Dt.ja.dzziaa
NIE .
Hombre siedział już jakiś czas na piardze, czyli kupie kamieni osuwających się polodowcowo chyba z prędkością kilku milimetrów na wiek. Jaszczurki chrobotały biegając miedzy głazami w poszukiwaniu owadów i nasłonecznionych…
PIĘKNA INDIANKA MARIJA .
Dręczony strachem kelner przedmieścia lat pięćdziesiątych słusznego wieku.
Bez wynalazków. Oczy przywykłe do tego samego posuwają się po podwórkach.
Nic nowego. Woda sodowa nie bije do głowy.
Stare idee garbate się kurczą. Piękna…
KAMIENICA .
Pokażcie mi szarą kamienicę. Jej okna i tympanony nad oknami. I szare wróble i gołębie wciśnięte w tynk. Uczepione pazurkami ostrożności. Szarość detektywów i kurz na szybach. Pokażcie mi ten dom wciśnięty pomiędzy dwa większe i…
LEOPOLD .
Kości strzelają mu jak folia bąbelkowa. A jest tu służbowo. Zdjął rzęsę z policzka tamtej pannie, bo mnie wkurzała jej krótka spódniczka. Nie chcesz tam umrzeć?
Zdecyduję, gdy do tego dojdzie. Sprzedajmy nasz wspólny grób, bo skoro nie…
s.jz.dzzizza
SATURN PAN PRZEZNACZENIA
Toster brudny rdzą okruchy przykrywa. W tosterze pająk mechaty i szary. Tam mieszka. Pająk z muchą zdziwaczałą, co zamiast jednego oka kroplę dżemu nosi.
Związana przysięgą milczenia, przyrzeczeniem okruszków…
OLI KIJ, , POLI TYKA, ,.
Nadziani na fragment rożna liczymy obroty sfer niebieskich nie myśląc żeśmy już pieczenią.
>
:
Poprzedni rozdział: Następny rozdział:
:
Automat tłumaczył ten tekst na 91 języków z oryginalnego języka polskiego. Tytuł…
PAŃSTWO.
Samoregulujące się państwo to istota algorytmiczna. Najgorszym rozwiązaniem jest demokracja ostracyzmowa. To ciche i tajne objawianie życzeń przez Greków w małych i skłóconych często ze sobą miast państw w antycznej Grecji. Ludzie ci poprzez…
TO JEST KONIEC PAŃSTWA.
- Jestem w ciąży. - Powiedziała Pretekineterka lekarzowi w cylindrze. - To jego dziecko a ja wciąż go kocham.- Wskazała na El Micho.
- Dzięki. - Skłonił się El Micho, obserwując od pewnego czasu makaron z zupy wiszący na…
Jo.e.daai
DUPEK.
- Pomóż mi go powstrzymać! - Krzyczałem prawie do niej. Za późno. Spadaliśmy już miedzy drzewami a konstrukcja samolociku wślizgiwała się wciąż niżej w zieloność wybudzając tłumy owadów , rwąc liście i łamiąc gałęzie epifitów.
- A ty…
CI .
A tu własny mózg go zaskoczył.
Jeśli ktoś jest wybrańcem, to nie ma wyboru.
Ta prosta prawda obarcza wybrańca garbem nr 44.
A tu tymczasem myślisz, że to twój, a to tylko włosy na plecach ci się kłębią.
Boś kołtunem. Odrzuciłeś miłość. Dziobem…