Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 04-08-25
: Opis.: Tarcza ochronna dla mózgu. Takie śniadanie lekarz je codziennie: Lekarz przyznaje, że jego ojciec miał oznaki demencji, dlatego choroby neurodegeneracyjne i sposób zapobiegania im jest jego pasją. Ujawnia, że jeden składnik diety może powstrzymać chorobę Alzheimera. Sam sięga po niego każdego dnia. Tak chroni się przed demencją: Z uwagi na starzejące się społeczeństwo, choroby dementywne, takie jak alzheimer, będą występować coraz liczniej. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na świecie jest ponad 50 mln chorych, ale już za kilka lat ich liczba będzie zbliżać się do 80 mln. Największym problemem jest brak skutecznego leku na choroby neurodegeneracyjne, dlatego naukowcy i lekarze całego świata wzywają, by możliwie jak najbardziej zmniejszać ryzyko zachorowania lub działać w celu opóźnienia pojawienia się choroby. Takiego zdania jest też dr Michael Mosley. Dziś jest znanym brytyjskim dziennikarzem telewizyjnym, producentem, prezenterem oraz autorem książek tj. "Jelita wiedzą lepiej" czy "Obniż cukier w 8 tygodni. Przeprogramuj swój organizm". Przede wszystkim jednak ma wykształcenie medyczne i wciąż żywe zainteresowania naukowe. W rozmowie z Daily Mail przyznał, że z demencją zmagał się jego ojciec. - Mój tata, który zmarł w wieku 74 lat, wykazywał oznaki pogorszenia funkcji poznawczych, więc pilnie śledzę badania nad demencją i robię, co w mojej mocy, by zminimalizować ryzyko – tłumaczy. Więcej białka w diecie, mniejsze ryzyko demencji? Dr Mosley dodaje, że aby zapobiec rozwojowi choroby, każdego dnia zjada bogate w białko śniadanie. - Lubię zaczynać dzień od napakowanych białkiem jajek lub wędzonych śledzi, ponieważ dobrze smakują i zapewniają sytość na dłużej – wyjaśnia. Tłumaczy, że obecnie obowiązujące wytyczne dotyczące białka w diecie mogą być zaniżone. Podkreśla, że zapotrzebowanie na ten mikroskładnik rośnie wraz z wiekiem, bo jest on konieczny, by "utrzymać kości i mięśnie w dobrej formie". Dodaje, że zgodnie z badaniami zwiększenie spożycia białka może też chronić przed chorobą Alzheimera. Wskazuje na to m.in. badanie przeprowadzone przez naukowców z ECU's School of Medical and Health Sciences. Przyglądając się diecie 541 Australijczyków, badacze odkryli, że u osób z wyższym spożyciem tego makroskładnika, rzadziej notuje się podwyższone stężenie beta-amyloidu, uznawanego za prekursora alzheimera. Osoby, które spożywały ok. 54 g białka, były aż dwunastokrotnie bardziej narażone na demencję niż ci, którzy zjadali ok. 118 g dziennie. Badacze postawili hipotezę, która tłumaczyłaby ochronny wpływ białka w diecie na mózg. Ich zdaniem składnik ten może działać pozytywnie na ciśnienie krwi. Nadciśnienie tętnicze jest bowiem jednym z czynników ryzyka neurodegeneracji. Warto jednak pamiętać, by zgodnie z piramidą żywienia sięgać po różne źródła białka, w tym pochodzące z chudego nabiału czy nasion roślin strączkowych. Mięso, choć jest zasobne w ten makroskładnik, to w nadmiarze może przyczyniać się do chorób serca w tym nadciśnienia. http://www.e-manus.pl/
: Data Publikacji.: 27-07-25
: Opis.: Nieodwracalnie niszczy mózg. Neurolodzy radzą omijać z daleka. Amerykańscy neurolodzy przeprowadzili badania, które jednoznacznie wskazują na negatywny wpływ produktów ultraprzetworzonych na funkcjonowanie mózgu. Wyniki pokazują, że konsumpcja tego typu żywności może prowadzić do zwiększenia ryzyka otępienia. Produkty ultraprzetworzone a zdrowie mózgu W prestiżowym czasopiśmie "Neurology" opublikowano wyniki badania, które trwało dziesięć lat. Badacze przeanalizowali dane ponad 72 tys. osób, które zgromadzono w brytyjskiej bazie danych medycznych Biobank. Z tej grupy, 518 osób zachorowało na demencję, w tym 287 na chorobę Alzheimera, a 119 na otępienie naczyniowe. Naukowcy, korzystając z kwestionariuszy dotyczących diety wypełnionych przez uczestników badania, byli w stanie ocenić wpływ ultraprzetworzonej żywności na rozwój chorób neurodegeneracyjnych. Do klasyfikacji żywności użyli systemu NOVA, który dzieli ją na cztery kategorie: nieprzetworzoną lub przetworzoną minimalnie, przetworzone dodatki, takie jak olej, cukier, sól, które są poddawane procesom rafinacji, tłoczenia czy suszenia, przetworzoną żywność, do której należą produkty puszkowane, wędzone mięso i ryby, sery czy pieczywo, ultraprzetworzoną żywność, do której zaliczają się między innymi chipsy, napoje gazowane, fast food czy dania instant, zawierające barwniki, konserwanty, aromaty, a często są produkowane z wykorzystaniem składników wymagających skomplikowanego, wieloetapowego przetworzenia, jak na przykład syrop glukozowo-fruktozowy czy białka serwatkowe. Analiza danych pokazała, że w grupie osób najzdrowiej odżywiających się, produkty UPF stanowiły 9 proc. dziennej diety, co odpowiada około 225 g. Z drugiej strony były osoby, u których ta grupa żywności stanowiła aż 28 proc., co odpowiada około 814 g dziennie. Głównymi składnikami tej diety były słodzone napoje, słodycze i ultraprzetworzone produkty mleczne. "Ultraprzetworzona żywność ma być wygodna i smaczna, ale obniża jakość diety. Te produkty spożywcze mogą zawierać dodatki lub cząsteczki plastiku pochodzące z opakowań czy powstające podczas podgrzewania. Każdy z nich, jak wykazano w innych badaniach, ma negatywny wpływ na procesy myślowe i zdolności zapamiętywania. Każdy 10 proc. wzrost dziennego spożycia ultraprzetworzonej żywności oznacza, że ryzyko demencji wzrasta o 25 proc." - zauważa główny autor badania dr Huiping Li z Uniwersytetu Medycznego w Tianjin w Chinach. Dieta a ryzyko demencji. To nie jest jedyne badanie, które pokazuje zagrożenia związane z tzw. zachodnim modelem żywienia. Brazylijskia analiza opublikowana w "JAMA Neurology" dowiodła, że u osób, które spożywają 20 proc. dziennego zapotrzebowania kalorycznego w postaci żywności UPF, ryzyko spadku funkcji poznawczych jest o 28 proc. wyższe. Inne badania przeprowadzone na przestrzeni lat również zwracają uwagę na związek między konsumpcją tego typu produktów spożywczych a otyłością, chorobami układu krążenia, cukrzycą, nowotworami i wyższym ryzykiem przedwczesnej śmierci. Czy należy całkowicie wyeliminować z diety produkty UPF, czy wystarczy je ograniczyć? Dr Li ma dobre wieści - nawet niewielkie zmiany w diecie mogą przynieść korzyści, w tym przypadku dla układu nerwowego. "Zwiększenie spożycia nieprzetworzonej lub minimalnie przetworzonej żywności o zaledwie 50 g dziennie, co odpowiada połowie jabłka, porcji kukurydzy lub misce płatków zbożowych z otrębami, przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości UPF o 50 g dziennie, co odpowiada tabliczce czekolady lub porcji paluszków rybnych, wiąże się z 3 proc. mniejszym ryzykiem demencji" - mówi naukowiec. http://www.e-manus.pl/
: Data Publikacji.: 27-07-25
: Opis.: Najpotężniejsza polska władczyni trzęsła światem wikingów. Mimo tego dziś jej imię nosi tylko 131 Polek. To długie i całkiem eleganckie imię jest dziś bardzo rzadko wybierane. Obecnie nosi je tylko 131 kobiet, a szkoda. Dawniej nazywała się tak polska władczyni, która na wieki zapisała się w nordyckiej historii. W jaki sposób i co konkretnie oznacza to imię? Zobaczcie sami. Wybór imienia dla dziecka to ważna decyzja dla rodziców. Inspiracji szukają w różnych źródłach źródłach - religii, popkulturze, historii, językach obcych czy rankingach popularności. Tego długiego, słowiańskiego imienia jednak próżno szukać w dzisiejszych rankingach popularności i nic dziwnego. W całej Polsce nosi je zaledwie 131 kobiet, a co więcej, w ciągu ostatnich kilku lat nie nadano go żadnemu dziecku. A co to za imię? Świętosława - nosiła je królowa szwedzka, duńska, norweska i angielska polskiego pochodzenia. Jak podaje Paweł Jasienica w książce "Ostatnia z rodu", była ona żoną Swena Widłobrodego i Eryka Zwycięskiego, a także matką królów Haralda Svenssona i Kanuta Wielkiego. Prawdopodobnie była też córką księcia polskiego Mieszka I i siostra Bolesława Chrobrego, choć co do tego historycy nie są zgodni. Mimo to o imieniu warto dowiedzieć się czegoś więcej. To imię nosi dzisiaj tylko 131 kobiet. Jest długie, staropolskie i ma też piękne znaczenie: Świętosława (bądź Święcsława lub Święsława) to staropolskie imię żeńskie. Jest to połączenie dwóch słów - "Święto-" (święta, silna, mocna) oraz "-sława" (sława). Najprawdopodobniej oznacza kobietę, której "sława jest mocna". Męskimi odpowiednikami są Świętosław, Święcesław, Święcsław oraz Święsław. To imię można zdrabniać i skracać na różne sposoby, z których najpopularniejsze są następujące formy. Sława, Sławka, Świętka, Sławeczka, Sławunia, Świętosławka, Swacha, Świechna, Świętochna, Światosława. Świętosława to obecnie bardzo rzadko spotykane imię. To też warto o nim wiedzieć Świętosława nie ma szczęścia, jeśli chodzi o datę imienin. Może je świętować bowiem tylko raz w roku, 3 maja. Co więcej, nie ma zbyt wielu znanych kobiet, które nosiły to imię. I nic dziwnego - było ono dość popularne w XIII wieku, a obecnie jest niemal całkiem zapomniane. Jednak wiadomo o trzech kobietach o imieniu Świętosława, które zapisały się w historii: Świętosława Sygryda - (zwana również Storradą) królowa Szwecji i Danii, siostra Bolesława Chrobrego, Świętosława Duńska - królewna duńska, córka Świętosławy Sygrydy, Świętosława Swatawa - żona Wratysława II, króla Czech, siostra Bolesława Szczodrego (Śmiałego). Świętosława, córka Mieszka I i królowa szwedzka, duńska, norweska i angielska. ARTYKUŁY, ŚREDNIOWIECZE: WOJTEK DUCH, 16 CZERWCA 2020. Świętosława (Sygryda Storrada) jest postacią niemal zapomnianą w polskiej historii. Mało kto wie, że ta córka Mieszka I była królową szwedzką, duńską, norweską i angielską. Natomiast jej syn, Kanut Wielki, utworzył za swojego życia wielkie imperium Morza Północnego. Córka Mieszka I Wyobrażenie Świętosławy - Sygrydy Storrady Świętosława1, która poza polską historiografią nazywana jest Sygrydą Storradą, była żoną Eryka Zwycięskiego, króla Szwecji. Po śmierci Eryka została żoną Swena Widłobrodego, króla duńskiego, norweskiego i angielskiego. Historycy do dziś toczą spory, czy rzeczywiście Sygryda była córką Mieszka I. Niemniej ilośc źródeł, w tym Kroniki świetnie poinformowanego Thietmara wskazują, że pochodziła ona właśnie z piastowskiego rodu. Świętosława i Eryk Zwycięski Kanut Wielki Ślub Eryka Zwycięskiego i Świętosławy datowany jest na okres 980-984 r. Wobec tego oraz daty urodzenia jej syna (ok. 980 r.) należy z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, iż urodziła się ok. 965-970 r. Wówczas sprawą normalną było wydawanie zaledwie kilkunastoletnich dziewczynek za mąż. Wobec powyższego jej matką musiała być Dobrawa. Z całą pewnością nie Oda i niemal na pewno nie jedna z pogańskich żon polskiego księcia (aczkolwiek tego wykluczyć nie można). Podobnie jak inne małżeństwa córek panującego, także i to, miało swój wydźwięk polityczny. Mieszko I poszukiwał bowiem sojusznika dla wojen toczonych z plemionami zamieszkującymi tereny ujścia Odry. Miało także stanowić zagrożenie dla wówczas wrogiej wobec Polan Danii. Z tego małżeństwa urodził się Olaf Skotkonung, późniejszy następca Eryka Zwycięskiego, który zmarł w 995 r. Świętosława i Swen Widłobrody Swen Widłobrody Po śmierci swojego pierwszego męża Świętosława ponownie wyszła za mąż i to już w 996 r. Tym razem za króla Danii i Norwegii, Swena Widłobrodego. Ten mariaż również miał podłoże polityczne, jakim był sojusz szwedzko-duńsko-norweski. Para doczekała się czwórki potomstwa: Haralda Svenssona, Kanuta Wielkiego, Estrydy Małgorzaty oraz Świętosławy. Pod koniec życia miała zostać przepędzona przez męża, a schronienie uzyskała u swojego brata Bolesława Chrobrego. Jednakże po śmierci Swena w 1014 r. synowie mieli z powrotem sprowadzić swoją matkę do Danii. Drugiemu mężowi Świętosławy udało się podbić Anglię (25 grudnia 1013 r. został koronowany na króla Anglii), ale po jego śmierci władanie nad nią odzyskał Ethelred II Bezradny, który utracił je właśnie na rzecz Swena. W 1016 r. Kanut Wielki, tak jak jego ojciec, wyprawił się na Anglię. Podczas bitwy pod Ashingdon armia anglosaska poniosła klęskę, a władzę przejął Kanut. On taże stworzył imperium skandynawskie. Był królem Danii, Szwecji, Norwegii oraz Anglii. Dodatkowo zwasalizował Szkocję, Walię i część Irlandii. Świętosława zmarła po roku 1016 r. Zatem mogła być nawet bezpośrednim świadkiem jego wielkich podbojów. Sygryda, czyli Świętosława? Mieszko I W kwestii imienia córki Mieszka I to nazwanie jej „Świętosławą” jest wyłącznie hipotezą. Jest to imię, które można powiedzieć przyjęło się w polskiej historiografii. Za tym, iż miała ona na imię „Święstosława”a świadczyć ma takie samo imię jej córki, jakoby nadane po matce2. Drugim argumentem za imieniem „Świętosław„a jest zapis z jednego z angielskich źródeł, gdzie jej imię opisano jako „Santslaue”, co zdaniem niektórych językoznawców oznacza właśnie Świętosławę. Do przyjęcia będzie także teza, że jej słowiańskie imię zostało dla historii bezpowrotnie utracone. Tym bardziej, że w Skandynawii istniał zwyczaj nadawania córce imienia po babce. To by świadczyło, że córka Świętosławy, która została nazwana właśnie Świętosławą było imieniem nie po matce, ale babce. To z kolei oznaczałoby, że Świętosława była córką Mieszka i jednej z jego pogańskich żon. Eryk Zwycięski Trzeba jednak zaznaczyć, że panuje także pogląd, że żoną Eryka była Sygryda, ale nie będąca córką Mieszka I (oznacza to, że żony Eryka i Swena to dwie różne kobiety). W myśl tej tezy pierwszym mężem Świętosławy był od razu Swen Widłobrody. Natomiast sama Świętosława w rzeczywistości nosiła imię Grunhildy i urodziła się znacznie później (po 978 r.), bowiem z małżeństwa polskiego księcia z Odą. Jak było naprawdę, zapewne nigdy z całą pewnością się nie dowiemy. Jednakże niezależnie od tego, jak miała na imię owa córka Mieszka I i czy była żoną Eryka Zwycięskiego, to dzięki małżeństwu ze Swenem Widłobrodoym stała się żoną i matką najpotężniejszych władców północnej Europy. Bibliografia: O. Balzer, Genealogia Piastów, Kraków 1895. J. Strzelczyk, Mieszko I, Poznań 1992. M. Maciorowski. B. Maciejewska, Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana, Warszawa 2018. R. T. Prinke Świętosława, Sygryda, Gunhilda. Tożsamość córki Mieszka I i jej skandynawskie związki, „Roczniki historyczne”, t. 60 (2004). Na potrzeby artykułu przyjęto dla córki Mieszka I imię Świętosława. Aczkolwiek historycy toczą o nie spory.
: Data Publikacji.: 27-07-25
: Opis.: Blokery odchudzania. Jak należy do nich podchodzić? Jednak do tego typu zestawień należy podchodzić z dystansem. - Nie tyjemy od konkretnych produktów. Tak samo jak nie schudniemy od samego faktu, że dodamy do posiłku sałatę, podobnie nie przytyjemy od jednorazowego zjedzenia chipsów. I jak dodaje, problem z produktami, które zazwyczaj znajdują się na takich listach, jest taki, że ich jedzenie łatwo może doprowadzić do nadwyżki energetycznej. - Słone przekąski, fast foody czy alkohol mają wysoką kaloryczność w małej objętości, a rzadko kończy się na kilku chipsach czy jednym drinku. Tym sposobem po weekendowej imprezie nadprogramowe kalorie możemy mierzyć w setkach, a czasem nawet w tysiącach. Szacuje się, że trzeba zrobić nadwyżkę 7000 kcal, żeby przytyć kilogram i tyle samo deficytu, żeby ten kilogram stracić - wyjaśnia ekspertka. Co hamuje proces odchudzania? "Przecież ja nic nie jem" Mimo diety i regularnej aktywności fizycznej wiele osób nie może schudnąć. Dlaczego im się to nie udaje? - W mojej pracy zauważam, że najczęściej trudność ze schudnięciem wynika z tego, że ktoś nie jest w deficycie kalorycznym. Co istotne, tym osobom często wydaje się, że w nim są. Jak zaznacza nasza rozmówczyni, badania pokazują, że szacując objętość lub kaloryczność porcji mamy tendencję do tego, żeby zaniżać prognozę. Poza tym zdarza się nam nie zakwalifikować jako zjedzenie małego batonika do kawy czy dojedzonej po dziecku bułeczki. Takie drobne rzeczy umykają naszej świadomości, ale wcale nie naszemu ciału. Bywa też, że pacjenci nie mają pojęcia, że na przykład gazowane napoje czy soki to też kalorie. Mówią "przecież ja nic nie jem", a potem się okazuje, że potrafią w ciągu dnia wypić 2 litry coli - wyjaśnia. "Nie chodzi o to, żeby zjeść jak najmniej" Jednak jak dodaje ekspertka, zdarzają się też zupełnie odwrotne przykłady. Potrafimy zafundować sobie tak niskoenergetyczną dietę, że organizm dla własnego bezpieczeństwa spowalnia procesy metaboliczne. - W odchudzaniu wcale nie chodzi o to, żeby zjeść jak najmniej, a z takim podejściem bardzo często się spotykam - zaznacza. Warto także wspomnieć o innych niż dieta kwestiach związanych ze stylem życia: przewlekły stres, brak higieny snu, nieregularny tryb życia. - To wszystko wpływa na pracę nadnerczy. Jeżeli nadnercza stale produkują zbyt duże ilości kortyzolu, to rzeczywiście możemy mieć trudności z redukcją masy ciała pomimo ogromnych wysiłków. http://www.e-manus.pl/
: Data Publikacji.: 26-07-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025