Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 17-04-25
: Opis.: Energia słoneczna bije rekord za rekordem. Ale w tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Jak zwraca uwagę fotowoltaiczna odnoga Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), presja powodowana jest głównie z powodu nierównowagi podaży i popytu. Jakby tego było jeszcze mało nad rynkiem zawisła awantura patentowa. Amerykański producent paneli fotowoltaicznych już wysłał pismo ostrzegawcze do konkurencji na całym świecie. Raport od IEA-PVPS zatytułowany „Trendy w zastosowaniach fotowoltaicznych 2024” stwierdza, że na początku 2024 r. na całym świecie działało ponad 1,6 TW systemów fotowoltaicznych, produkujących 2136 TWh energii elektrycznej – co odpowiada 8,3 proc. światowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Tylko w 2023 r. zainstalowano aż 456 GW nowych instalacji dla energii słonecznej. Boom, fotowoltaiczny dobrze jest też widoczny na naszym rodzimym podwórku. W sierpniu 2023 r. panele słoneczne miał udział w miksie energetycznym na poziomie 11,1 proc., a rok później – w sierpniu 2024 r. – już 16 proc. A mimo tej tendencji wzrostowej, rynek energii słonecznej w wielu krajach wyhamowuje. Bo też podaż i popyt rozjeżdżają się coraz bardziej. Ta tymczasowa nierównowaga między podażą a popytem w sektorze wytwórczym wywiera ogromną presję na przemysł wytwórczy i prawdopodobnie doprowadzi do konsolidacji i możliwych bankructw – komentuje Gaetan Masson z IEA-PVPS. Energia słoneczna, czyli zbytnie przyspieszenie Chin Ale dlaczego jesteśmy świadkami rosnącej nierówności między podażą a popytem? Raport IEA-PVPS nie pozostawia żadnych złudzeń: obecnie Chiny rozwijają swoją energie słoneczną na niespotykanym dotąd poziomie. Szacuje się, że w zeszłym roku Państwo Środka odpowiadało za 92 proc. światowej produkcji polikrzemu, za 98 proc. produkcji płytek, 91,8 proc. produkcji ogniw i 84,6 proc. produkcji modułów. Inne kraje nie były i dalej nie są wstanie dorównać temu przyspieszeniu. W efekcie mieliśmy do czynienia z nadwyżką mocy, która spowodowała załamanie cen komponentów fotowoltaicznych, w szczególności modułów. Nieuczciwe firmy od fotowoltaiki i pomp ciepła. Uważaj, co podpisujesz Właściciele fotowoltaiki w Rumunii kipią ze złości. Mają wyłożyć tysiące euro Chiny postawiły największą elektrownię słoneczną na świecie. To nie odkupi ich grzechów Obecne niskie ceny można uznać za nie do utrzymania – twierdzi Gaetan Masson. Za Chinami pod tym względem plasuje się Unia Europejska, a dalej Stany Zjednoczone i Indie. Jak zwraca uwagę raport IEA-PVPS: kraje z trzeciego i czwartego miejsca mogły osiągnąć wyższy poziom instalacji, ale przeszkodą były problemy administracyjne, a także lokalne (słaba sieć, ograniczona akceptacja społeczna). Optymistyczne za to jest to, ze w 2023 r. już 36 krajów zainstalowało co najmniej 1 GW energii słonecznej. Obecnie zaś 54 państwa mogą pochwalić się łączną mocą fotowoltaiczną przekraczającą 1 GW. Nad rynkiem wisi groźba awantury o patenty? Ale to nie wszystkie jeszcze problemy rynku energii słonecznej. Niedawno głos zabrał amerykański producent paneli słonecznych First Solar, który postanowił wysłać list ostrzegawczy do głównych producentów na całym świecie, w którym zwraca uwagę na naruszanie swoich patentów. Taka wiadomość dotarła do Longi, Trina Solar, Jinko Solar, JA Solar i Canadian Solar. Uważamy, że obecny krajobraz własności intelektualnej, szczególnie w odniesieniu do technologii ogniw TOPCon, podkreśla jeden z kluczowych czynników różnicujących First Solar, jakim jest dostarczanie unikalnej, zastrzeżonej, lokalnej technologii półprzewodników z tellurku kadmu, w przeciwieństwie do wysoce skomodyfikowanych modułów z krystalicznego krzemu – przekonuje Mark Widmar, dyrektor generalny First Solar. First Solar posiada portfolio patentów TOPCon dzięki przejęciu TetraSun w 2013 r. Obejmuje ono patenty i wnioski patentowe w Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie, Chinach, Europie, Hongkongu, Japonii, Meksyku, Malezji, Singapurze, Korei Południowej, Wietnamie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. I te patenty obowiązują do 2030 r.
: Data Publikacji.: 14-04-25
: Opis.: Naukowcy próbują uzyskać najcięższy na świecie pierwiastek. Przełom jest blisko. Nowy pierwiastek ma już nawet swoją systemową nazwę. Najnowszy pierwiastek. Tablica Mendelejewa, czyli układ okresowy pierwiastków, nieustannie się zmienia. Najnowsza wersja, opublikowana przez Międzynarodową Unię Chemii Czystej i Stosowanej (IUPAC), pochodzi z 2016 roku i zawiera 118 pierwiastków o liczbach atomowych od 1 do 118. Najnowsze pierwiastki to: nihon (113), moskow (115), tenes (117) i oganeson (118). Jak czytamy na stronie Uniwersytetu Warszawskiego, w pracach międzynarodowych zespołów prowadzących badania nad ich syntezą w ośrodkach jądrowych Japonii, Rosji i Stanach Zjednoczonych brali udział polscy badacze i konstruktorzy. „Najniższy, siódmy rząd (okres) dotychczasowej tablicy Mendelejewa został po latach wreszcie skompletowany. Nowe pierwiastki przybliżają fizykę jądrową do jej świętego Graala: poszukiwanych od kilkudziesięciu lat superciężkich pierwiastków o długich czasach życia, tworzących na mapie jąder atomowych obszar nazywany wyspą stabilności” – pisali fizycy z Uniwersytetu Warszawskiego w 2016 roku. Syntetycznym pierwiastkiem chemicznym o liczbie atomowej 116, który został stworzony w warunkach laboratoryjnych i nie został potwierdzony w naturze, jest jeszcze liwermor. Jak donosi „Focus”, teraz naukowcy próbują stworzyć nowy, najcięższy pierwiastek, o liczbie atomowej 120. Jego nazwa systemowa to „unbinil” – od przedrostków un+bi+nil, czyli 1+2+0. Bardziej przystępna nazwa – związana z mitologią, minerałami, ważnymi miejscami lub naukowcami – zostanie nadana przez IUPAC po oficjalnym ogłoszeniu odkrycia. Cztery ostatnie pierwiastki w tablicy Mendelejewa też początkowo nosiły nazwy systemowe: ununtrium, ununpentium, ununseptium i ununoctium. Pierwiastek 115, Moscovium
: Data Publikacji.: 13-04-25
: Opis.: Psycholog radzi. Dlatego nie powinieneś ciągle przepraszać! Ile razy użyłeś dzisiaj słowa "przepraszam”? Prawdopodobnie zbyt często, przez co w rozmowach z współpracownikami lub bliskimi przyznajesz ciągle, że nie masz racji. Psycholog ma kilka praktycznych wskazów, jak rzadziej ratować się tym słowem, które potrafi obrócić się przeciwko nam. Pamiętaj, że ludzie, którzy czują się pewni siebie, mniej przepraszają. "Przestań przepraszać" — mówi stanowczo Tara Rule, trenerka psychologii pozytywnej. Jak podaje brytyjska gazeta „I”, zdaniem ekspertki bardzo często niepotrzebnie przepraszamy i tym samym pośrednio mówimy naszym bliskim lub współpracownikom, że "nie mamy racji”. Oznacza to, że nieumyślnie oddajemy swoją moc w interakcjach z innymi. Rule podkreśla, że jest to ważne słowo, ale w uzasadnionych momentach: Przeprosiny są absolutnie konieczne w przypadku każdego niewłaściwego postępowania, ale nie wtedy, gdy jest to tylko fraza wyjęta z naszego autopilota. Psycholog ma pięć wskazówek, dzięki którym słowo "przepraszam” tak łatwo nie wyjdzie z naszych ust, gdy sytuacja tego nie wymaga. Przestań ciągle przepraszać! 5 wskazówek psychologa. Nigdy nie zaczynaj rozmów od „przepraszam” "Jeśli zaczynasz zdanie od: «Bardzo mi przykro, ale...», podważa to, co chcesz powiedzieć” — mówi ekspert. Zamiast mówić: "Przepraszam, mam pytanie”, powiedz bezpośrednio, z pewnością siebie: "Mam pytanie”. Zdaniem eksperta oznacza to, że rozmowa "z większym prawdopodobieństwem przybierze pozytywny obrót”. Przestań ciągle przepraszać! 5 wskazówek psychologa. Powiedz „dziękuję” zamiast „przepraszam” "Przepraszanie może wydawać się głęboko zakorzenionym systemem przekonań i nawykowym sposobem komunikowania się” — mówi Rule. Najczęstsze powody: chcemy być lubiani i chcemy być uprzejmi. Ekspertka jednak uważa, że w rezultat może być zgoła odwrotny: Często mówimy „przepraszam”, choć moglibyśmy powiedzieć „dziękuję”. Przestań ciągle przepraszać! 5 wskazówek psychologa. Przyłap się na przepraszaniu. "Uświadomienie sobie, dlaczego tak często przepraszasz, to ważny krok naprzód” — mówi Rule. Czy to nawyk? Czy masz wrażenie, że zachowujesz się zbyt agresywnie? Czy nie zasługujesz na to, żeby być w tym pokoju? "Zapisz w notatniku, kiedy najczęściej przepraszasz. Następnie przez tydzień zapisuj, kiedy i kogo przepraszasz” — radzi ekspertka. Pomoże to ograniczyć niepotrzebne przeprosiny w przyszłości, ponieważ łatwiej będzie ci przyłapać się na podążaniu za swoim schematem. Przestań ciągle przepraszać! 5 wskazówek psychologa. Lista zwrotów zastępczych Jeśli ciągle prosisz o przebaczenie, powinieneś stworzyć listę zwrotów zastępczych, aby przełamać automatyczne uciekanie w słowo "przepraszam". "Stworzenie listy wyrażeń zastępczych do twojego oratorskiego zestawu narzędzi da ci pewność, że musisz zmienić sposób myślenia na bardziej pozytywny i mniej przepraszający ” — mówi Rule. "Dziękuję za cierpliwość”, "Jak mogę pomóc?” lub "Czego ode mnie potrzebujesz, aby znaleźć rozwiązanie swojego problemu” mogą być dobrymi zdaniami zastępującymi momenty, w których włącza się odruch przeprosin. Przestań ciągle przepraszać! 5 wskazówek psychologa. Słuchaj swojej "wewnętrznej cheerleaderki" "Czy istnieje głos w twojej głowie, który nieustannie próbuje Cię przekonać, że lepiej byłoby przeprosić już teraz, aby nie zwracać na siebie negatywnej uwagi? Jeśli posłuchasz uważnie, odkryjesz, że głos chce cię po prostu chronić przed porażką, zawstydzeniem lub czymś gorszym” —twierdzi Rule. Powinieneś jednak słuchać swojej "wewnętrznej cheerleaderki", pozytywnego głosu, który w ciebie wierzy. Ekspert radzi: "Codziennie słuchaj swojego wewnętrznego cheerleadera, a wkrótce uwierzysz, że jesteś bezpieczny i wartościowy”. Pamiętaj, że ludzie, którzy czują się pewni siebie, mniej przepraszają. Artykuł powstał na podstawie tłumaczenia tekstu z serwisu Bild.de. Jego autorem jest Jana Kolbe
: Data Publikacji.: 03-04-25
: Opis.: 2024.10.28 Nie było żadnego izraelskiego ataku na irański program nuklearny. Jednak zniszczenie konkretnego obiektu mogło w dalszym ciągu poważnie przeszkodzić w ewentualnym opracowaniu bomby, wyjaśnia czołowy ekspert nuklearny David Albright. Ostrzega przed konkretnym scenariuszem. To, co Izrael osiągnął swoimi atakami w sobotni wieczór, było także demonstracją. Dokonując pierwszego poważnego ataku sił powietrznych na Iran od lat 80. XX w. państwo żydowskie udowodniło, że może zaatakować swojego głównego wroga w regionie dziesiątkami myśliwców — bez niezwykle silnej obrony powietrznej Iranu, w dużej mierze zaopatrywanej przez Rosję, która nie byłaby w stanie zaatakować choćby jednego z nich, który jest w stanie wyeliminować napastników. Cele ataków są w dużej mierze nieznane. Rzecznik armii Daniel Hagari wyjaśnił, że zbombardowano jedynie obiekty wojskowe. To znaczy, że nie mógł bezpośrednio ucierpieć ani irański przemysł naftowy, ani program nuklearny. Ale w rzeczywistości przynajmniej jeden z celów nie jest wcale nieistotny dla programu nuklearnego. Nikt nie wie tego lepiej niż amerykański fizyk David Albright. Założyciel Instytutu Nauki i Bezpieczeństwa Międzynarodowego (ISIS) w Waszyngtonie, który zajmuje się nierozprzestrzenianiem broni masowego rażenia, jest prawdopodobnie najlepszym ekspertem irańskiego programu nuklearnego w zachodniej nauce. Jest jedną z nielicznych osób, które mogły zapoznać się z archiwum irańskiego programu nuklearnego przechwyconym przez Izrael w 2018 r., w tym z dokumentami dotyczącymi programu broni nuklearnej o nazwie Amad, który Iran prowadził co najmniej do 2003 r., a następnie rzekomo zaprzestał. Dlatego Albright nadstawił uszu, gdy usłyszał, co teraz zbombardował Izrael – w tym kompleks wojskowy Parchin, około 30 km na południowy wschód od Teheranu. Kompleks Parchin na Mapach Google Obiekt odegrał ważną rolę w programie Amad. Teraz Albright mógł obejrzeć zdjęcia satelitarne zniszczeń w Parchin i zdał sobie sprawę, że Izrael zniszczył między innymi tę samą część kompleksu wojskowego, w której odbywały się testy nad rozwojem broni nuklearnej — Izraelskie Siły Powietrzne zbombardowały nie tylko mieszalnię paliwa stałego do rakiet, ale także budynek o nazwie Taleghan-2 — mówi Albright w wywiadzie dla WELT. — W tej części obiektu prowadzono próby detonacji bomb nuklearnych co najmniej do 2003 r. Agencji Energii Atomowej nigdy nie przyznano dostępu do budynku Fizyk wyjaśnia, że początkowo chodzi o eksplozję niejądrową. W bombie atomowej materiał wybuchowy znajduje się w metalowej kuli. Jest otoczony konwencjonalnymi materiałami wybuchowymi, które w momencie detonacji bomby nagle ściskają metalową kulę. Dopiero wtedy zachodzi reakcja łańcuchowa pomiędzy neutronami zawartego w nuklearnym materiale wybuchowym, która prowadzi do eksplozji atomowej. W tym celu przynajmniej do 2003 r. Taleghan-2 posiadał komorę wybuchową do bardzo silnych detonacji oraz urządzenie do wykonywania zdjęć błyskowych w promieniach rentgenowskich, za pomocą których można obserwować rozprzestrzenianie się eksplozji. Po latach nalegań ówczesny szef MAEA Yukio Amano mógł wejść jedynie do sąsiedniego budynku Taleghan-1. Zauważył jedynie, że część konstrukcji piętra została odbudowana i że rzekoma klimatyzacja w ogóle nie działa. Instalacje te, podkreśla Albright, można wykorzystać nie tylko do badań nad bronią nuklearną, ale także do badań nad rakietami. „Ze względu na swoją topografię Parchin doskonale nadaje się do wszelkiego rodzaju eksperymentów obejmujących silne eksplozje. Miejsce to znajduje się w długim wcięciu pomiędzy dwoma grzbietami, z mocną tylną ścianą na końcu. Masywy skalne zmniejszają ryzyko rozprzestrzenienia się wybuchów w okolicy.” Okoliczność ta wyjaśnia również, dlaczego zniszczenie Taleghan-2 mogło być znaczącym ciosem dla prawdopodobnie wciąż istniejącego irańskiego programu broni nuklearnej – nawet jeśli obecnie ani w ostatnich latach nie przeprowadzono tam żadnych odpowiednich testów. Warunków w Parchin nie da się łatwo odtworzyć gdzie indziej. W sobotni wieczór Izrael uderzył w irański program nuklearny, nie atakując go bezpośrednio. — To był bardzo wyraźny sygnał od Izraelczyków: możemy, jeśli chcemy — mówi Albright. Badacz, który w latach 90. XX w. na zlecenie MAEA kontrolował iracki program nuklearny, a obecnie regularnie ocenia raporty tej agencji na temat Iranu, podkreśla, że najwyraźniej kierownictwo w Teheranie nie podjęło jeszcze decyzji o uzbrojeniu się w broń nuklearną. — Ale kraj ma obecnie wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, aby w ciągu tygodnia wyprodukować materiał do prostego nuklearnego urządzenia wybuchowego — dodaje. Wiadomo, że Iran posiada zapasy uranu wzbogaconego w 60 proc., który można bardzo szybko wzbogacić do 90 proc. niezbędnych do wybuchów jądrowych. — Jeśli Iran podejmie taką decyzję, w ciągu około sześciu miesięcy będzie w stanie wyprodukować proste bomby nuklearne, które można będzie dostarczyć na miejsce statkiem lub ciężarówką lub wykorzystać do testów nuklearnych — powiedział Albright. Ekspert obawia się eskalacji nuklearnej Zdaniem fizyka, zgodnie z planem Amada, kraj potrzebowałby jeszcze około dwóch lat na zbudowanie całego kompleksu produkcyjnego rakiet nuklearnych. „Ale Iran był już w stanie wyprodukować trzy lub cztery proste bomby nuklearne w ciągu kilku miesięcy”. Jednak trudno było przeprowadzić tę pracę niezauważoną. Inspektorzy MAEA i kamery w obiektach wykryliby dalsze wzbogacanie do 90 proc., a gdyby Iran zdemontował kamery lub wykluczył inspektorów, wywołałoby to alarm na całym świecie. „Przywództwo w Teheranie wie, że byłby to bardzo niebezpieczny krok”. Albright wydaje się być zdenerwowany, gdy mówi o tym scenariuszu. W przypadku, gdy Iran wyraźnie zmierza w stronę bombardowań, eksperci ds. bezpieczeństwa i dyplomaci oczekują, że Izrael rozpocznie szeroko zakrojoną kampanię powietrzną przeciwko irańskiemu programowi nuklearnemu, prawdopodobnie nawet przy aktywnym wsparciu USA. Ale nawet bez tego Albright uważa ryzyko eskalacji nuklearnej za wysokie. — To dla mnie niezrozumiałe, jak Iran może podejmować ryzyko ataku rakietowego na Izrael, jak to miało miejsce w ostatnich miesiącach — mówi. — Izrael jest państwem uzbrojonym w broń nuklearną, z oczywiście bardzo zdolnymi siłami powietrznymi. Z drugiej strony Iran nie ma żadnych sił powietrznych, o których można by mówić, jego obrona powietrzna jest oczywiście mało skuteczna, a odstraszanie zapewniane przez bojówki takie jak Hezbollah i Hamas wyraźnie zawiodło. Ta dysproporcja sił może równie dobrze doprowadzić Teheran do podjęcia irracjonalnego kroku w postaci bombardowania. Może to również doprowadzić do tego, że sam kraj stanie się celem ataku nuklearnego Izraela, jeśli Teheran podejmie błędne decyzje. Albright dodaje: Taka bomba mogłaby także zniszczyć obiekty ukryte głęboko w górach Iranu, do których trudno dotrzeć konwencjonalnymi środkami, takie jak zakłady produkcji rakiet czy zakład wzbogacania uranu. Nawet bez większego ataku na Tel Awiw nie można wykluczyć takiego taktycznego użycia broni nuklearnej przez Izrael. — Istnieją oznaki, że Iran zintensyfikował badania nad bronią nuklearną od czasu, gdy kryzys rozpoczął się atakiem Hamasu 7 października — stwierdził Albright. Badania te, które w przeciwieństwie do wzbogacania uranu prawie nie mogą być monitorowane, są wielką niewiadomą na tle nuklearnego kryzysu. Teoretycznie może to być także powód eskalacji nuklearnej. — To przygnębiające, jak obie strony używają terminów religijnych – mówi Albright. – Ciągle słyszymy wezwania do całkowitego zniszczenia wroga. To mnie bardzo martwi.
: Data Publikacji.: 01-04-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025