Rombacha
06-09-25

0 : Odsłon:


Zj.zj.dzzoaaaa

LA PAMPA DEL FIOR

Zacytuję ciche słowa świętej dziewicy: "Można Jeszcze Raz?"


           Z małej mieściny La Pampa del Fior do Gnuji wyjechałem na mule. Wyjechaliśmy przed świtem w pięć mułów, uzbrojeni w koszykowe plecaki i kapelusze, otuleni kolorowymi kocami a każdy na piersiach miał kilka litrów gorącej wody w wielkich plastikowych butelkach po oranżadach. Mój muł miał katar, który ciekł mu z nozdrzy nieznośnie mimo mroźnego świtu. Zanim się ociepli przejdziemy po zamarzniętym błocie i wyjdziemy do żwirowiska, jak miejscowi nazywają wyschnięty strumień, który z niewiadomych powodów nie zarósł dotychczas roślinnością. Muły szły po ciemku, znając widocznie tę ścieżkę na pamięć. Dwaj na mułach z przodu popijali alkohol z małego kanisterka podając go sobie w regularnych odstępach czasu, w dobrym humorze. El Micho zamykał naszą małą karawanę, milczący i samotny jak zwykle.
Starałem się nie ruszać niepotrzebnie na mule, by nie przysparzać mu dodatkowych utrapień w podróży i starałem się przyjąć pozycję lekko odchyloną w tył, a jednak zgarbioną, jaką podpatrzyłem u pozostałych jeźdźców. Na postoju , kiedy po długiej jeździe wygarbowaliśmy nasze własne tyłki, spadłem z muła na ziemię i razem z innymi piliśmy wrzącą kawę z imbryka. Słońce piekło i mimo leżącego śniegu czuło się moc kolorów i świeżość powietrza. Góry już dawno przestały być mi obce. Były mi przyjacielem jeszcze za dziecka, gdy dróżkę z Morskiego Oka na Czarny Staw pokonywałem truchtem skacząc pod górę między turystami sapiącymi spod węzełków chusteczek zawiązanych na głowie i przecierających zapocone okulary.
Biegałem nocą w gumiakach przez lasy i zbocza, gdzie nawet za dnia potrzebna była dobra orientacja w terenie a na nogach raki. Góry były moje. Dlatego zawsze się ich bałem. Teraz jechałem z tymi mężczyznami, którzy wiedzieli o górach coś jeszcze. Chcieli mi to dać. Właśnie tutaj na trasie z La Pampa del Fior do Gnuji.
Nie jest łatwo o tym mówić, a jeszcze trudniej uwierzyć w Świat Succubów w XXI wieku , w dobie cyberprzestrzeni i nanoświatów odkrytych iluzorycznym tchnieniem zarozumialstwa, co do istoty potęgi rozumu i chwały efektów komputerowych mnożonych za sprawą wielkich pieniędzy na potrzeby filmu i rozrywki. Kawa była wstrętna a jednorazowy kubeczek był wielorazowy i brudny. Ale zdziałała cuda z moim żołądkiem i nagle mogłem jechać dalej. Jednak EL Micho podszedł do mnie i położył mi dłoń na ramieniu.
- Dojedziemy na czas. Powiedział powoli. Wskazał na ptaka u góry, co krążył w kółko, mając tu, jak odgadłem, swój rewir. - To mój znak. My wszyscy mamy znaki , ale ten jest dla wszystkich a najbardziej dla mnie. Już dawno mi powiedzieli, że mogę kogoś przyprowadzić, i nawet powrócić, gdy zechcę. Wyjął jakieś stare zdjęcie pogięte i zbrązowiałe. Byli na nim trzej wąsaci wieśniacy mnący kapelusze w dłoniach ustawieni sztywno do kamery. Byli starzy i samo zdjęcie też musiało być stare.
- To ja. Powiedział El Micho pokazując palcem na środkowego starca. - Wtedy byłem stary. - Dodał. Po chwili milczenia wytłumaczył. - Dawniej myślałem, że to piekło i koniec życia. Ale tak nie jest , i tym się stajesz kim faktycznie jesteś.
Pomyślałem nic a na głos powiedziałem.
- Jeśli to żart jakiś dla turystów, to możemy się bawić.
- Dobrze. Przytaknął i schował zdjęcie. Krzyknął coś w stronę ogniska a oni zaśmiali się do nas. Pierwszy dzień mijał i zrobiło się znów zimno. Jaszczurki przebierały coraz wolniej łapkami a słońce skryło się nagle za szpic jakiejś góry pozostawiając wokół światło dnia i nic więcej.











Kiedy znów zsiadaliśmy z mułów była już właściwie noc. Dom stał tuż na trakcie i musiał służyć im już wielokrotnie, gdyż właściciel wyszedł do nas i sam wprowadził muły do drugiej izby. Mięso i sery duszone z chlebem były kolacją no i samogon najwyższej klasy. Wybierałem najbardziej tłuste kawałki i zawijałem je w naleśnikopodobne ciasto wpychając sobie kęsy do ust. Zasnąłem nagle i spałem jak zabity aż obudzili mnie znowu przed świtem i ruszyliśmy w dalszą drogę.

Dzień był tym razem upalny a powietrze rzadkie. El Micho podjechał na swoim mule do mnie.
- Zobacz , znowu ptak. To drugi znak i jak spotkamy teraz węża owiniętego wokół trzech kamieni, to będzie oznaczać, że możemy wejść do ich świata. - Był poważny. A ja głupi.
- To succuby zawiadują wężami i ptakami? Zapytałem by cokolwiek powiedzieć.
- Ty to wiesz, ale nie chcesz, by to było. Odpowiedział głosem, w którym wyczuwało się skargę i troskę. Co to za idiotyzm? Jak chce mi coś pokazać to niech pokaże i basta. Ledwie to pomyślałem, a tu przede mną wąż wychodzi z krzaków i owija się wokół trzech okrągłych, jednakiej wielkości kamieni!
Zatrzymałem muła nie zwracałem uwagi na jego katar ani na to, że prawie ukląkł, gdy wychyliłem się całym ciałem do przodu. El Micho podjechał do mnie. Zobaczył węża. Popatrzał na mnie. I pojechał dalej bez słowa. Mężczyźni wyrzucili pusty kanisterek. Jechałem tak ze trzy godziny, nie myśląc o niczym, pochłonięty widokiem węża. Przypomniałem sobie jak o tej porze właśnie w piekarni na bulwarze wystawiają popołudniowe bułeczki i słodki syrop dla dzieci, a ja zawsze wtedy piłem gęsta kawę na dziedzińcu pobliskiej kawiarni. Kilka kropel cytryny na język, to był mój własny wynalazek. Stanowczo go każdemu nakazuję do kawy. Choć wydaje się być niestosownym. El Micho pociągnął mnie za ramię.
- Jesteśmy. - Stwierdził krótko. Ruchem głowy wskazał na kanion, a raczej dziurę w ziemi pomiędzy dwoma górami.
Wszyscy podeszliśmy do wzniesienia. El Micho wziął od jednego mężczyzny kamerę i założył nową taśmę. Na taśmie pierwszej, którą mi wręczył, było La Pampa del Fior i nasza podroż do teraz. Schowałem ją do kieszeni.
- Oni dalej nie pójdą. Ty masz iść ze mną , bo ty wiesz, że wrócimy tu razem i pojedziemy dalej do Gnuji. Nie patrz tak na mnie. - Dodał. - Proszę cię chodźmy już. Westchnął niecierpliwie.
Poszliśmy kilkanaście kroków w stronę kanionu. Kamerę ustawił na kupie kamieni i unieruchomił a właściwie obudował głazami ze wszystkich stron. Nacelował ją na nas. Powiedział łagodnie.
- Teraz musimy poczekać. Oni są succubami. Przyjdą do mnie, a ja pokażę im ciebie. Pójdziemy tam we dwóch, bo wtedy będę mógł wrócić i ty też. Nie przekona ich strach ani śmiech. Ani żadne pieniądze czy czas.











Usiadł a ja przy nim i czekaliśmy tak ze dwie godziny. Potem wstał i powiedział, że nic z tego dziś nie będzie, i że musimy wracać. Wstałem więc i otrzepałem spodnie. Zobaczyłem, że obok niego stoją dwie postacie. Właściwie nie stoją ale tkwią jakby, nieruchomo i nieludzko po dwóch stronach El Micha , choć nie trzymają go za łokcie , są właściwie tak blisko niego. Ubrani byli w szare długie spodnie a zamiast koszul mieli szarą skórę. Nie byli to żadne ufoludki ani diabły. Nic z tych rzeczy. Byli podobni do mnie z twarzy. El Micho pokazał na mnie ręką a ja nagle zorientowałem się, że i obok mnie stoi ktoś blisko. Zapytałem go.
- I co teraz?
 Odpowiedział moim głosem, żebym włączył kamerę. Zaraz to zrobiłem. Wtedy El Micho wraz z dwoma succubami podszedł do mnie i pokazał na kanion w dół , gdzie na zboczu stały jakieś osoby. Było za daleko, bo około 300metrów, ale mimo to ku mojemu zdumieniu, rozpoznałem w tamtych postaciach siebie i El Micha ! W tym samym momencie spostrzegłem, że patrzę na jakieś postacie na skraju urwiska po drugiej stronie i rozpoznaje tam również siebie jak włączam kamerę i El Micha, jak macha nam szerokimi wymachami ramion ! Teraz postacie pokazały mi skałę a w niej byliśmy po raz trzeci jak w lustrze krzywym rozmyci i idący bokiem coraz dalej i dalej. Szliśmy tak długo lub nie. Ale nagle zrozumiałem ich straszne cierpienia i ich bezcielesność. Sam też nie miałem ciała a El Micho był we mnie i ze mną. To jedno było pewne. Miał na imię tak jak i ja miałem imię. Kraj Succubów był bezwymiarowy a succubowie nie mieli do nas zamiarów. Żadnych zamiarów. Nie mieli też czasu, a my musieliśmy znaleźć wyjście na własną rękę. Czułem, że wysysają mi mózg. Nie jest to złe. Ale nieuniknione. Chodziłem po jakichś polach, mieszały mi się wyobrażenia o nogach i płynięciu wśród myśli. Co pomyślałem, stawało się. Widziałem gęstości gór i wody. Głos El Micha kazał mi wracać wraz z nim. Zrozumiałem, że jesteśmy jednym imieniem, że nie mamy władzy nad sobą, ale dopóki jesteśmy razem, myśli Succubów nie mają władzy nad naszymi. Jesteśmy dwójsubem i jako taki trwamy i możemy wszystko. Widziałem nagle wszystkie miasta ludzkie na raz i ich myśli, i ducha lasów i życie pustyni, przenikałem przez życia Succubów, którzy byli nieprzychylni nam ale nie wrodzy. Czułem wielkie uczucia i przerażające dzieje ich świata rozmazanego i poprzesuwanego gdziekolwiek i nawet kiedykolwiek. El Micho przymusił mnie do powrotu. I oto znowu znaleźliśmy się na półce skalnej, a potem na placyku obok milczącej, wyłączonej kamery. Succuby stały razem obok. Nie miały już naszej twarzy. Tkwiły tak dość długo , a my nie mogliśmy wypowiedzieć słowa.
Poczuliśmy wielki ich żal, czy ból. I odeszli. Patrzyliśmy na nich na przeciwległym zboczu tkwili jeszcze chwilę, po czym zniknęli w skale.
Dopiero teraz mogłem mówić. Ale nie miałem co. El Micho podszedł bliżej i powiedział.
- Teraz wiesz. - Skinąłem głową. Chyba miałem niemądrą minę, bo czekający na nas mężczyźni wcisnęli mi mój kapelusz i przymocowali do głowy tasiemką, po czym włożyli mnie na muła a w ręce wtłamsili uzdę. Jeden się nawet przeżegnał po trzykroć. El Micho milczał a ja słyszałem śpiew w jego głowie i jego wielką radość ze świata wokoło.
Dojechaliśmy do Gnuji i jedliśmy kurczaka w hotelu, jak szumnie nazwano małą kamieniczkę tuż przy starym hiszpańskim rynku. Załatwiałem swoje sprawy bez pośpiechu ale starannie, jak się już niejednokrotnie przekonałem, pośpiech jest wskazany wyłącznie podczas łapania pcheł. I ruszyliśmy w powrotna drogę. Oczywiście El Micho kręcił dalej kamerą ,co mu wskazałem. A choć wiedziałem, że siedzi w mojej głowie a ja w jego , nie mogłem zdobyć się na zadanie żadnego pytania, bo przecież przeżyliśmy dokładnie to samo jako dwójsub. Kiedy jednak dojechaliśmy do znanego nam domku na trakcie, stanąłem jak wryty. Liczyliśmy na nocleg i miłą gościnę, jednak oczom naszym ukazał się mur tak stary i zarośnięty,
jakby od co najmniej dziesięciu lat nikt nie przyłożył tu ręki. Ruiny domostwa i zarośnięte, zakurzone, częściowo zasypane piachem fragmenty nie dawały żadnych szans pomyłki! Jak to możliwe, przecież byliśmy tu zaledwie cztery dni temu?
El Micho podszedł do jednego z wyszczerbionych mebli i z małej szufladki wyjął stare zdjęcie. Podał mi je Zobaczyłem na nim siebie starego i z wąsami, jak stoję z kapeluszem w dłoniach. El Micho objął mnie ramieniem i nie bacząc na moje przerażenie uciął wszelkie pytania.
-Jedźmy ! - Rzekł. Zdziwieni mężczyźni wsiedli na muły, karawanę zamykał El Micho.






 - Mieszkałem tutaj dwieście lat temu. Ciągle żyję i ty tu wciąż będziesz. To był mój dom, który widziałeś zburzony jakieś 60 lat temu. – Pochylił się do mnie. - I ty będziesz tu przyjeżdżać, aż kiedyś zrobisz sobie to zdjęcie, gdy już będziesz stary. Ale ty to już wiesz, choć się boisz. Będzie to dowód, że byłeś stary. Ale ty go masz już dzisiaj w rękach, jako dowód, że dożyjesz tego dnia, gdy będziesz stary i nosić będziesz takie wąsy.- Zaczął dziwnie dreptać szukając czegoś pod nogami. - To nic nie znaczy. Ale ty już wiesz, więc schowaj zdjęcie i jedźmy. Pamiętaj o znakach, które ci pokazałem. – EL Micho pochylił się i podniósł jakiś paproch czy część szpilki. Schował przedmiot w kieszeni i sięgnął podając mi swój sprzęt. -Tu masz kamerę, gdybyś zwątpił w rozum. – Popatrzył na mnie z pobłażliwym uśmiechem. - Kiedyś nie było kamer. Musiałem sobie z tym wszystkim sam poradzić. – Patrzyłem za nim niemy i w bezruchu, gdy odchodził wolno w stronę swego muła.

W domu włączyłem klimatyzację. Podszedłem do okna i zobaczyłem przez chwilę wymarłe miasto i wypalone dzielnice. Po sekundzie wróciła rzeczywistość i znowu wszystkie uliczki i place zaludniły się wesołymi tłumami, co w ferii kolorowych świateł świętowały gromadnie. Włączyłem nagranie z kamery.
Na początku nie pokazywała nic. Dalekie grzbiety gór skakały, gdy El Micho ustawiał kamerę. Potem ostrość zfokusowała się na nas , gdy siedzimy we dwóch na placyku przed urwiskiem. A potem stało się coś dziwnego. Cała przestrzeń wokół nas wypełniły succuby . Nie było ich czterech czy pięciu, jak przypuszczałem zobaczyć. Były ich nieprzeliczone tłumy ! stały obok siebie ramie przy ramieniu, nieruchome czy nieruchomi i zawieszeni pomiędzy niebem a ziemią. Rozpoznawałem więc, że różnili się miedzy sobą stopniem rozmazania w przestrzeni i dokładnością sylwety. Potem kamera pokazała nagle nas machających na przeciwległym zboczu. Jednak nie dało się przecież tam tak nagle przeskoczyć. I jednocześnie ktoś wszedł blisko w kadr tuż przed kamerę. To byłem ja , gdy macham tamtemu sobie na dalekim zboczu!
Tego już za wiele. Przecież to przeżyłem, ale nie wierzyłem własnym oczom! Kamera pokazała stojącego tuż przy mnie El Micha jak rozpływa i rozmazuje się wraz ze mną.
Na dalekim zboczu w kanionie setki Succubów tkwią nieustannie a my między nimi jak dwie inne kukiełki. Jedyne ruszające się szybko. Potem wszystko znikło. Kamera działała jeszcze minutkę nie pokazując nic. Podszedłem aby wyłączyć odczyt, gdy wtem zaczęła pokazywać następne obrazy. Oto jak w przyspieszonym tempie nadeszły lamy i zaczęły pobekiwać i zjawił się poganiacz z kijem, pognane zwierzęta poszły stadkiem dalej, nad kanionem przeleciał jakiś mały samolot , a potem jeszcze raz nadeszły lamy z pastuchem, tym razem z psem, zrobiło się ciemno a potem znowu nadeszły lamy z innym pastuchem. Nadjechała ciężarówka i wysadziła babcię Indiankę zbierająca kamienie . Potem nadeszły lamy. Zrobiło się ciemno kilkakrotnie a ja zdałem sobie sprawę , że to mijają dni, a kamera umieszczona w innym czasie rejestruje to zupełnie inaczej. Po pól godzinie kamera wyłączyła się automatycznie sama. Minęło sześćdziesiąt lat, jak obliczyłem na podstawie czasu na moim zegarku.
A więc cofnęliśmy się w czasie o trzydzieści lat i nadgoniliśmy potem trzydzieści lat do przodu? Tak. ? Nie , najpierw poszliśmy do przodu a potem cofnęliśmy się. To by wyjaśniało zdjęcie z wąsami wśród ruin.
Co jeszcze wie El Micho?






Dlaczego wziął mnie a nie któregoś ze swoich kompadres? Kim ja dla niego jestem?
Kim on będzie dla mnie? Obejrzałem resztę kasety. Jeszcze raz ruiny domku, gdzie nocowaliśmy. I nasz pobyt w Gnuji. Hotelik i restauracja hotelowa. Tapety i ciemne wnętrza ocienione z nakryciami w dobrym guście i nie wyszczerbionymi talerzami. Kamera najeżdża na zegar ścienny a mnie krew mrozi się w żyłach! Wskazówki na zegarze pędzą jak oszalałe! Potem ja wchodzę do pokoju . Idę normalnym krokiem, ale w tle widać wskazówki nienormalnie wirujące po cyferblacie. Co jeszcze wie El Micho czego mi nie powiedział? Zamówiłem owoce i kefir. Zadzwoniłem do El Micha. - Hallo? To ty?
- Mogę podejść do ciebie. - Rzekł.
- Spotkajmy się więc zaraz.
- OK.
Wydał mi się większy niż na placu, ale to może wina wypolsterowanego garnituru i kapelusza. Wszedł. Był właścicielem kilku innych hotelików w pobliskich miastach.
Pokazałem mu nagranie, ale nie zrobiło na nim wrażenia.
- To wszystko fotomontaż. - Powiedział. A potem dodał. - Chyba nie pokażesz tego glinom?
Rum po kefirze to kiepski pomysł. Piliśmy do wieczora.
- Nie da się ukryć twoich myśli przede mną. Stwierdziłem.
- I tak już musi być. Odparł.
- Mnie to nie przeszkadza. Starł palcem jakąś plamę z marynarki. - Czas musi iść swoimi torami. My nie będziemy tutaj analizować, dlaczego i co się jak dzieje. Jesteś ciągle. No chyba, że ktoś mechanicznie zniszczy twoje ciało. Gdy tak się stanie zostaniesz succubem jak i rzesze przed tobą.
- A ja zawsze będę twoim dwójsubem. No a ty moim, ma się rozumieć. Gdybyś chciał mnie oszukać, ja będę pierwszy o tym wiedzieć. Gdybyś chciał umrzeć , ja będę ostatnim, który do tego ręki przyłoży. Rządzimy więc czasem, choć nie wiemy jeszcze jak działa i po co. Nie jesteśmy succubami, ale może kiedyś będziemy musieć lub chcieć. Musimy się dużo nauczyć, mimo, że widzieliśmy całą wiedzę Ziemi. Taśmę lepiej spal. Ale i tak nie jest dowodem, co najwyżej dowodem śmieszności.
- Taa. Rzekłem pośpiesznie, ale było w tym za dużo zadumy, bo dodał.
- Nie chciej tego, co ci nie potrzebne.
- Chciałbym wiedzieć, skąd wiesz o znakach? Dlaczego wybrałeś mnie do tej wędrówki?
- Dlaczego ciebie? Uśmiechnął się a ja nic nie odczytałem z jego myśli. –
- Poczekaj na trzecie zdjęcie. Powiedział powoli EL Micho.- A z tymi znakami, to stara historia. Ja też widziałem film, ale jeszcze na celuloidzie. Tamten może być dowodem, bo nie dałoby się manipulować takimi klatkami.
To było dwieście lat temu, kiedy kamery nie istniały jeszcze. Ale ja jedną znalazłem.
Na tym zboczu w kupie kamieni. Tamten chłopak był sam i poszedł z succubami i nigdy nie wrócił. Opowiadał o znakach i kolejności wcieleń kamieni. Zbiera je stara Indianka. Ta babcia, co ją widziałeś na filmie. Kiedy wąż owija się wokół trzech kamieni świat się zaczyna. A stary świat się kończy. Ptaki orły są naszym drogowskazem pierwszym, gdy pęka czas. Drugim, gdy pęka czas jeszcze raz. Mogliśmy wtedy przenocować wygodnie u mojego ojca w domku przy trakcie.
Ale lepiej będzie jak teraz zjemy coś przed sjestą. Zapraszam do mnie do domu. Moja żona na pewno coś już upitrasiła. A i dzieci wrócą zaraz ze szkoły.
Tylko im bzdur nie naopowiadaj, bo cię wyśmieją. Powiedzmy, że to męska sprawa.








:
Poprzedni rozdział:      Następny rozdział:
:
Automat tłumaczył ten tekst na 91 języków z oryginalnego języka polskiego. Tytuł oryginału "Teoria Strzałek" . Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawo autorskie: Jakub Nowak  TS007


: Wyślij Wiadomość.


Przetłumacz ten tekst na 91 języków
Procedura tłumaczenia na 91 języków została rozpoczęta. Masz wystarczającą ilość środków w wirtualnym portfelu: PULA . Uwaga! Proces tłumaczenia może trwać nawet kilkadziesiąt minut. Automat uzupełnia tylko puste tłumaczenia a omija tłumaczenia wcześniej dokonane. Nieprawidłowy użytkownik. Twój tekst jest właśnie tłumaczony. Twój tekst został już przetłumaczony wcześniej Nieprawidłowy tekst. Nie udało się pobrać ceny tłumaczenia. Niewystarczające środki. Przepraszamy - obecnie system nie działa. Spróbuj ponownie później Proszę się najpierw zalogować. Tłumaczenie zakończone - odśwież stronę.

: Podobne ogłoszenia.

CHEMPAK. Producent. Wyroby z tworzyw sztucznych.

PRODUCENT OPAKOWAŃ Nasz Zakład Produkcyjno Handlowy "Chem-Pak" już od 1989 r. produkuje najwyższej jakości wyroby z tworzyw sztucznych. Firma powstała z inicjatywny Władysława Wojtczaka i już ćwierć wieku jest przez niego zarządzana. Nasza główna siedziba…

Kaffeträd, växande kaffe i en kruka, när man ska såga kaffe:

Kaffeträd, växande kaffe i en kruka, när man ska såga kaffe: Kaffe är en krävande växt, men det tolererar perfekt hemförhållanden. Han älskar solstrålar och ganska fuktig mark. Se hur du tar hand om ett kakaoträd i en kruka. Kanske är det värt att välja…

Jaka jest historia szkła uranowego?

Jaka jest historia szkła uranowego? Chociaż uran jest często kojarzony z bombami atomowymi i katastrofami nuklearnymi, przez większą część swojej historii był tylko kolejnym barwnikiem. Niemiecki chemik Martin Heinrich Klaproth odkrył ten pierwiastek w…

JBSTECHNIKA. Firma. Maszyny budowlane.

Nasza firma specjalizuje się w naprawach i bieżącym utrzymaniu sprawności technicznej maszyn budowlanych i urządzeń wyposażonych w elementy hydrauliki siłowej. Prowadzimy pełen zakres napraw, a klientom zapewniamy doradztwo techniczne, dobór części…

3000: ਸ਼ੂਗਰ ਰੋਗੀਆਂ ਲਈ inੁਕਵੀਂ ਇਨਸੋਲ ਦੀ ਮਹੱਤਤਾ.

ਸ਼ੂਗਰ ਰੋਗੀਆਂ ਲਈ inੁਕਵੀਂ ਇਨਸੋਲ ਦੀ ਮਹੱਤਤਾ. ਕਿਸੇ ਨੂੰ ਯਕੀਨ ਦਿਵਾਉਣਾ ਕਿ ਆਰਾਮਦਾਇਕ, ਚੰਗੀ ਤਰ੍ਹਾਂ ਫਿਟ ਹੋਣ ਵਾਲੇ ਜੁੱਤੇ ਸਾਡੀ ਸਿਹਤ, ਤੰਦਰੁਸਤੀ ਅਤੇ ਆਵਾਜਾਈ ਦੇ ਆਰਾਮ ਨੂੰ ਮਹੱਤਵਪੂਰਣ ਤੌਰ ਤੇ ਪ੍ਰਭਾਵਤ ਕਰਦੇ ਹਨ, ਇਹ ਕਹਿਣ ਲਈ ਕਿ ਪਾਣੀ ਗਿੱਲਾ ਹੈ. ਇਹ ਦੁਨੀਆ ਦੀ ਸਭ ਤੋਂ ਆਮ ਸਪੱਸ਼ਟਤਾ ਹੈ ਜਿਸ…

Grippesymptome: Wege zur Influenza-Infektion und Komplikationen:

Grippesymptome: Wege zur Influenza-Infektion und Komplikationen: Die Grippe ist eine seit Jahrtausenden bekannte Krankheit, die uns trotz saisonaler Rückfälle schnell die Füße abschneiden und uns für lange Zeit von beruflichen Aktivitäten ausschließen…

Słońce rekonfiguruje się.

Słońce rekonfiguruje się. Na tej ścieżce, gdy to się dzieje, aktywność słoneczna jest większa, a z prawdziwego centralnego słońca wysyłane są wyziewy w celu tej transformacji, którą Ziemia przetwarza przez większość swojego czasu. Oznacza to zmianę,…

Педикюр: Как и защо трябва да търкате краката с бананова кора, когато става въпрос за педикюр:

Педикюр: Как и защо трябва да търкате краката с бананова кора, когато става въпрос за педикюр: Ето какво може да направи кора от банан: Когато температурата се повиши, ние с удоволствие слагаме по-тежки обувки или маратонки и изваждаме сандали и…

Panel podłogowy: chagal

: Nazwa: Panel podłogowy: : Model nr.: : Typ: Deska dwuwarstwowa : Czas dostawy: 96 h : Pakowanie: pakiet do 30 kg lub paleta do 200 kg : Waga: : Materiał: Drewno : Pochodzenie: Polska . Europa : Dostępność: detalicznie. natomiast hurt tylko po umówieniu…

Wynalazca klimatyzacji, Willis Haviland Carrier, mieszkał w północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych około sto lat temu.

Wynalazca klimatyzacji, Willis Haviland Carrier, mieszkał w północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych około sto lat temu. Był jedynym dzieckiem w dużej rodzinie i całe swoje dzieciństwo spędził wśród dorosłych członków rodziny. Po ukończeniu szkoły…

DZIAŁAMY JAKO GRUPA. NASZ SUKCES OPARTY JEST NA WARTOŚCIACH RODZINNYCH, WSPÓŁPRACY I WIELOLETNIM DOŚWIADCZENIU.

: : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : Opis. Citronex Group to m.in. jedno z największych w Europie centrów dystrybucji i importu bananów. Obecnie zatrudniamy już 300 wykwalifikowanych pracowników…

Sumer: Enūma Anu Enlil and MUL.APIN.

Sumer: Enūma Anu Enlil and MUL.APIN. by Esteban “My contribution is an outsider’s view, neither pretending to do justice to the ongoing discussions in biblical studies, in particular in the studies of the Dead Sea Scrolls, nor dwelling on the highly…

TANZI. Producent. Energooszczędne systemy oświetleniowe. Oświetlenie LED.

Firma  TANZi jest producentem nowoczesnych energooszczędnych systemów oświetleniowych w technologii LED. W naszej ofercie znajdują się oprawy oświetlenia ulic i terenów, jak place, parkingi, parki i  ciągi piesze oraz doskonały, płytowy system…

Bluza męska długa

: : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : Opis. : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : : DETALE HANDLOWE: : Kraj: ( Polska ) : Zasięg…

122 yaşlı xanım. Hyaluron gəncliyin bulağı kimi? Əbədi gəncliyin xəyalı köhnədir: gənclik iksirimi?

122 yaşlı xanım. Hyaluron gəncliyin bulağı kimi? Əbədi gəncliyin xəyalı köhnədir: gənclik iksirimi? İstər qan olsun, istərsə də başqa bir şey, yaşlanmağı dayandırmaq üçün heç bir şey yoxlanılmaz. Əslində, artıq həyat saatını xeyli yavaşlatan vasitələr…

کافی کا درخت ، ایک برتن میں کافی بڑھتا ہوا ، جب کافی بونا ہے:7

کافی کا درخت ، ایک برتن میں کافی بڑھتا ہوا ، جب کافی بونا ہے: کافی ایک غیر ضروری پلانٹ ہے ، لیکن یہ گھر کے حالات کو بالکل برداشت کرتا ہے۔ وہ سورج کی کرنوں اور کافی نم زمین سے محبت کرتا ہے۔ ایک برتن میں کوکو کے درخت کی دیکھ بھال کرنے کا طریقہ دیکھیں۔…

Anomalia w ziemskim polu magnetycznym pogłębia się, może to zwiastować przebiegunowanie Ziemi:

Anomalia nazywana południowoatlantycką, to rozległy obszar o zmniejszonym natężeniu pola magnetycznego Ziemi, rozciągający się od centrum Ameryki Południowej do południowo-zachodnich krańców Afryki. W ciągu ostatnich pięciu lat anomalia zmieniła się. Dane…

Egypt – A different view of the entrance to the Great Pyramid:

Egypt – A different view of the entrance to the Great Pyramid: which gives a better perspective on how large this structure is when compared to size of the 150+ people shown in this photograph.

MEDICOFARMA. Producent. Leki i suplementy diety.

MEDICOFARMA S.A. JEST POLSKĄ FIRMĄ FARMACEUTYCZNĄ SPECJALIZUJĄCĄ SIĘ W KONTRAKTOWEJ PRODUKCJI LEKÓW I SUPLEMENTÓW DIETY. Nasz nowoczesny zakład produkcyjny w Radomiu powstał w 2004 roku i jest wyposażony w najnowsze linie technologiczne renomowanych…

Kasza jęczmienna: Superfoods, które powinny być w Twojej diecie po 40 latach życia

Kasza jęczmienna: Superfoods, które powinny być w Twojej diecie po 40 latach życia   Kiedy osiągamy pewien wiek, potrzeby naszego ciała zmieniają się. Ci, którzy zwracali uwagę na swoje ciała przechodzące w wieku dojrzewania w wieku 20 lat, a następnie w…

LIGMAN. Company. Led lighting outside. External lights. Led lights.

Light Middle East 2017 The LIGMAN Middle East Team would like to welcome you to Light Middle East, the region's premier exhibition, conference, and awards venue for lighting design and technology.  Growing markets, fresh opportunities, open-minded…

Czaszka Chankay, Peru, góry Andy.

Czaszka Chankay, Peru, góry Andy. Typ czaszki, której szwy określają, ze pochodzi rejonów Andów. Wśród nich znaleziono czaszki tabelaryczne, pierścieniowe, dwupłatkowe, w kształcie serca itp. Ta konkretna czaszka ma unikalne cechy, bardzo różniące się od…

Starożytna kamienna płaskorzeźba sprzed tysięcy lat przedstawia Szarych Obcych w Armenii.

Starożytna kamienna płaskorzeźba sprzed tysięcy lat przedstawia Szarych Obcych w Armenii. Pochodzący z 7500 lat lub więcej, znacznie starszy niż jego celtyckie odpowiedniki, uważa się, że ten budynek został stworzony przez pierwszą cywilizację, która…

0: ಮನೆಯಲ್ಲಿ ತರಬೇತಿಗಾಗಿ ಕ್ರೀಡಾ ಉಡುಪನ್ನು ಹೇಗೆ ತಯಾರಿಸುವುದು:

ಮನೆಯಲ್ಲಿ ತರಬೇತಿಗಾಗಿ ಕ್ರೀಡಾ ಉಡುಪನ್ನು ಹೇಗೆ ತಯಾರಿಸುವುದು: ಸಮಯ ಕಳೆಯಲು ಕ್ರೀಡೆ ಹೆಚ್ಚು ಅಗತ್ಯವಿರುವ ಮತ್ತು ಅಮೂಲ್ಯವಾದ ಮಾರ್ಗವಾಗಿದೆ. ನಮ್ಮ ನೆಚ್ಚಿನ ಕ್ರೀಡೆ ಅಥವಾ ಚಟುವಟಿಕೆಯ ಹೊರತಾಗಿಯೂ, ನಾವು ಹೆಚ್ಚು ಪರಿಣಾಮಕಾರಿ ಮತ್ತು ಪರಿಣಾಮಕಾರಿ ತರಬೇತಿಯನ್ನು ಖಚಿತಪಡಿಸಿಕೊಳ್ಳಬೇಕು. ಇದನ್ನು…

SOPEXIM. Drewno budowlane. Płyty OSB. KVH, BSH, malowane elewacje drewniane. Wełna drzewna.

SOPEXIM jest firmą rodzinną utworzoną w 1989 roku. Specjalizujemy się w drewnie konstrukcyjnym, ale w naszej ofercie znajdą Państwo również inne produkty drewniane i drewnopochodne. Firma SOPEXIM od lat popularyzuje płytę OSB i belki dwuteowe jako…

집에서 훈련을 위해 스포츠 복장을 준비하는 방법 :

집에서 훈련을 위해 스포츠 복장을 준비하는 방법 : 스포츠는 시간이 많이 필요하고 소중한 방법입니다. 우리가 가장 좋아하는 스포츠 나 활동에 관계없이, 우리는 가장 효과적이고 효과적인 훈련을 보장해야합니다. 이를 보장하기 위해 가능한 한 최선을 다해 준비해야합니다. 완벽한 편안함은 우리에게 향상된 성능과 좋은 운동을 보장합니다. 편안함은 스포츠 복장에 영향을받습니다. 우리는 종종이 요소를 과소 평가하고 거의 아무것도 입지 않습니다. 복장이 중요하지…