и сильным источником боли и дискомфорта. Также нужно добавить шум обычного дня (а грации - это ночные животные), движение туристов и отсутствие взаимодействия с другими грациями, чтобы создать образ тотальной и брутальной абсурдности под видом второй роскоши. Конечно, покупатель не знает, что гурманов, производящих его кофе, кормят старыми фруктами плохого качества (что также противоречит их природе и отрицательно сказывается на вкусовых качествах кофе). Также нет возможности проверить, произведен ли его напиток из диких или содержащихся в клетках тыкв (система сертификации очень хрупкая). Таким образом, существует высокая вероятность того, что сегодняшний копи лувак, производимый животными, находящимися в стрессовом состоянии из плохих фруктов, не имеет ничего общего с оригинальным. Так что, возможно, вам нужно спросить себя, стоит ли переплачивать за постоянное стремление азиатских заводчиков к получению прибыли и сознательный риск причинить страдания многим животным. Спросите их особенно сегодня, в Международный день кофе. #Отражение / Графика через @ NaatureVibes /
: Data Publikacji.: 20-05-25
: Opis.: Laboratoryjne podejście do grzybów daje nam jeden zasadniczy atut. Możemy spojrzeć na nie w całości, zobaczyć to, co zazwyczaj umyka naszym oczom, choć stanowi ponad połowę grzybowego bytu. Skupiając się jedynie na kapeluszach osadzonych na trzonkach, zapominamy o całej ogromnej grzybni, bez której w ogóle by one nie powstały. Tu, w żelu agarowym, wszystko staje się jasne. Grzyby to potężne królestwo. Na świecie występuje kilka milionów ich gatunków. Póki co, znamy jednak parę procent z nich. W zasadzie są one wszędzie, choć, naturalnie, my przypominamy sobie o nich dopiero na jesień, gdyż interesują nas szczególnie te, które można zgarnąć do koszyczka w trakcie leśnej przechadzki. Zbieramy więc piękne brązowe kapelusze, albo robimy im całkiem niezłe zdjęcia. Nie zdając sobie sprawy z tego, że pod naszymi stopami "zasiały" one potężną podziemną sieć. Wszak podnosząc grudkę ziemi, unosimy także grzybniowy łańcuch o długości przewyższającej wysokość Wieży Eiffla. Ta sieć w zasadzie trzyma w ryzach całe środowisko. Gdyby bowiem jej zabrakło, całe leśne życie zostałoby pogrzebane pod górą martwej materii i przestałoby istnieć. To właśnie grzybnia posiada tę niezwykłą zdolność do rozkładania prawie wszystkich znanych naturalnie występujących związków organicznych, w zamian oferując składniki odżywcze, które tworzą nowe życie. To ona rozprawia się ze szkodliwymi substancjami i toksynami w naszym środowisku. Jest więc pośrednim ogniwem pomiędzy tym, co martwe, a tym, co się odradza. Dlatego też aż 90% roślin pozostaje z nią w stałym "kontakcie". Nikt głośno o tym nie mówi, ale to także dzięki grzybom my, ludzie, mogliśmy zbudować potężną cywilizację. Z chwilą, gdy je udomowiliśmy, uczyniliśmy potencjalnie skażoną wodę bezpieczną do picia, gdyż alkohol, czyli produkt ich fermentacji, zabijał bakterie. Upiekliśmy chleb, który stał się podwaliną rewolucji agrarnej Homo sapiens. Stworzyliśmy antybiotyki, które uratowały miliony ludzi. Bez grzybów świat jaki znamy, nasz świat, nie istniałby. Oczywiście, grzyby pewnie jeszcze nie jednym nas zaskoczą. Już teraz zadziwia choćby i fakt, że potrafią one odtworzyć schemat tokijskiego metra (tak, to nie szwindel, naprawdę to robią, pisali o tym badacze w 'Science'). Być może pomogą nam też w wielu palących kwestiach wymagających bardzo szybkich i skutecznych rozwiązań. Już teraz naukowcy testują możliwości kierowania wzrostem ich włókien, co ma potężny potencjał w wytwarzaniu nowych materiałów. I to nie tylko do pakowania żywności, produkowania odzieży, żywności czy konstrukcji, ale i na przykład jako rusztowania dla rosnących organów, jako zastępstwa tworzyw sztucznych i wszechogarniającego nas plastiku lub jako samonaprawczych struktur, którym wystarczy jedynie parę kropel wody. Jak widać, także i w tym przypadku najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Może więc warto, przy okazji następnego sezonu grzybowego (a najlepiej i wcześniej), zastanowić się na moment nad tym, jak niezwykły i fascynujący świat one tworzą, i jak wiele mu zawdzięczamy. #NaukaNaLuzie /Fot. Los Árboles Mágicos/ Oscar Gaitan/ The laboratory approach to mushrooms gives us one major advantage. We can look at them in full, see what usually eludes our eyes, although it is more than half of the mushroom existence. Focusing only on the caps mounted on the handles, we forget about the entire huge mycelium, without which they would not be formed at all. Here in the agar gel, everything becomes clear. Mushrooms are a mighty kingdom. There are several million of their species in the world. So far, however, we know a few percent of them. In fact, they are everywhere, although, of course, we only remember them in autumn, because we are particularly interested in those that can be collected in a basket during a forest walk. So we collect beautiful brown hats or take some pretty good pictures of them. Not realizing that under our feet they "planted" a powerful underground network. After all, by lifting a lump of earth, we are also lifting a mycelium chain that is longer than the height of the Eiffel Tower. This network basically keeps the whole environment in check. If it were not there, all forest life would be buried under a mountain of dead matter and would cease to exist. It is the mycelium that has this remarkable ability to break down almost all known naturally occurring organic compounds, in return offering nutrients that create new life. It deals with harmful substances and toxins in our environment. It is therefore an intermediate link between what is dead and what is reborn. Therefore, as much as 90% of plants remain in constant "contact" with it. Nobody talks about it loudly, but it is also thanks to mushrooms that we humans were able to build a powerful civilization. Once we domesticated them, we made potentially contaminated water safe to drink as alcohol, the product of their fermentation, killed the bacteria. We baked the bread that laid the foundation for the Homo sapiens agrarian revolution. We created antibiotics that saved millions of people. Without mushrooms, the world as we know it, our world, would not exist. Of course, mushrooms will probably surprise us with more than one. It is already amazing that they can recreate the scheme of the Tokyo metro (yes, it's not a fake, they really do, researchers wrote in Science). Perhaps they will also help us in many pressing issues that require very quick and effective solutions. Scientists are already testing the possibilities of directing the growth of their fibers, which has enormous potential for the production of new materials. And not only for food packaging, production of clothing, food or construction, but also, for example, as scaffolding for growing organs, as a replacement for plastics and all-encompassing plastic, or as self-repairing structures that only need a few drops of water. As you can see, also in this case the most important thing is invisible to the eyes. So maybe it is worth, on the occasion of the next mushroom season (and preferably also earlier), to reflect for a moment how unusual and fascinating world they create, and how much we owe it. #ScienceNaLuzie / Photo. Los Árboles Mágicos / Oscar Gaitan / Der Laboransatz für Pilze verschafft uns einen großen Vorteil. Wir können sie vollständig betrachten, sehen, was unseren Augen normalerweise entgeht, obwohl es mehr als die Hälfte der Pilzexistenz ist. Wenn wir uns nur auf die an den Griffen montierten Kappen konzentrieren, vergessen wir das gesamte riesige Myzel, ohne das sie überhaupt nicht gebildet würden. Hier im Agargel wird alles klar. Pilze sind ein mächtiges Königreich. Weltweit gibt es mehrere Millionen ihrer Arten. Bisher kennen wir jedoch einige Prozent davon. Tatsächlich gibt es sie überall, obwohl wir uns natürlich nur im Herbst an sie erinnern, weil wir uns besonders für diejenigen interessieren, die man bei einem Waldspaziergang in einem Korb sammeln kann. Also sammeln wir schöne braune Hüte oder machen ein paar schöne Fotos davon. Nicht ahnend, dass sie unter unseren Füßen ein mächtiges unterirdisches Netzwerk "gepflanzt" haben. Schließlich heben wir durch das Heben eines Erdklumpens auch eine Myzelkette, die länger ist als die Höhe des Eiffelturms. Dieses Netzwerk hält im Grunde die gesamte Umgebung in Schach. Wenn es nicht da wäre, würde alles Waldleben unter einem Berg toter Materie begraben und würde aufhören zu existieren. Es ist das Myzel, das diese bemerkenswerte Fähigkeit besitzt, fast alle bekannten natürlich vorkommenden organischen Verbindungen abzubauen und im Gegenzug Nährstoffe zu liefern, die neues Leben schaffen. Es beschäftigt sich mit Schadstoffen und Giftstoffen in unserer Umwelt. Es ist daher ein Zwischenglied zwischen dem, was tot ist, und dem, was wiedergeboren wird. Daher bleiben bis zu 90% der Pflanzen in ständigem "Kontakt" damit. Niemand spricht laut darüber, aber es ist auch den Pilzen zu verdanken, dass wir Menschen eine mächtige Zivilisation aufbauen konnten. Nachdem wir sie domestiziert hatten, machten wir potenziell kontaminiertes Wasser trinkbar, da Alkohol, das Produkt ihrer Gärung, die Bakterien abtötete. Wir haben das Brot gebacken, das den Grundstein für die Agrarrevolution des Homo sapiens gelegt hat. Wir haben Antibiotika entwickelt, die Millionen von Menschen gerettet haben. Ohne Pilze würde die Welt, wie wir sie kennen, unsere Welt nicht existieren. Natürlich werden uns Pilze wahrscheinlich mit mehr als einem überraschen. Es ist schon erstaunlich, dass sie das Schema der Tokioter U-Bahn nachbilden können (ja, es ist keine Fälschung, sie tun es wirklich, schrieben Forscher in Science). Vielleicht helfen sie uns auch in vielen drängenden Fragen, die sehr schnelle und effektive Lösungen erfordern. Wissenschaftler testen bereits die Möglichkeiten, das Wachstum ihrer Fasern zu steuern, die ein enormes Potenzial für die Herstellung neuer Materialien haben. Und das nicht nur für Lebensmittelverpackungen, Bekleidungs-, Lebensmittel- oder Bauindustrie, sondern beispielsweise auch als Gerüst für wachsende Organe, als Ersatz für Kunststoffe und allumfassende Kunststoffe oder als selbstreparierende Konstruktionen, die nur wenige Tropfen benötigen aus Wasser. Wie Sie sehen, ist auch hier das Wichtigste für die Augen unsichtbar. Vielleicht lohnt es sich also, anlässlich der nächsten Pilzsaison (und am besten auch schon früher) für einen Moment darüber nachzudenken, wie ungewöhnlich und faszinierend sie eine Welt schaffen und wie viel wir ihr verdanken. #ScienceNaLuzie / Foto. Los Arboles Mágicos / Oscar Gaitan / يمنحنا النهج المختبري للفطر ميزة رئيسية واحدة. يمكننا أن ننظر إليهم بالكامل ، ونرى ما يراوغ أعيننا عادة ، على الرغم من أنه يمثل أكثر من نصف وجود الفطر. بالتركيز فقط على القبعات المثبتة على المقابض ، ننسى كل مايسيلوم ضخم ، والتي بدونها لن تتشكل على الإطلاق. هنا في هلام أجار ، كل شيء يصبح واضحا. الفطر مملكة عظيمة. هناك عدة ملايين من أنواعهم في العالم. لكننا نعرف حتى الآن نسبة قليلة منهم. في الواقع ، هم في كل مكان ، على الرغم من أننا بالطبع نتذكرهم فقط في الخريف ، لأننا مهتمون بشكل خاص بتلك التي يمكن جمعها في سلة أثناء المشي في الغابة. لذلك نجمع قبعات بنية جميلة أو نلتقط بعض الصور الجيدة لها. غير مدركين أنهم "زرعوا" تحت أقدامنا شبكة قوية تحت الأرض. بعد كل شيء ، من خلال رفع كتلة من الأرض ، فإننا نرفع أيضًا سلسلة فطرية أطول من ارتفاع برج إيفل. تحافظ هذه الشبكة بشكل أساسي على البيئة بأكملها تحت المراقبة. إذا لم يكن هناك ، لكانت الحياة في الغابات مدفونة تحت جبل من المواد الميتة وستتوقف عن الوجود. إن الفطريات هي التي تتمتع بهذه القدرة الرائعة على تحطيم جميع المركبات العضوية المعروفة التي تحدث بشكل طبيعي تقريبًا ، في المقابل تقدم العناصر الغذائية التي تخلق حياة جديدة. يتعامل مع المواد والسموم الضارة في بيئتنا. ولذلك فهو رابط وسيط بين ما هو ميت وما يولد من جديد. لذلك ، فإن ما يصل إلى 90٪ من النباتات تظل على "اتصال" دائم معها. لا أحد يتحدث عن ذلك بصوت عالٍ ، ولكن بفضل الفطر أيضًا ، تمكنا نحن البشر من بناء حضارة قوية. بمجرد أن قمنا بتدجينها ، جعلنا المياه التي يحتمل أن تكون ملوثة صالحة للشرب لأن الكحول ، نتاج تخميرها ، قتل البكتيريا. خبزنا الخبز الذي وضع الأساس للثورة الزراعية للإنسان العاقل. لقد صنعنا مضادات حيوية أنقذت الملايين من الناس. بدون الفطر ، العالم كما نعرفه ، عالمنا ، لن يكون موجودًا. بالطبع ، من المحتمل أن يفاجئنا الفطر بأكثر من نوع. من المدهش بالفعل أن يتمكنوا من إعادة إنشاء مخطط مترو طوكيو (نعم ، إنه ليس مزيفًا ، لقد فعلوا ذلك بالفعل ، كما كتب الباحثون في Science). ربما سيساعدوننا أيضًا في العديد من القضايا الملحة التي تتطلب حلولًا سريعة وفعالة للغاية. يختبر العلماء بالفعل إمكانيات توجيه نمو أليافهم ، والتي لديها إمكانات هائلة لإنتاج مواد جديدة. وليس فقط لتغليف المواد الغذائية ، أو إنتاج الملابس ، أو الطعام ، أو البناء ، ولكن أيضًا ، على سبيل المثال ، كسقالات للأعضاء المتنامية ، أو كبديل للبلاستيك والبلاستيك الشامل ، أو كهياكل ذاتية الإصلاح لا تحتاج سوى بضع قطرات من الماء. كما ترون ، في هذه الحالة أيضًا يكون الشيء الأكثر أهمية غير مرئي للعيون. لذلك ربما يكون من المفيد ، بمناسبة موسم الفطر القادم (ويفضل أيضًا في وقت سابق) ، أن نفكر للحظة في كيف يخلقون العالم الرائع والرائع ، وكم نحن مدينون به. #ScienceNaLuzie / صورة فوتوغرافية. لوس أربوليس ماجيكوس / أوسكار جيتان / Лабораторный подход к грибам дает нам одно важное преимущество. Мы можем взглянуть на них полностью, увидеть то, что обычно ускользает от нашего глаза, хотя это больше половины существования грибов. Ориентируясь только на шляпки, закрепленные на ручках, мы забываем обо всем огромном мицелии, без которого они бы вообще не образовались. Здесь, в геле агара, все становится ясно. Грибы - могущественное царство. В мире насчитывается несколько миллионов их видов. Однако пока мы знаем несколько процентов из них. На самом деле они есть везде, хотя, конечно, мы вспоминаем о них только осенью, потому что нас особенно интересуют те, которые можно собрать в корзину во время лесной прогулки. Так что мы собираем красивые коричневые шляпы или делаем несколько хороших снимков. Не понимая, что у нас под ногами «подложили» мощную подземную сеть. В конце концов, поднимая кусок земли, мы также поднимаем цепь мицелия, длина которой превышает высоту Эйфелевой башни. Эта сеть в основном контролирует всю среду. Если бы его не было, вся лесная жизнь была бы похоронена под горой мертвой материи и прекратила бы свое существование. Именно мицелий обладает этой замечательной способностью расщеплять почти все известные органические соединения природного происхождения, взамен предлагая питательные вещества, которые создают новую жизнь. Он имеет дело с вредными веществами и токсинами в нашей окружающей среде. Следовательно, это промежуточное звено между мертвым и возрожденным. Поэтому до 90% растений остаются с ним в постоянном «контакте». Никто не говорит об этом громко, но именно благодаря грибам мы, люди, смогли построить могущественную цивилизацию. После того, как мы их одомашнили, мы сделали потенциально загрязненную воду безопасной для питья, поскольку алкоголь, продукт их брожения, убивал бактерии. Мы испекли хлеб, положивший начало аграрной революции Homo sapiens. Мы создали антибиотики, которые спасли миллионы людей. Без грибов мир, каким мы его знаем, не существовал бы. Конечно, грибы нас удивят не одним. Уже удивительно, что они могут воссоздать схему токийского метро (да, это не фальшивка, это действительно так, писали исследователи в Science). Возможно, они также помогут нам во многих насущных вопросах, требующих очень быстрых и эффективных решений. Ученые уже тестируют возможности управления ростом своих волокон, что имеет огромный потенциал для производства новых материалов. И не только для упаковки пищевых продуктов, производства одежды, продуктов питания или строительства, но также, например, в качестве строительных лесов для растущих органов, в качестве замены пластмасс и всеохватывающего пластика или как самовосстанавливающиеся конструкции, которым требуется всего несколько капель. воды. Как видите, и в этом случае самое главное невидимо для глаз. Так что, может быть, по случаю следующего сезона грибов (а желательно и раньше) стоит задуматься на мгновение, какой необычный и увлекательный мир они создают, и насколько мы им обязаны. #ScienceNaLuzie / Фото. Los Árboles Mágicos / Оскар Гайтан /
: Data Publikacji.: 20-05-25
: Opis.: Po lewej - przekrój przez stopę słonia; po prawej - przekrój przez stopę człowieka. Im bardziej przyglądamy się innym ssakom, tym więcej podobieństw dostrzegamy. Bardzo to ciekawe. Zupełnie tak, jakbyśmy mieli wspólnego przodka. Wróćmy więc na moment do tego konkretnego przykładu słoniowej stopy skonfrontowanej z jakże elegancką ludzką kończyną, przyozdobioną butem na obcasie. No właśnie, obcasy. Każdy z was, kto miał tę niechybną przyjemność przejścia się nieco dłużej w szpilkach pewnie wie z jakimi nieprzyjemnościami się to wiąże. Abstrahując od dyskomfortu i samookaleczania, wysokie obcasy zmuszające stopę do wymuszonej i niefizjologicznej pozycji przyczyniają się m.in. do skrócenia ścięgna Achillesa, zmiany napięcia torebek stawowych, wad przystopia, deformacji palców, przeciążenia mięśni czworogłowych uda, zmniejszenia zakresu ruchu w stawach kolanowych czy powstania obrzęków spowodowanych zastojem krwi żylnej. Dosyć kiepski pakiecik, trzeba przyznać. No dobrze więc, to teraz zerknijmy na stopę słonia, która - wedle tego, co widać na przekroju - również przybiera pozycję szpilkową. I to cały czas, bo przecież obudowa zewnętrzna nie pozwala na jakiekolwiek manewry w tej materii. Czy więc słonie także cierpią na wszelkie te niedogodności, na które każdego dnia dobrowolnie skazuje się tysiące osób? Odpowiedź jest prosta - w żadnym wypadku! Mimo tak wyraźnych podobieństw, dzieli nas bowiem ze słoniami kilka niezmiernie zasadniczych kończynowych różnic. Kwestia pierwsza ➡ Człowiek jest stopochodny. To znaczy, że naturalną formą chodzenia jest dla niego poruszanie się na całych powierzchniach podeszw stóp. Do stopochodnych zalicza się głownie człekokształtne i niedźwiedzie, nie jest to więc jakoś wyjątkowo powszechna cecha. Niezależnie od tego, ogrom zwierząt ma pięty, kolana i stawy palców w niezmiernie podobnej formie i umiejscowieniu jak człowiek. Słoń z kolei nie jest stopochodny. Należy on do ssaków półstopochodnych - to forma pośrednia między stopochodami a palcochodami, która oznacza, że jego pięty są uniesione, a porusza się na palcach i śródstopiu. Podobnie mają psy - chodzą tylko na fragmencie stopy, unosząc przy tym całą "piętę" w górze (to ta część, która wygląda trochę jak kolano wywrócone na drugą stronę). Dopóki nie usiądą lub nie położą się - nie dotknie ona ziemi. Kwestia druga ➡ Czworonogi osiągają nieco lepszy poziom stabilności, dlatego też właśnie mogą sobie pozwolić na "szpilkowe unoszenie pięt" bez żadnych konsekwencji. Jedną z prawdopodobnych hipotez wyjaśniających to, że człowiek wyewoluował w stronę chodzenia na piętach, jest przypuszczenie, że taka płaska pozycja poprawiała wydajność w walce, zapewniając mocniejszą postawę w trakcie uderzeń. A jako że chodzenie na piętach charakteryzuje gatunki, które nie wyspecjalizowały się w bieganiu, tak też biorąc pod uwagę reakcję "walcz lub uciekaj" ewolucja uposażyła ludzi w ten sposób, by wygodniej byłoby im wybierać pierwszą opcję (i dlatego m.in. szybciej biega się na palcach). Wynalezienie buta na obcasie zniekształciło więc nasz naturalny chód, przenosząc obciążenia z pięt na palce. No i kwestia trzecia ➡ Stopy słonia są naprawdę unikalnie zaprojektowane. Muszą one bowiem podtrzymywać ciężar największego zwierzęcia lądowego, a to nie byle gratka. Dlatego do swojego naturalnego ułożenia z piętą u góry dostał on w pakiecie niezwykłą podskórną tłuszczową poduszkę, amortyzującą siły generowane podczas przenoszenia ciężaru w trakcie poruszania się (to ten podpiętowy koturn). Kiedy więc podczas chodzenia pięty słonia ściskają się (trochę, jak zawieszenie w aucie), może on uniknąć przesuwania środka ciężkości w górę i w dół. A to oznacza, że utrzymuje go na stałej wysokości, w ten też sposób wykonując dużo mniej pracy. Jak się domyślacie, przy takim ogromie masy jest to niezmiernie istotne, ponieważ w przeciwnym razie wiązałoby się to z gigantycznym marnotrawstwem energii, a z tym matce naturze, jak wiadomo, zupełnie nie po drodze. Pamiętajmy o tym, że wszystkie ssaki wyewoluowały od wspólnego przodka i z tego też powodu nie powinno nas jakoś zanadto dziwić wielkie podobieństwo, które łączy nas z innymi gatunkami. Nasze miejsce na ewolucyjnej osi czasu jest naprawdę znikome w porównaniu z całą ogromną bioróżnorodnością, która urządziła się dużo wcześniej. #NaukaNaLuzie /Grafika: Jeffrey D'Alessandro via @Twitter/ Слева - разрез слоновьей ноги; справа - разрез стопы человека. Чем больше мы смотрим на других млекопитающих, тем больше видим сходств. Это очень интересно. Как будто у нас был общий предок. Давайте ненадолго вернемся к этому конкретному примеру, где нога слона сталкивается с изящной человеческой конечностью, украшенной туфлей на высоком каблуке. Собственно, каблуки. Любой из вас, кто имел это безошибочное удовольствие еще немного прогуляться на высоких каблуках, вероятно, знает, какие неприятности это влечет за собой. Помимо дискомфорта и членовредительства, высокие каблуки, которые заставляют ступню принимать вынужденное и нефизиологическое положение, помимо прочего, способствуют: для укорочения ахиллова сухожилия, изменения напряжения суставных капсул, гемопатии, деформации пальцев рук, перегрузки четырехглавой мышцы бедра, уменьшения объема движений в коленных суставах или отека, вызванного застоем венозной крови. Должен признать, довольно паршивая упаковка. Что ж, теперь давайте посмотрим на ногу слона, которая, судя по поперечному сечению, также занимает положение булавки. И все время, потому что внешний кожух не допускает никаких маневров в этом вопросе. Так страдают ли слоны от всех этих неудобств, которым ежедневно добровольно посвящают себя тысячи людей? Ответ прост - ни в коем случае! Несмотря на такое явное сходство, у нас и слонов есть несколько чрезвычайно фундаментальных различий в конечностях. Выпуск первый ➡ Человек похож на ногу. Это означает, что естественная форма ходьбы для него - это движение по всей поверхности подошв ступней. Производные от стопы в основном включают гуманоидов и медведей, поэтому это не очень распространенная особенность. Тем не менее, у подавляющего большинства животных пятки, колени и суставы пальцев ног чрезвычайно похожи по форме и положению на человеческие. С другой стороны, слон не похож на ногу. Он относится к полу млекопитающим - это промежуточная форма между ступнями и пальцами ног, что означает, что его пятки приподняты, и он перемещается на пальцах ног и плюснах. Собаки делают то же самое - они ходят только на части стопы, поднимая при этом всю «пятку» вверх (это часть, которая немного похожа на вывернутое наизнанку колено). Пока они не сядут или не лягут, он не коснется земли. Вторая проблема Четвероногие собаки достигают несколько более высокого уровня устойчивости, поэтому они могут позволить себе «приподнять пятку» без каких-либо последствий. Одна из возможных гипотез о том, что люди эволюционировали в ходьбу на пятках, заключается в том, что эта плоская позиция улучшила боевые характеристики, обеспечивая более сильную стойку во время ударов. А так как ходьба на каблуках характеризует виды, не специализирующиеся на беге, то с учетом реакции «бей или беги» эволюция вооружила людей таким образом, что им было бы удобнее выбрать первый вариант (а значит, беги быстрее). на цыпочках). Таким образом, изобретение обуви на высоком каблуке исказило нашу естественную походку, перенеся нагрузку с пяток на пальцы ног. И третий момент Слоновьи лапы действительно уникальны. Они должны выдерживать вес самого большого наземного животного, и это не просто удовольствие. Таким образом, для естественного положения с пяткой вверху он получил в упаковке необычную подкожно-жировую подушку, поглощающую силы, возникающие при переносе веса при движении (это клиновидная пятка). Поэтому, когда пятки слона сжимаются при ходьбе (немного похоже на подвеску автомобиля), он может избежать смещения центра тяжести вверх и вниз. Это означает, что он удерживает его на постоянной высоте, а значит, делает гораздо меньше работы. Как вы понимаете, при такой огромной массе это чрезвычайно важно, потому что в противном случае это была бы гигантская трата энергии, а для матери-природы, как вы знаете, совершенно не мешает. Помните, что все млекопитающие произошли от общего предка, и по этой причине мы не должны слишком удивляться тому огромному сходству, которое мы разделяем с другими видами. Наше место на эволюционной шкале времени действительно ничтожно по сравнению со всем огромным биоразнообразием, имевшим место намного раньше. #ScienceNaLuzie / Изображение: Джеффри Д'Алессандро через @ Twitter / على اليسار - المقطع العرضي لقدم الفيل ؛ على اليمين - المقطع العرضي لقدم الإنسان. كلما نظرنا إلى الثدييات الأخرى ، زاد التشابه الذي نلاحظه. إنه مشوق جدا. يبدو الأمر كما لو كان لدينا سلف مشترك. دعونا نعود للحظة إلى هذا المثال الخاص لقدم الفيل التي تواجه طرفًا بشريًا أنيقًا ، مزينًا بحذاء عالي الكعب. بالضبط ، الكعب. من المحتمل أن يعرف أي شخص منكم كان يتمتع بهذه المتعة التي لا تخطئها العين وهو المشي لفترة أطول قليلًا مرتديًا الكعب العالي ما الذي ينطوي عليه ذلك من سوء. بصرف النظر عن الانزعاج وإيذاء النفس ، فإن الكعب العالي الذي يجبر القدم على اتخاذ وضعية قسرية وغير فسيولوجية يساهم ، من بين أمور أخرى ، في لتقصير وتر العرقوب ، وتغيير توتر كبسولات المفصل ، واعتلال الدم ، وتشوه الأصابع ، والحمل الزائد على عضلات الفخذ الرباعية ، وتقليل نطاق الحركة في مفاصل الركبة أو الوذمة الناتجة عن ركود الدم الوريدي. حزمة رديئة للغاية ، يجب أن أعترف. حسنًا ، الآن دعنا نلقي نظرة على قدم الفيل ، والتي - وفقًا للمقطع العرضي - تأخذ أيضًا موضع الدبوس. وطوال الوقت لأن الغلاف الخارجي لا يسمح بأي مناورات في هذا الشأن. فهل تعاني الأفيال أيضًا من كل هذه المضايقات التي يلتزم بها آلاف الأشخاص طواعية كل يوم؟ الجواب بسيط - بأي حال من الأحوال! على الرغم من أوجه التشابه الواضحة هذه ، هناك العديد من الاختلافات الأساسية للغاية في الأطراف بيننا وبين الأفيال. الإصدار الأول ➡ الرجل يشبه القدم. وهذا يعني أن الشكل الطبيعي للمشي بالنسبة له هو التحرك على كامل أسطح باطن القدمين. تشمل مشتقات القدم بشكل أساسي أشباه البشر والدببة ، لذا فهي ليست سمة شائعة بشكل استثنائي. بغض النظر ، فإن الغالبية العظمى من الحيوانات لها الكعب والركبتين ومفاصل أصابع القدم في شكل وموقف مشابه جدًا للإنسان. من ناحية أخرى ، لا يشبه الفيل القدم. ينتمي إلى الثدييات شبه الثديية - وهو شكل وسطي بين القدمين وأصابع القدمين ، مما يعني أن كعبيها مرتفعان ويتحركان على أصابع القدم والمشط. تفعل الكلاب الشيء نفسه - فهي تمشي فقط على جزء من القدم ، بينما ترفع "الكعب" بالكامل لأعلى (هذا هو الجزء الذي يشبه الركبة قليلاً إلى الخارج). حتى يجلسوا أو يستلقيوا ، لن يلمس الأرض. المسألة الثانية: تحقق الكلاب ذات الأرجل الأربعة مستوى أفضل قليلاً من الاستقرار ، وهذا هو السبب في أنها تستطيع تحمل "رفع كعوبها" دون أي عواقب. إحدى الفرضيات المحتملة التي تشير إلى أن البشر قد تطوروا إلى المشي على الكعب هي أن هذا الوضع المسطح أدى إلى تحسين الأداء القتالي من خلال توفير وقفة أقوى أثناء الضربات. وبما أن المشي على الكعب يميز الأنواع التي لا تتخصص في الجري ، لذا مع الأخذ في الاعتبار رد فعل "القتال أو الهروب" ، فإن التطور قد جهز الناس بطريقة تجعلهم أكثر ملاءمة لاختيار الخيار الأول (وبالتالي ركض أسرع). على أصابع قدميك). وبالتالي ، أدى اختراع حذاء الكعب العالي إلى تشويه مشيتنا الطبيعية ، وتحويل الحمل من الكعب إلى أصابع القدم. والقضية الثالثة أقدام الفيل مصممة بشكل فريد حقًا. عليهم أن يتحملوا وزن أكبر حيوان بري ، وهذا ليس مجرد علاج. لذلك ، من أجل وضعه الطبيعي مع الكعب في الأعلى ، تلقى وسادة دهنية غير عادية تحت الجلد في العبوة ، تمتص القوى الناتجة أثناء نقل الوزن أثناء الحركة (هذا هو كعب الوتد). لذلك عندما ينضغط كعب الفيل عند المشي (يشبه إلى حد ما تعليق السيارة) ، يمكنه تجنب تحويل مركز جاذبيته لأعلى ولأسفل. هذا يعني أنها تحافظ على ارتفاعها ثابتًا ، وبالتالي تقوم أيضًا بعمل أقل بكثير. كما يمكنك أن تتخيل ، مع مثل هذه الكتلة الضخمة ، من المهم للغاية ، لأنه بخلاف ذلك سيكون إهدارًا هائلاً للطاقة ، وللطبيعة الأم ، كما تعلم ، بعيدًا تمامًا عن الطريق. تذكر أن جميع الثدييات تطورت من سلف مشترك ، ولهذا السبب لا ينبغي أن نتفاجأ كثيرًا من التشابه الكبير الذي نشاركه مع الأنواع الأخرى. إن مكانتنا في الجدول الزمني التطوري لا تذكر حقًا مقارنة بكل التنوع البيولوجي الواسع الذي حدث قبل ذلك بكثير. #ScienceNaLuzie / الصورة: Jeffrey D'Alessandro عبر @ Twitter / Links - ein Elefantenfußquerschnitt; rechts - menschlicher Fußquerschnitt. Je mehr wir uns andere Säugetiere ansehen, desto mehr Ähnlichkeiten sehen wir. Es ist sehr interessant. Es ist, als hätten wir einen gemeinsamen Vorfahren. Kehren wir für einen Moment zu diesem besonderen Beispiel eines Elefantenfußes zurück, der einem eleganten menschlichen Glied gegenübersteht, das mit einem hochhackigen Schuh geschmückt ist. Genau, Fersen. Wer schon einmal das unverkennbare Vergnügen hatte, in High Heels noch etwas länger zu laufen, weiß wahrscheinlich, welche Unannehmlichkeiten damit verbunden sind. Neben Beschwerden und Selbstverletzung tragen unter anderem High Heels, die den Fuß in eine erzwungene und unphysiologische Position zwingen, zu zur Verkürzung der Achillessehne, Veränderung der Spannung der Gelenkkapseln, Hämopathie, Deformation der Finger, Überlastung der Quadrizepsmuskulatur des Oberschenkels, Einschränkung des Bewegungsumfangs in den Kniegelenken oder Ödeme durch venöse Blutstauung. Ein ziemlich mieses Paket, muss ich zugeben. Na dann werfen wir nun einen Blick auf den Elefantenfuß, der - dem Querschnitt entsprechend - auch eine Pin-Position einnimmt. Und das ständig, denn die Außenhülle lässt in dieser Angelegenheit keine Manöver zu. Leiden Elefanten also auch unter all diesen Unannehmlichkeiten, zu denen sich Tausende von Menschen jeden Tag freiwillig verpflichten? Die Antwort ist einfach – auf keinen Fall! Trotz dieser klaren Ähnlichkeiten gibt es einige äußerst grundlegende Unterschiede zwischen uns und Elefanten. Erste Ausgabe ➡ Der Mensch ist fußartig. Das heißt, die natürliche Form des Gehens besteht für ihn darin, sich über die gesamten Flächen der Fußsohlen zu bewegen. Zu Fuß-Derivaten gehören hauptsächlich Humanoide und Bären, daher ist dies kein außergewöhnlich häufiges Merkmal. Unabhängig davon hat die überwiegende Mehrheit der Tiere Fersen, Knie und Zehengelenke in einer dem Menschen äußerst ähnlichen Form und Position. Der Elefant hingegen ist nicht fußartig. Es gehört zu den Halbsäugetieren - es ist eine Zwischenform zwischen Füßen und Zehen, was bedeutet, dass seine Fersen angehoben sind und es sich auf den Zehen und dem Mittelfuß bewegt. Hunde machen das gleiche - sie laufen nur auf einem Teil des Fußes, während sie die gesamte "Ferse" anheben (dies ist der Teil, der ein bisschen wie ein umgedrehtes Knie aussieht). Bis sie sich hinsetzen oder hinlegen, berührt sie den Boden nicht. Das zweite Thema ➡ Vierbeinige Hunde erreichen eine etwas bessere Stabilität, weshalb sie es sich leisten können, ohne Konsequenzen „die Fersen zu heben“. Eine mögliche Hypothese, dass sich der Mensch zum Fersengang entwickelt hat, ist, dass diese flache Position die Kampfleistung verbessert, indem sie bei Schlägen eine stärkere Haltung bietet. Und da das Gehen auf den Fersen Arten charakterisiert, die sich nicht auf das Laufen spezialisiert haben, hat die Evolution die Menschen unter Berücksichtigung der "Kampf-oder-Flucht"-Reaktion so ausgestattet, dass es für sie bequemer wäre, die erste Option zu wählen (und daher schneller laufen) auf den Zehen). Die Erfindung des Absatzschuhs hat daher unseren natürlichen Gang verzerrt und die Last von den Fersen auf die Zehen verlagert. Und die dritte Ausgabe ➡ Elefantenfüße sind wirklich einzigartig gestaltet. Sie müssen das Gewicht des größten Landtiers tragen, und das ist nicht irgendein Leckerbissen. Daher erhielt er für seine natürliche Positionierung mit der Ferse nach oben ein ungewöhnliches subkutanes Fettpolster in der Verpackung, das die bei der Gewichtsverlagerung während der Bewegung erzeugten Kräfte absorbiert (dies ist der Keilabsatz). Wenn sich die Fersen eines Elefanten beim Gehen zusammendrücken (ähnlich wie bei einer Autoaufhängung), kann er eine Verschiebung seines Schwerpunkts nach oben und unten vermeiden. Dadurch hält er ihn auf einer konstanten Höhe und leistet somit auch deutlich weniger Arbeit. Wie Sie sich vorstellen können, ist es bei so einer riesigen Masse extrem wichtig, denn sonst wäre es eine gigantische Energieverschwendung und für Mutter Natur, wie Sie wissen, völlig aus dem Weg geräumt. Denken Sie daran, dass alle Säugetiere aus einem gemeinsamen Vorfahren hervorgegangen sind, und aus diesem Grund sollten wir nicht allzu überrascht sein über die große Ähnlichkeit, die wir mit anderen Arten teilen. Unser Platz in der evolutionären Zeitachse ist im Vergleich zu all der enormen Artenvielfalt, die viel früher stattgefunden hat, wirklich vernachlässigbar. #ScienceNaLuzie / Bild: Jeffrey D'Alessandro via @ Twitter / On the left - an elephant's foot cross-section; on the right - human foot cross-section. The more we look at other mammals, the more similarities we see. It is very interesting. It's as if we had a common ancestor. Let us return for a moment to this particular example of an elephant foot confronted with an elegant human limb, adorned with a high heel shoe. Exactly, heels. Any of you who have had this unmistakable pleasure of walking a bit longer in high heels probably knows what unpleasantness it entails. Apart from discomfort and self-harm, high heels that force the foot into a forced and non-physiological position contribute, among others, to to shorten the Achilles tendon, change the tension of the joint capsules, hemopathy, deformation of the fingers, overload of the quadriceps muscles of the thigh, reduction of the range of motion in the knee joints or edema caused by venous blood stasis. Quite a lousy package, I must admit. Well, now let's take a look at the elephant's foot, which - according to the cross section - also takes a pin position. And all the time, because the outer casing does not allow for any maneuvers in this matter. So do elephants also suffer from all these inconveniences that thousands of people are voluntarily committed to each day? The answer is simple - by no means! Despite such clear similarities, there are several very fundamental limb differences between us and elephants. First issue ➡ Man is foot-like. This means that the natural form of walking for him is to move over the entire surfaces of the soles of the feet. Foot-derivatives mainly include humanoids and bears, so it is not an exceptionally common feature. Regardless, the vast majority of animals have heels, knees, and toe joints in an exceedingly similar shape and position to humans. The elephant, on the other hand, is not stop-like. It belongs to semi-mammalian mammals - it is an intermediate form between feet and toes, which means that its heels are raised and it moves on the toes and metatarsus. Dogs do the same - they only walk on a part of the foot, while lifting the whole "heel" up (this is the part that looks a bit like a knee turned inside out). Until they sit down or lie down, it will not touch the ground. The second issue ➡ Four-legged dogs achieve a slightly better level of stability, which is why they can afford to "lift their heels" without any consequences. One possible hypothesis that humans evolved into heel walking is that this flat position improved combat performance by providing a stronger stance during strikes. And since walking on heels characterizes species that do not specialize in running, so taking into account the "fight or flight" reaction, evolution has equipped people in such a way that it would be more convenient for them to choose the first option (and therefore run faster). on your toes). The invention of the high heel shoe has therefore distorted our natural gait, shifting the load from the heels to the toes. And the third issue ➡ Elephant feet are really uniquely designed. They have to support the weight of the largest land animal, and that's not just a treat. Therefore, for its natural positioning with the heel at the top, it got an unusual subcutaneous fat pillow in the package, absorbing the forces generated during weight transfer while moving (this is the wedge heel). So when an elephant's heels compress when walking (a bit like a car suspension), it can avoid shifting its center of gravity up and down. This means that it keeps it at a constant height, thus also doing much less work. As you can imagine, with such a huge mass it is extremely important, because otherwise it would be a gigantic waste of energy, and for mother nature, as you know, completely out of the way. Remember that all mammals evolved from a common ancestor, and for this reason we should not be too surprised by the great similarity that we share with other species. Our place in the evolutionary timeline is really negligible compared to all the vast biodiversity that happened much earlier. #ScienceNaLuzie / Image: Jeffrey D'Alessandro via @ Twitter /
: Data Publikacji.: 18-05-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025