Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 07-06-25
: Opis.: Hakerzy znaleźli sposób na przejęcie całych kont Google. Można stracić Gmaila, Dysk i inne. Autor: Bartłomiej Pawlak 2024.01.04. Badacze ds. cyberbezpieczeństwa ostrzegają przez groźnym złośliwym oprogramowaniem, które pozwala hakerom przejmować konta Google, a w konsekwencji daje im dostęp do wielu informacji z usług giganta. Zagrożone są nawet konta osób, które zmieniły hasła. Ewentualny atak może mieć bardzo przykre konsekwencje, bo przy pomocy jednego konta mamy przecież dostęp do całego imperium usługowego Google. Mowa tu, chociażby o Gmailu, YouTubie, Dysku, Mapach, Kalendarzu, Dokumentach, notatniku Keep i wielu innych aplikacjach należących do firmy. Poważna luka. Można stracić całe konto Google Jak tłumaczy serwis Bleeping Computer, istnienie exploita (programu wykorzystującego istniejące luki w oprogramowaniu) po raz pierwszy ujawniono jeszcze w październiku 2023 roku. Badacze z firmy CloudSEK wykryli teraz, że wykorzystuje on fragment kodu, umożliwiający synchronizację danych logowania pomiędzy różnymi usługami Google. Dzięki temu, że dane te w postaci tokenów logowania zapisywane są przez przeglądarkę, nie musimy każdorazowo uwierzytelniać logowania, przechodząc z Gmaila do Dokumentów, notatek lub dowolnej innej aplikacji Google. Przynajmniej w ramach tej samej przeglądarki. To bardzo wygodne rozwiązanie dla użytkownika. Zdaniem badaczy dane te można wykorzystać, aby przejąć dostęp do całego konta Google, bo cyberprzestępcy mają sposób na wyodrębnienie i odszyfrowanie takich informacji. W podobny sposób mają też mieć możliwość odkodowania i odczytania haseł zapisywanych w Chrome. Jakby tego było mało, dostęp do cudzego konta hakerzy mogą zachować nawet po tym, jak jego właściciel zmienił hasło do logowania. Specjaliści twierdzą, że aby uchronić się przed utratą konta Google, trzeba najpierw się z niego wylogować, następnie zmienić hasło i zalogować się ponownie. Dzięki temu klucze zapisane przez daną przeglądarkę mają zostać unieważnione. Do sprawy odniosło się też już Google, które - jak tłumaczy w oświadczeniu dla Bleeping Computer - wie o sprawie i stale ulepsza zabezpieczenia, aby uniemożliwić podejmowanie tego typu ataków. Firma stwierdza jednocześnie, że ataki z wykorzystaniem oprogramowania kradnącego pliki cookies i tokeny nie są niczym nowym. Dodaje, że wbrew temu, co mówią eksperci, do wygaśnięcia przejętych sesji logowania można doprowadzić, samodzielnie wylogowując się z konta Google na danej przeglądarce, lub zamykając ją z poziomu strony menadżera urządzeń. Google apeluje też do użytkowników, aby ci podejmowali kroki, które minimalizują ryzyko zainfekowania komputera złośliwym oprogramowaniem.
: Data Publikacji.: 14-05-25
: Opis.: Czym jest deepfake? WYjJM49559I Kobieta idąca przed grupą fotografów robiących zdjęcia na ulicy. © Dostarczane przez android.com.pl O tym, co dzieje się na świecie, dowiadujemy się głównie z internetu. Jednak w dobie fake newsów i zjawiska określanego jako deepfake wyłuskanie tego, co jest prawdą — albo chociaż wiarygodnym przekazem, jest coraz trudniejsze. Nikon, Sony Group i Canon pracują nad wbudowaniem cyfrowych podpisów w swoich aparatach, które będą działać jako dowód pochodzenia i integralności obrazów. Deepfake to rodzaj fałszywej treści, w której twarz jednej osoby jest nakładana na ciało lub twarz innej osoby w filmie (a także głos w nagraniu audio). Technologia ta wykorzystuje sztuczną inteligencję (AI) do tworzenia bardzo realistycznych fałszywych treści. Technologia ta wykorzystywana jest do politycznych manipulacji czy promowania treści pornograficznych, a także do przestępstw związanych z kradzieżą tożsamości i phishingiem. Wraz ze wzrostem liczby i wiarygodności fałszywych obrazów, coraz częściej podejmowane są próby walki z rozprzestrzenianiem się deepfake — choć efektów na razie nie widać. Zdjęciaz twarzą papieża, w które uwierzyły miliony, okazały się dziełem AI – stoi za nimi Pablo Xavier Fot. @vince19visuals / TikTok Sony, Canon i Nikon będą działać wspólnie: Producenci aparatów fotograficznych chcą walczyć z tym problemem, wprowadzając nową technologię, która może weryfikować autentyczność zdjęć. Zamierzając umieszczać w swoich aparatach podpisy cyfrowe, które pozwolą użytkownikom weryfikować autentyczność fotografii. Wprowadzają również globalną inicjatywę (wraz z agencjami informacyjnymi i instytutami technologicznymi) o nazwie „Verify”, która pozwoli użytkownikom sprawdzać autentyczność obrazów za darmo. Nikon, Sony Group i Canon pracują nad wbudowaniem cyfrowych podpisów w swoich aparatach, które będą działać jako dowód pochodzenia i integralności obrazów. Odpowiednie aktualizacje otrzymają aparaty Sony A9 III, Sony A1 i Sony A7S III, nad nowymi modelami aktualizacjami pracuje też Canon i Nikon. Pierwsze urządzenia z tą funkcją pojawią się w 2024 roku. Rozważane jest również dodanie tej funkcji do filmów. Firma Sony testowała swoją technologię w terenie wraz z Associated Press, natomiast Canon współpracował ze Starling Lab i Reuters w program wykorzystującym aparaty marki do weryfikowania autentyczności zdjęć. Sam pomysł cyfrowych podpisów nie jest nowy, ale rozwój sztucznej inteligencji przywrócił go do życia. Cyfrowe podpisy fotograficzne były używane przez firmę Nikon dziesięć lat temu, ale hakerzy szybko je złamali. Podobna sytuacja miała miejsce z zabezpieczeniem o nazwie Canon Original Decision Data (ODD), które złamano w 2010 roku. Może tym razem, wspólnymi siłami, się uda. Jak donosi Nikkei Assia, cyfrowe podpisy będą zawierać szereg informacji o miejscu i dacie wykonania zdjęcia, a także certyfikat autentyczności. Jeśli zdjęcie było zmanipulowanie, zostanie otagowane informacją „No Content Credentials„. Tak wygląda to obecnie w aplikacji udostępnionej przez Canon. Cyfrowe podpisy będą kompatybilne ze wspomnianym wcześniej narzędziem Verify, które pozwoli każdemu sprawdzić dane o zdjęciu za darmo. Walka z deepfake trwa od lat Inne firmy technologiczne również tworzyły narzędzia do walki z fałszywymi obrazami. Intel opracował technologię FakeCatcher, która może analizować zmiany koloru skóry osób na obrazach, które wskazują na przepływ krwi pod ich skórą, i wykorzystać to do określenia autentyczności obrazu. Walkę z deepfake wziął też kilka lat temu za cel Microsoft. Narzędzie o nazwie Microsoft Video Authenticator miało za zadanie analizowanie zdjęć i plików wideo pod kątem ich manipulacji. Adobe pracowało nad inicjatywą CAI (Content Authenticity Initiative), czyli zapisywaniu dodatkowych metadanych w plikach ze zdjęciami. Google wypuściło narzędzie o nazwie SynthID, które dodaje niewidzialne cyfrowe znaki wodne do obrazów generowanych przez AI, które mogą zostać wykryte przez inne narzędzie. Własną technologię o nazwie Foresight proponowała też firma Truepic. Nie ma szans, by poszczególne pomysły i narzędzia doprowadziły do zniknięcia deepfake z internetu. Fałszywe zdjęcia i nagrania są coraz lepsze, bardziej zaawansowane i trudniejsze do wykrycia. Jednak każda nowa technologia i inicjatywa może pomóc w walce z tym zagrożeniem oraz ułatwić użytkownikom weryfikację autentyczności obrazów. Źródło: InterestingEngineering. Zdjęcie otwierające Clem Onojeghuo / Unsplash Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
: Data Publikacji.: 14-05-25
: Opis.: Jak zmarli kontaktują się z nami? Odwiedzają nas nie tylko w snach. Medium wyróżnia 8 sygnałów. Śmierć bliskiej osoby zawsze jest trudnym przeżyciem, a proces żałoby każdy z nas przechodzi na swój sposób. Niektórzy uważają jednak, że zmarli szukają z nami kontaktu po śmierci. Czy to możliwe? Oto 8 znaków, które mogą świadczyć o tym, że bliscy chcą się skontaktować. Wyczuwasz czasem czyjąś obecność lub masz poczucie, jakby ktoś na ciebie patrzył? To jeden ze znaków, które metafizycy przytaczają na potwierdzenie tego, że odwiedził nas zmarły. Oczywiście poniższe opisy proponujemy traktować z dystansem. Czy zmarli kontaktują się z nami? Amerykańskie medium uważa, że robią to na różne sposoby Amerykańskie medium i autor książki "Duchy pośród nas" i James Van Praagh, w wywiadzie dla Randy’ego Peysera, przekonywał, że świat zmarłych jest bardziej złożony niż nasz. Uważa, że osoby, które zmarły, mogą się z nami kontaktować na różne sposoby, a jeśli dostrzeżemy sygnały, możemy się z nimi skomunikować. — Naprawdę chcą, aby ludzie po tej stronie wiedzieli, że nadal ich kochają — wyjaśnił. Jak nasi zmarli bliscy chcą się z nami skomunikować? Oto 8 znaków, które mogą nam dawać James Van Praagh wyróżnił 8 sygnałów świadczących o tym, że zmarli chcą się z nami skontaktować. Najczęstszym sposobem jest pojawianie się zmarłych w snach, w których przekazują komunikaty lub doradzają, jak powinniśmy postąpić w danej sytuacji. Zjawiska elektryczne jak wyłączenie się radia lub telewizora, czy miganie świateł. Metafizycy uważają, że duchy są energią, dlatego mają możliwość sterowania sprzętami. Czyjaś obecność lub wzrok. Wiele z nas miało kiedyś poczucie, że ktoś na nas patrzy lub wyczuwa, że w pomieszczeniu jest ktoś jeszcze. Zapach często wydaje się złudzeniem, ale wyczuwanie silnej woni np. perfum zmarłej mamy lub babci, może mieć związek z wizytą zmarłego. Zachowanie zwierząt. Pies może zachowywać się, jakby kogoś widział, a nawet szczekać na tę osobę, chociaż w pokoju nikogo nie ma. Przesuwanie przedmiotów należy do rzadkości, ale jest także sygnałem, że w domu jest ktoś jeszcze. Myśli wydają się tylko i wyłącznie nasze, ale jeśli mamy poczucie, że ktoś podpowiada nam, co należy zrobić, to znak, że bliski próbuje nam pomóc. Nieoczekiwane przesłanie, które może pojawić się na ulicy, w książce, czy piosence może być ukrytym przesłaniem.
: Data Publikacji.: 14-05-25
: Opis.: Dieta lekkostrawna to lecznicze menu stosowane w wielu problemach z układem pokarmowym: - od zwykłej niestrawności i przejedzenia, poprzez grypę żołądkową, operacje, kamienie żółciowe i wrażliwe jelito, po choroby trzustki czy wątroby. Ma wiele wersji, ale zasady są wspólne. Zobacz, kiedy jest wskazana dieta łatwostrawna i jakie są jej posiłki. Sprawdź, co jeść na diecie lekkostrawnej, a jakie produkty są zakazane. Podajemy też przykładowe jadłospisy przy konkretnych zaburzeniach. Jaka to jest dieta łatwostrawna? Dieta lekkostrawna, inaczej łatwostrawna, to modyfikacja żywienia podstawowego, polegająca na wykluczeniu produktów i dań trudnostrawnych. Jej zadaniem jest odciążyć układ pokarmowy, zapewniając jednocześnie odpowiednią ilość energii i wszystkich niezbędnych związków odżywczych. Fullscreen button Dieta łatwostrawna to menu oszczędzające przewód pokarmowy lub jego część w przypadku zaburzeń jego funkcjonowania. Odpowiedni dobór produktów i sposobów przygotowania posiłków ułatwia trawienie i wchłanianie składników odżywczych, wpływając na poprawę stanu odżywienia i zdrowia chorego. Korzystne działanie diety lekkostrawnej wiąże się m.in. z wyeliminowaniem ciężkostrawnych produktów i dań, które długo zalegają w żołądku – m.in. obfitujących w tłuszcz, błonnik pokarmowy i związki gazotwórcze, a także tych podrażniających układ trawienia, takich jak ocet czy ostre przyprawy. Skład podstawowej diety lekkostrawnej powinien być dobrany w taki sposób, by w przypadku osoby dorosłej dostarczała: ok. 12 proc. energii z białka – ok. 1 g/kg należnej masy ciała lub ok. 65-90 g dziennie, maks. 30 proc. energii z tłuszczów dobrej jakości, pochodzących z roślin 50-65 proc. energii z węglowodanów, 20-25 g błonnika dziennie, szczególnie tego rozpuszczalnego w wodzie. Podane ilości poszczególnych składników mogą się różnić w zależności od schorzenia, którego leczeniu towarzyszy dieta. W diecie lekkostrawnej ograniczeniu podlega m.in. zawartość błonnika, tłuszczu, sodu, związków pobudzających wydzielanie soku żołądkowego czy energii
: Data Publikacji.: 14-05-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025