0 : Odsłon:
SKALPY
Siedzi nad rzeką, dużo. Dobra rozmowa. Papieros spopieli się za trzy minuty dziesięć sekund. Murzyn by zbladł.
- Mamy jeden skalp. Potrzebne teraz te od Hombre.
- Nic z tego nie rozumiem. Co robimy?
- Czekamy.
- Mężczyzno, czy sprawdziłeś już ptaka? – Spytała z oddali Pretekineterka, lecz jej nie słyszeli. I dodała: - Kiedy ci źle usiądź na brzegu rzeki i czekaj, aż spłynie nią ciało twojego wroga.
Wiecie już jak przypodobać się wichrowi? A w dżungli nie ma wiatru przecież. Murzyn spojrzał na compadres i łysnął białkami oczu. Był rad swej siły.
Hombre złapali, gdy wychodził ze spotkania. Manolito leżał jeszcze w szpitalu, więc na tylne oko nie miał co liczyć. Wepchnęli go do samochodu i zasunęli drzwi rozrywając mu ubranie. Zastrzyk działał i Hombre nie mógł się ruszyć a słowa więzły mu w gardle.
Ocknął się w jakimś pomieszczeniu i zdał sobie sprawę, że Marija jest tuż obok. Była związana i miała worek na głowie. Wiedział, że dowlekli ją tutaj dzisiaj, i że zabrali skórę z komixem pretekineterów. Nie umieją zrozumieć napisów z małpich skalpów.
- Hombre?
- Tak, szczeniaro?
- Dobrze, że jesteś.
- Wyjdziemy z tego jak tylko zastrzyk przestanie działać.
- Mhm. Ten worek śmierdzi.
- No to dlaczego się nie uwolnisz, Marija?
- Na razie nie wiem, czego chcą. - Powiedział worek. Murzyn stanął w drzwiach nagle i na sekundę znieruchomiał. Oceniał sytuację a upewniwszy się, że Hombre nie rusza się, podszedł prosto do Mariji i pociągnął ją brutalnie ze sobą. Upadła a Murzyn kopał ją na oślep, więc zwinęła się w kłębek. Hombre nie mógł się ruszać. Marija leżała bez ruchu i Murzyn skonstatował, że się zapędził. Splunął i poszedł trzaskając drzwiami. Wrócili we dwóch i polali ją wodą. Hombre stracił na chwilę przytomność, a gdy się ocknął, siedziała na krześle z wykręconymi nienaturalnie połamanymi ramionami za oparciem krzesła. Na małym stoliku przed nimi leżała małpia mapa. I woreczki ze skalpów małp. Z nosa Mariji płynęła krew. Hombre wyczuł, że odzyskuje władzę w nogach i mrowienie rozbiega się wzdłuż kręgosłupa. - - Czy już możesz się ruszać? - Spytała Marija. Czuła też to jego mrowienie, ale nie umiała go zrozumieć. Hombre przechylił się i siadł opierając grzbietem o beton. Miał ręce związane wzdłuż tułowia, a kolana mógł ledwie zginać.
- A, to dopiero. - Syknął Murzyn. - A ty mała powiedz, po co ci trupki much w tym woreczku? To jakieś czary?
Wysypał suche truchła owadów ze skalpu. Marija uśmiechnęła się pod nosem.
- Pewnie, że czary. - Odparła. - Zgnieć jedną, to się przekonasz. Murzyn wyrzucił pusty woreczek i skrzywił się lekceważąco.
- Gadaj zaraz, gdzie skarb i skąd o nim wiesz!
Marija pokręciła głową. Murzyn wziął pałkę i uderzył ją w ramię gruchocząc obojczyk. Marija wysyłała sygnały do Hombre, ale nie potrafił się podnieść. Murzyn drugim uderzeniem zgruchotał jej rękę. Marija była teraz kupą nieużytecznych kości i mięsa. Wiadomo, że takich tortur nikt nie przeżyje. Zamachnął się znowu i zrobił krok w bok ustawiając się w nowej pozycji. Coś chrupnęło pod jego butami. Zdziwił się widząc, że zabił nieżywą muchę. Wyszczerzył zęby w okropnym uśmiechu, ale ten zgasł natychmiast. Zobaczył jak długie palce wysuwają się ku niemu i łapią go za gardło. Zdziwiony zachłysnął się własną śliną, a może to Marija zadławiła go długimi palcami. Pałka wysunęła się z dłoni. Murzyn ukląkł a zdziwienie pozostało na zawsze na czarnej twarzy. Marija wstała a połamane resztki krzesła upadły na podłogę. Stała tak chwilę cierpiąc okropny ból. Kości wracały na swoje miejsce pozostawiając straszne krwiaki, wewnętrzne wylewy i wybroczenia. Jej długie palce zaciśnięte na gardle Murzyna wisiały bezwładnie, gdy przewróciła się na bok nieprzytomna z bólu.
Hombre usiłował wstać i udało mu się to w końcu. W tej samej chwili drzwi otworzyły się a Hombre całym sobą zwalił się na wchodzącego. Upadli na podłogę i Hombre otrzymał cios w brzuch, chociaż zdążył wbić się zębami w kark przeciwnika. Usłyszał trzask pękającej muchy i jeszcze jednej. Marija stała nad nimi a jej długie palce zanurzyła w sercu leżącego mężczyzny. Powoli wyrywała mu serce, rozrywając płuca i żebra. Położyła serce na stoliku a potem podniosła pusty woreczek i pozbierała pozostałe truchła much z podłogi. Hombre klęczał nad trupem dysząc ciężko. Wstał powoli i spojrzał jej w oczy...
Wyszli zabierając worek ze skalpami. I serce trupa. Sukces ma wielu ojców a porażka sierotką. Szli wzdłuż jakichś betonowych budowli. Wokoło tylko zielone piekło. Nieprzeniknione i bez dróg, i bez światła. Ból żołądka nie ustawał. Marija ledwie się słaniała i musieli co chwilę odpoczywać. Minęli ostatnie budynki i wbili się w roślinność – ciemną i nieprzeniknioną masę z jej szeptami i skomleniem nocy.
Na żołądek pomaga mleczne drzewo. Szukał go długo, powinno mieć takie stożkowate pączki. Dorosłe mają korę jak mundur. Nie znalazł, ale była małpia drabina, czyli liana, którą nadgryzł. Liana wydziela lateksowe mleczko, które można zlizać. Rozpalił ogień w starej termitierze i wreszcie uwolnili się od komarów. Marija jadła surową rybę przypiekaną po kawałku nad ogniem. Szli długo a ich ubrania wisiały w strzępach. Przedzieranie przez zbitą tkankę roślinną zabierało siły i nadzieję. Byli w drodze pięć nocy. Musieli się spieszyć przed deszczami, które powinny już padać. Ogień był duży ale mimo to nie czuli się bezpiecznie. Potrzebowali pomysłu aby wydostać się z tej wielopiętrowej tkanki roślinnej, gdzie epifity pokrywają wszystko kożuchem słodkich pnączy i storczyków. Marija była nieforemnie spuchnięta, choć ramiona wróciły na swoje miejsce a kości wydawały się być niezłamane. Marija patrzyła na swoje dłonie. Jak to jest, że się wydłużają? Hombre się to spodobało. Spali na zmianę odganiając małe głodne stworzonka masowo chcące ich zjeść żywcem. Twarz i nogi Hombre były spuchnięte od ukłuć owadów. Marija śmiała się z niego, ale nie wyobrażała sobie, jak dojść gdziekolwiek stąd, i przypuszczała nawet, że kręcą się w kółko. Rozpalił ognisko i zrobili przerwę. Wystygłym popiołem posmarowali ciała najgrubiej, jak się dało. Brnęli dalej rozdzierając pnącza i splątane nitki czegoś, co rosło wszędzie i miało mdlący słodki zapach.
- Dlaczego nas porwali? Skąd mieli głupie przekonanie, że chodzi o jakiś skarb?
- Ktoś nas nadał. Marija, lepiej złówmy coś.
- Możemy łowić na światło. I krewetki, i raki , i ryby.
- Podobno przetrwanie zależy od stanu ducha. - Wydęła wzgardliwie wargi. Oddzielał zębami giętką korę drzewa balsa. Dało się ją wiązać i zrobili szybko ochronę od deszczu, który miarowo nasączał wszystko. Leje bez przerwy, aż nie da się oddychać. Szum rzeki staje się nieznośny. Poszerza swoje koryto porywając wszystko w nurt. Płynie aż staje się rozlewiskiem , leniwym i zdradliwym.
Na tratwie mamy większe szanse. Nie umiemy sterować i rzeka robi z tratwą, co chce. W najgorszym razie wessie nas Ocean, i nie będzie jak wrócić do brzegu przed następnym przypływem. Wtedy wyciągnie tratwę wiele kilometrów od lądu. Już rośliny są inne i jest inaczej. Czujemy sól morską i wreszcie widać niebo. Ta przestrzeń oszałamia i przez mgnienie chciałoby się skryć w niedostępnej zieleni. Ale jest już za późno i tratwa wypływa na rozlewisko. To istny koszmar i nie będzie łatwo dobić do brzegu. Ocean wsysa tratwę daleko i wiemy, że prąd wodny zatacza łuk. Ale jak duży? Tratwa rozlatuje się w końcu i razem z Mariją wpadamy do wody uczepieni drewnianych resztek. Wreszcie czujemy uderzenie w nogi. To brzeg. Fala wyrzuca nas i chronimy się w nadbrzeżnych kępach palm. Jak odpoczniemy pójdziemy poszukać czegoś ludzkiego.
Jest jedna europejska, uniwersalna prawda.
Wszystkich Francuzów powinni trzymać w piwnicy razem z ich winami. Nie da się tego pić! EL Micho wyrzucił flaszencję i odkorkował inną. Z uśmiechem powitał Hombre i Mariję. El Micho wziął worek pełen małpich skalpów i odłożył na stołek tak, jakby to turysta dał mu plecak. Marija była cała posiniaczona i nadal spuchnięta. Znikła w pokoju obok. Hombre oklapł na fotel, mimo nocy spędzonej w wygodnym łóżku.
EL Micho położył palec na ustach i nakazał ciszę. Wskazał na swoją żonę nucącą coś w kuchni, a mnie wydało się to śmieszne, bo nie dało się zmylić jej wzroku. Pretekineterka spojrzała na nich.
- Mnie tym widokiem jedynie zbezcześcił. - Zawołała z kuchni ponad kucharką.
- Nic podobnego. Jesteś na to za twarda. - Odparował EL Micho.
- Głowa mi pęka. Za dużo wypiłam wczoraj. - Udawała, że nie wie, co robimy.
- Tysiąc sposobów na upodlanie i poniżanie kobiety. A ja tu muszę wszystko z was wyciągać. - Dodała śmiejąc się. Weszła Marija i oparła się o Hombre. Pretekineterka przyszła z kuchni i stanęła na wprost córki.
- Kazałaś im umrzeć? - Spytała wprost.
- Nie, mamo. - Sama ich zabiłam.
Pretekineterka odetchnęła z ulgą. Popatrzyła na Mariję jeszcze raz i spytała zaciekawiona.
- A co poczułaś?
Marija spuściła głowę i cicho powiedziała.
- Że muszę. - Pretekineterka uśmiechnęła się do córki czule. Stanęła mocno na Ziemi i rozpuściła upięte dotąd włosy, które spłynęły do samej Ziemi zahaczywszy się o nią niewidzialnymi haczykami, podobnie jak i nogi Pretekineterki - dziwnymi pazurami.
- Musisz tam pojechać, Marija. Na brzegu ruczaju czekają na ciebie krewni. Opowiesz im o uczuciu i o śmierci, i o miłości.
- Mamo!
Gestem szybkiego palca Pretekineterka powstrzymała Mariję. Dodała.
- Jeśli tylko chcesz.
Płaszcz z włosów skrył jej twarz jak gruba, czarna zasłona, a EL Micho objął ją ramieniem i wyszli razem szepcząc coś cicho. Było w tym imię gwiaździstego nieba. Marija chciała też poznać to imię.
- Wzywają mnie obowiązki. - Rzekła słowami do Hombre.
- Żegnaj. - Ująłem jej głowę w obie dłonie. Loki włosów przelały się między palcami. Pocałowałem długo na pożegnanie. - Żegnaj.
Piach był gorący. Suche powietrze falowało oddechami mrówek biegającymi po pniu drzewa.
- Nie. Zapomnij o sile. Nie daj się zabić marzeniom.
- Odejdź, jeszcze możesz.
- Odchodzę nie dlatego, że nie mogła bym cię zabić, lecz zdałam sobie sprawę, że...
Dlatego wyjdę teraz przez te małe drzwi, za którymi jest wiele przestrzeni.
Ty zaś tymi dużymi do śmiesznej codzienności. Tak czy siak, w drugą stronę.
>
:
Poprzedni rozdział: Następny rozdział:
:
Automat tłumaczył ten tekst na 91 języków z oryginalnego języka polskiego. Tytuł oryginału "Teoria Strzałek" . Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawo autorskie: Jakub Nowak TS167
: Wyślij Wiadomość.
Przetłumacz ten tekst na 91 języków
: Podobne ogłoszenia.
Objawy u ludzi:
*NIE PANIKUJ, JEŚLI W TYM OKRESIE CZUJESZ SIĘ ZLE!!!* BARDZO POTĘŻNE ROZBŁYSKI MAJĄ DUŻY WPŁYW NA ZIEMIĘ I NA NAS. EFEKT TEN NA PEWNO ODCZUJESZ W NAJBLIŻSZYCH DNIACH, PONIEWAŻ ZAWIERA WIELKIE PRZEMIANY W 3 WYMIARZE Z WYMIARU 5 ZE WZGLĘDU NA PRZEJŚCIE OD…
Teoria Strzałek. BIJĄ KURCZAKI W CHIŃSKIM BARZE. TS014
Dj.jj.dzzizzaa BIJĄ KURCZAKI W CHIŃSKIM BARZE Marija wiedziała, że podróż do Europy, odkładane przeze mnie kilkakrotnie, w końcu musiała się stać. Stała się. Golenie w samolocie to jakieś podwójne wibracje, gdy czuje się silniki i jednocześnie aparat do…
Od dinozaura do kurczaka, a potem z powrotem do dinozaura.
Od dinozaura do kurczaka, a potem z powrotem do dinozaura. Wprowadzone i spożywane dzisiaj kurczaki są znacznie większe niż kurczaki spożywane w przeszłości. Czynniki takie jak zaawansowana nowoczesna hodowla, selekcja genetyczna, kurniki z kontrolowanym…
BETLEWSKI. Producent. Galanteria skórzana.
Betlewski® to polska marka powstała w 2011 roku. Jej właścicielem i pomysłodawcą jest firma BETLOBAG Adam Betlewski. W ofercie marki dominują wyroby skórzane o wysokiej jakości – paski, torebki, saszetki – wykonane w Polsce z polskich surowców. Flagowym…
10 Signoj Vi Datas Emotie Neatingebla Ulo:
10 Signoj Vi Datas Emotie Neatingebla Ulo: Ni ĉiuj serĉas iun, kiu amas nin senkondiĉe kaj por ĉiam, ĉu ne? Kvankam la perspektivo de esti amita kaj ami povas fari vin senti papiliojn en via stomako, vi devas certigi, ke vi ne finos vundiĝi. La plej…
Marisc: crancs, gambes, llagostes, musclos: ostres, musclos, petxines, calamars i polp:
Marisc: crancs, gambes, llagostes, musclos: ostres, musclos, petxines, calamars i polp: - reforcen els sistemes immune i nerviós i, a més, són eficaços afrodisíacs: Els mariscs són animals marins esquelètics com ostres, musclos, gambes, llagostes, pop i…
کیلے - ایک حیرت انگیز سبزی: صحت کی خصوصیات: 07:
کیلے - ایک حیرت انگیز سبزی: صحت کی خصوصیات: 07: صحت مند غذا کے دور میں ، کالے کے حق میں واپسی ہوتی ہے۔ پیشی کے برعکس ، یہ پولینڈ کے کھانے میں کوئی نیاپن نہیں ہے۔ آج تک آو جب تک آپ اسے صرف ہیلتھ فوڈ بازاروں میں ہی خرید سکتے تھے ، آج ہم اسے ہر سپر مارکیٹ…
LUMI LAND. Firma. Pigmenty z efektami specjalnymi.
Jesteśmy importerem świecących w ciemnościach pigmentów, fluorescencyjnego pigmentu, odblaskowych, detekcyjnych i termochromowych pigmentów, oraz innych produktów z efektami specjalnymi. Naszą misją jest odkrywanie nowoczesnych wartościowych rozwiązań…
Kilka cytatów o szatanie z pism Anny Kingsford:
Kilka cytatów o szatanie z pism Anny Kingsford: Anna Kingsford gnostycka widząca z XIX wieku, cytowana przez panią Helenę Blavatsky i mistrza Samaela Aun Weora: A siódmego dnia wyszedł z obecności Boga potężny anioł, pełen gniewu i trawiący , a Bóg dał mu…
Kuinka juoda vettä? Kuinka paljon vettä tarvitaan päivässä suhteessa ruumiinpainoon.
Kuinka juoda vettä? Kuinka paljon vettä tarvitaan päivässä suhteessa ruumiinpainoon. Tässä on kolme yksinkertaista vaihetta tarvittavan vesimäärän määrittämiseksi: • Tarvittavan veden määrä riippuu painosta. Periaatteessa noudatetaan aina sääntöä 3…
Sefate sa Bay, makhasi a bay, makhasi a bay: Laurel (Laurus nobilis):
Sefate sa Bay, makhasi a bay, makhasi a bay: Laurel (Laurus nobilis): Sefate sa laurel se setle haholo ka lebaka la makhasi a sona a benyang. Liheke tsa Laurel li ka khahloa Europe boroa. Leha ho le joalo, u tlameha ho ba hlokolosi hore u se fetelle,…
TWIFLEX. Producent. Hamulce i sprzęgła przemysłowe.
Oferujemy hamulce i sprzęgła przemysłowe angielskiej firmy Twiflex Ltd, światowego lidera w projektowaniu oraz produkcji przemysłowych hamulców tarczowych oraz sprzęgieł elastycznych i odśrodkowych. Zapewniamy pełny zakres doradztwa technicznego w…
Jeśli nie rozumiesz, że ci ludzie to aktorzy należący do jezuitów, którzy po prostu grają role, które im przydzielono, nadal śpisz.
Zuckerberg, Musk, Gates, Bezos… Wszyscy są aktorami! To jest zabawne. Ludzie nienawidzą Marka Zuckerberga, Elona Muska, Jeffa Bezosa i Billa Gatesa, żeby wymienić tylko kilku. Śmieją się, że wartość netto Zuckerberga spadła o miliardy po zainscenizowanym…
ALLIANCE. Company. Led lighting outside. External lights. Led lights.
TOP QUALITY PRODUCTS WITH A LIFETIME WARRANTY We take pride in manufacturing solid brass fixtures, intelligent transformers and LED lamps with the widest operating voltage range in the industry. This makes it easy for us to stand behind our hassle-free…
RADY BABY - JAGI.
RADY BABY - JAGI. 1. Kiedy do Baby Jagi przychodzi dziewica i pyta, jak znaleźć narzeczonego, Baba Jaga nie radzi jej, aby miała wiecznie elastyczny tyłek, kacze usta i uwodzicielski chód. Wysyła ją, by odkryła swoją agresywność, opłakiwała ból, by…
Osasuntsu ziurtatutako eta arropa naturala haurrentzako.
Osasuntsu ziurtatutako eta arropa naturala haurrentzako. Haurraren bizitzaren lehen urtea etengabeko poza eta etengabeko gastua egiteko garaia da, izan ere, haurraren gorputzaren luzera 25 cm handitzen da, hau da, lau tamainakoa. Haurren azala…
5 chế phẩm cần thiết để chăm sóc móng:
5 chế phẩm cần thiết để chăm sóc móng: Chăm sóc móng là một trong những yếu tố quan trọng nhất trong lợi ích của vẻ ngoài xinh đẹp và được chăm sóc tốt của chúng tôi. Móng tay thanh lịch nói rất nhiều về một người đàn ông, họ cũng làm chứng cho văn hóa…
The MUFON UFO Stalker website has been seized by the Department of Defense
The MUFON UFO Stalker website has been seized by the Department of Defense Sunday, February 12, 2023 The website UFO Stalker says "This domain has temporarily been seized by the Department of Defense in coordination with the Department of Homeland…
Telefony, które nosimy ze sobą, nie są jeszcze częściami naszych ciał w sensie biologicznym.
Telefony, które nosimy ze sobą, nie są jeszcze częściami naszych ciał w sensie biologicznym. Ale czy to ma jakieś znaczenie? Telefon jest elementem tego kim jestem, jak żyję i jak się zachowuję. Nie chodzi oczywiście o samo urządzenie, ale o to, że…
Jesteśmy dla siebie tacy surowi.
Jesteśmy dla siebie tacy surowi. Obwiniamy się. Wymagamy od siebie. Stale się krytykujemy. Stawiamy wymagania dotyczące niemożliwych scenariuszy. Jeden z nich, najczęstszy, dotyczy wszystkiego, czego w przeszłości nie umieliśmy zrobić lepiej. Zwłaszcza,…
INDUSTRIALFRIGO. Firma. Systemy chłodzenia i termoregulacji.
W Industrial Frigo projektujemy i wykonujemy systemy instalacji chłodzenia procesów przemysłowych. Terminowo realizujemy zamówienia, zapewniamy: uruchomienie sytemu, pomoc techniczną, dostęp do części zamiennych i fachowy serwis. Projektujemy i…
Bluza męska
: : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : Opis. : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : DETALE HANDLOWE: : Kraj: ( Polska ) : Zasięg…
Zielony Lew pożerający Słońce.
Zielony Lew pożerający Słońce. Zwierzę, które coś zjada w alchemicznym traktacie, prawie zawsze jest symbolem rozpuszczalnika, zwierzę połyka Prima Materia nie rozpuszczając jej całkowicie, ale oddzielając ją i oczyszczając. Zielony Lew reprezentuje…
SKRAWMET. Producent. Kołnierze stalowe.
Firma SKRAWMET działa na rynku od 1990 roku, specjalizując się w zaopatrzeniu oraz kompletacji dostaw elementów rurociągów. Nasza oferta jest skierowana do przedsiębiorstw, które działają w branży: • energetycznej, • ciepłowniczej, • wodociągowej, •…
Magia pieczęci.
Ralph Tegtmeier ur.w 1952 r, to niemiecki okultysta , wieloletni członek Fraternitas Saturni (Braci Saturna) i współzałożyciel Iluminatów Thanaterosa czyli zakonu chaosu. Imię „Thanateros” jest połączeniem imion „ Thanatos ” i „ Eros ”. W skład rytuałów…

