Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 18-04-25
: Opis.: Najwięksi niszczyciele nerek. Unikaj za wszelką cenę 20241012 Nerki odpowiadają za cały szereg kluczowych procesów zachodzących w organizmie. Gdy przestają właściwie funkcjonować, skutki są dotkliwe i odczuwalne w wielu sferach zdrowia. Warto więc wiedzieć, jak zapobiegać ich chorobom. - Filtrują krew, oczyszczają organizm z toksyn i zbędnych produktów przemiany materii, regulują ciśnienie krwi i gospodarkę wodno-elektrolitową, biorą udział w produkcji czerwonych krwinek i utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej, ale także w aktywacji witaminy D - mówi dr Marek Skoczylas w jednym z filmów opublikowanych na swoim kanale na YouTube. W momencie, gdy dochodzi do znaczącego upośledzenia funkcji nerek, następuje zagrożenie życia. Jak poznać, że dzieje się z nimi coś niedobrego? Choroby nerek są często podstępne i mogą rozwijać się latami, nie dając żadnych symptomów. Warto więc regularnie wykonywać profilaktyczne badanie moczu i szybko reagować na objawy takie jak bolesność w okolicy lędźwiowej, senność i apatia, bladość skóry, gorączka, obrzęki nóg, podwyższone ciśnienie krwi czy zaparcia. "Cisi zabójcy" nerek, których należy unikać Jak podkreśla dr Skoczylas, jest kilka czynników, które wyróżniają się swoim szkodliwym działaniem na nerki. W pierwszej kolejności są to spożywane w nadmiarze produkty z dodatkiem cukru, które szybko prowadzą do zaburzenia glikemii w organizmie, a następnie do uszkodzenia naczyń krwionośnych w nerkach. Cytowane przez lekarza badania potwierdziły, że osoby, które spożywają więcej niż jedną szklankę napojów słodzonych są nawet o 19 proc. bardziej podatne na rozwój przewlekłej choroby nerek. Lekarz zaleca też ograniczenie spożywania soli, która, z uwagi na wysoką zawartość sodu, prowadzi do nadmiernej filtracji krwi i wzrostu ciśnienia w kłębuszkach w nerkach. Z tego powodu warto więc nie tylko wyzbyć się nawyku dosalania potraw, ale także bezwzględnie ograniczyć żywność wysokoprzetworzoną, która z reguły zawiera w składzie duże ilości dodanej soli i podnosi ryzyko pogorszenia funkcji nerek nawet o 50 proc. Do czynników, które zwiększają ryzyko zaburzenia funkcji nerek należą także palenie papierosów, niedobór oraz nadmiar snu, dieta z nadmierną ilością białka, niedostateczne picie wody, a także częste stosowanie leków przeciwbólowych. - Ich nadużywanie powoli, ale konsekwentnie uszkadza nasze nerki. Mowa tu konkretnie o niesteroidowych lekach przeciwzapalnych, a więc ibuprofenie, naproksenie, diklofenaku, ketoprofenie czy kwasie acetylosalicylowym - ostrzega lekarz. Dr Skoczylas wspomina także o nietypowym czynniku, który niewiele osób łączy z możliwymi problemami z nerkami. Mowa tu o siedzącym trybie życia. - Okazuje się, że regularna aktywność fizyczna łagodzi stany zapalne, zmniejsza stres oksydacyjny czy też poprawia funkcje naczyń krwionośnych, co ma kluczowe znaczenie dla prawidłowej pracy chorych nerek - podkreśla dr Skoczylas na nagraniu. http://www.e-manus.pl/
: Data Publikacji.: 16-04-25
: Opis.: Zdradziecki zamach na templariuszy. Złożona operacja przeciw potężnej formacji. Autor: Paweł Łepkowski 2024.10.11 13 października 1307 r., z rozkazu króla Francji Filipa IV Pięknego, aresztowano większość francuskich templariuszy. Zakon oskarżono o szerzenie w swoich szeregach herezji. W ciągu kolejnych dwóch miesięcy zgromadzono pierwsze zeznania byłych braci zakonnych, którzy twierdzili, że podczas obłóczyn – czyli ceremonii przyjęcia do zakonu – nowicjusze deptali krzyże i wypierali się Chrystusa. Na nocnych posiedzeniach kapituły miało rzekomo dochodzić do „bezwstydnych praktyk i sodomii”. Czy te zeznania były jedynie wymuszonymi siłą konfabulacjami? Rycina z XIX w.: Jakub de Molay odpowiada przed inkwizytorem generalnym Francji, Guillame’em de Paris. Przesłuchania ostatniego wielkiego mistrza zakonu templariuszy rozpoczęły się pod koniec października 1307 r. – najpierw w paryskiej twierdzy Temple, a później w domu zakonnym ojców kaznodziejów (dominikanów). Ostatecznie de Molay spłonął na stosie 18 marca 1314 r. © Unknown author/wikipedia Już w epoce oświecenia po raz pierwszy pojawiły się podejrzenia, że król Filip IV i Guillaume de Nogaret, naczelnik królewskiej policji politycznej, zawiązali spisek przeciwko Ubogim Rycerzom Chrystusa i Świątyni Salomona, u których byli zadłużeni. Czy w spisku uczestniczył też papież Klemens V lub władze Kościoła katolickiego? Poszlaki wskazują, że zamach na templariuszy był zorganizowany jedynie przez władzę świecką. Już 14 września 1307 r., na miesiąc przed wkroczeniem komisarzy do paryskiej twierdzy Temple i innych siedzib zakonu, przygotowano napisany łaciną królewski nakaz aresztowania wszystkich templariuszy we Francji, do którego dołączono napisaną po francusku instrukcję, jak należy pojmać rycerzy zakonnych. Templariusze rządzą naszą wyobraźnią Jedno z pierwszych uzasadnień w dokumencie Filipa IV Pierwszy dokument jest interesujący pod względem formy. Monarcha opisał w nim przerażenie, jakiego doznał, kiedy dowiedział się o skali herezji panującej wśród templariuszy. Jest to więc jedno z pierwszych w historii europejskiego prawodawstwa pisemnych uzasadnień dołączonych do królewskiego nakazu aresztowania. Pozbawiony wyniosłej formy dokument rozpoczyna się od słów: „Oto rzecz gorzka, rzecz godna pożałowania się stała”. Monarcha z góry odpowiada na wątpliwości poddanych. Zdaje się mówić: „tak, ja też, tak jak wy, nie mogę nadal uwierzyć, że ci, których kochałem i czciłem, upadli tak nisko i okazali się w rzeczywistości zdrajcami świętej sprawy, której mieli służyć”. Treść tego dokumentu miała przede wszystkim upewnić podległych władcy baliwów i seneszeli, że nie podnoszą ręki na świętych braci, ale na zdrajców i apostatów. Imperium templariuszy upadło w piątek trzynastego Zatem nie było to zwykłe aresztowanie przestępców, ale niezwykle złożona logistycznie i prawnie operacja skierowana przeciw potężnej formacji zbrojnej. Francuski historyk Alain Demurger zwrócił uwagę, że warunkiem niezbędnym dla rozpoczęcia procesu o herezję było uzyskanie przez śledczych zeznań zgodnych pod każdym względem z zarzutami zawartymi w nakazie aresztowania z 14 września. Przyjęto więc wyjątkowo bezczelną zasadę, że w innym przypadku śledczy będą uznawać odpowiedzi za kłamstwa. A w uzyskaniu takich „odpowiednich” odpowiedzi pomogła bulla „Ad extirpanda” papieża Innocentego V z 1252 r. Dopuszczała ona stosowanie tortur na chrześcijanach, pod warunkiem że nie prowadziły one do okaleczeń i śmierci. Część pojmanych templariuszy załamała się od razu. Ci ludzie zgodzili się na współpracę i to oni byli głównym źródłem informacji o rzekomym deptaniu krzyża czy sodomii. Ale byli i tacy, którzy mimo tortur konsekwentnie odmawiali przyznania się do zarzucanych im czynów. Ich postawa jest jedną z wielu poszlak, które potwierdzają hipotezę, że całe śledztwo, proces i surowe wyroki opierały się na fałszowanych zarzutach. Templariusze: Ukarani, ale nie potępieni Rola Klemensa V w upadku templariuszy A jakie było w tej sprawie stanowisko Kościoła? Nawet członków powołanej przez papieża Klemensa V ośmioosobowej komisji kościelnej pod przewodnictwem arcybiskupa Narbony ogarnęły liczne wątpliwości. Wpłynęły one na dramatyczny przebieg dyskusji o dalszym losie zakonu w czasie soboru w Vienne. Ostatecznie 22 marca 1312 r. na mocy bulli papieskiej „Vox in excelso” dokonano kasaty zakonu. Templariuszom odebrano status, habit i dobre imię, ale ostatecznie ich nie potępiono. Po raz pierwszy bowiem wśród najwyższego duchowieństwa Europy nastąpił wyraźny rozłam. Nie wszyscy poparli papieża, wielu uznało króla Francji za spiskowca i oprawcę, wielu bolało nad tragicznym losem Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona. Ich stanowisko najlepiej wyraził biskup Walencji: „zakon templariuszy powinien istnieć dalej i składać się tylko z dobrych ludzi; jako taki nie zgrzeszył, jest instytucją świętą i prawą”. Templariusze
: Data Publikacji.: 15-04-25
: Opis.: Koniec marzeń powstańców kościuszkowskich. Dlaczego pod Maciejowicami wszystko poszło nie tak? Bitwa pod Maciejowicami to jeden z ostatnich akordów insurekcji kościuszkowskiej. Starcie to znane jest głównie z tego powodu, że w jego trakcie do niewoli dostał się sam Tadeusz Kościuszko. Ostatnia szansa Działacze patriotyczni tacy jak Ignacy Potocki, Tadeusz Kościuszko i Hugo Kołłątaj sprzymierzyli się zanim jeszcze formalnie doszło do drugiego rozbioru ziem Rzeczpospolitej. Zdecydowano, że Polska musi walczyć o resztki swej niezależności z bronią w ręku. Jednocześnie, jak pisał Kołłątaj, chciano uniknąć przebiegu powstania na wzór francuski, zatem postanowiono, że rewolucja w Polsce odbędzie się „pod dyktaturą jednego człowieka”. Polacy działali za granicą (głównie w Dreźnie, gdzie znalazła się polska emigracja oraz w kraju). Sprzysiężenie w sprawie odrodzenia Polski podpisali m.in. Ignacy Józef Działyński, Józef Wybicki, Franciszek Piotr Potocki, Józef Zajączek i Jakub Jasiński. Bezpośrednią przyczyną wybuchu insurekcji kościuszkowskiej była decyzja Rady Nieustającej (którą wymusiła Rosja) dotycząca redukcji o połowę wojska Rzeczpospolitej oraz przymusowego werbunku do wojska pruskiego i rosyjskiego. Insurekcja kościuszkowska rozpoczęła się de facto 12 marca 1794 roku, kiedy generał Antoni Madaliński odmówił wykonania rozkazu dotyczącego redukcji swojej jednostki (I Wielkopolska Brygada Kawalerii Narodowej), choć za datę oficjalną uznaje się dzień 24 marca, kiedy Tadeusz Kościuszko złożył w Krakowie ślubowanie. W chwili rozpoczęcia insurekcji siły zbrojne, jakimi dysponował Kościuszko (któremu oddano pełnię władzy jako Najwyższemu Naczelnikowi Siły Zbrojnej Narodowej), były dość niewielkie i liczyły około 4 tysiące ludzi. Kościuszko zarządził więc pobór do wojska. Na każde 5 domów do formowanych oddziałów miał stawić się jeden piechur, a na każde 50 domów 1 konny. Z racji braku broni, zaczęto formować oddziały kosynierów wyposażone w osadzone na sztorc kosy. Powstańcy jeszcze tego samego dnia wyruszyli z Krakowa idąc w stronę Warszawy i Wilna. Już 4 kwietnia 1794 roku miała miejsce pierwsza bitwa z siłami rosyjskimi. Bitwa pod Racławicami zakończyła się zwycięstwem Polaków, co niewątpliwie zaskoczyło Rosjan. 17 kwietnia insurekcja kościuszkowska wybuchła w Warszawie. Na jej czele stanął Jan Kiliński, który wraz z powstańcami wypędził ze stolicy rosyjskie wojska. Zdobyto także rosyjską ambasadę. Kilka dni później, 23 kwietnia, powstanie kościuszkowskie dotarło na Litwę. W Wilnie przewodził mu Jakub Jasiński. Rosja nie przykładała początkowo większej wagi do kościuszkowskiego zrywu. Większe siły wysłano na terytorium Polski dopiero w połowie maja 1794 roku. Głównodowodzącym wojskami rosyjskimi został Nikołaj Repnin. Dwa tygodnie później do walki z Kościuszką ruszyły wojska pruskie. Do pierwszej bitwy pomiędzy wojskami polskimi a połączonymi siłami rosyjskimi i pruskimi doszło 6 czerwca pod Szczekocinami. Bitwa była dla Polaków przegrana, a straty bardzo duże. 15 czerwca Prusacy zajęli Kraków, a 11 dni później polskie granice przekroczyły siły austriackie. 13 lipca roku rozpoczęło się oblężenie Warszawy, w którym brały udział wojska pruskie i rosyjskie. Walki były zacięte i trwały niemal dwa miesiące, do 6 września. W czasie obrony stolicy dowodzili m.in. książę Józef Poniatowski i generał Józef Zajączek. Stolicy, pomimo dużych strat po stronie polskiej, zaborcom nie udało się zdobyć. Bitwa pod Maciejowicami Walki toczyły się w różnych miejscach na terenie Polski. W tym czasie armia rosyjska podzielona była na dwie części. Kościuszko wiedział, że nie można dopuścić do ich połączenia. Z tego względu postanowił wyjść im naprzeciw i rozbić najpierw jedną, później drugą część rosyjskich sił. Siły dowodzone przez gen. Aleksandra Suworowa miały zostać zatrzymane przez dywizję gen. Karola Sierakowskiego, zaś siły gen. Iwana Fersena przez oddziały gen. Adama Ponińskiego. Wojska Fersena przeprawiły się przez Wisłę 4 października 1794 roku (za nim, od strony Bugu, nadciągał Suworow). Kościuszko musiał szybko działać. Postanowił sam stawić czoła Rosjanom pod Maciejowicami. 9 października, po forsownym marszu w deszczu, polskie siły stanęły na wyznaczonych pozycjach. Kościuszko planował prowadzić walki do chwili nadciągnięcia sił Ponińskiego. W późniejszych godzinach, także 9 października, w okolicach pola bitwy pojawili się Rosjanie. Pod osłoną nocy Fersen dokonał przegrupowania wojsk otaczając siły dowodzone przez Kościuszkę. Bitwa pod Maciejowicami rozpoczęła się 10 października 1794 roku o godzinie 5.45. Walki trwały kilka godzin, lecz Rosjanie mieli znaczną przewagę. Około godziny 12.00 poprowadzili decydujące natarcie. W szeregach polskiej armii narastała panika. Rosjanie rozbijali kolejne oddziały „dzieląc” je na mniejsze, bezładnie walczące grupy. Część polskich żołnierzy próbowała ratować się ucieczką. Wraz z częścią jazdy spod Maciejowic próbował wydostać się także Kościuszko, jednak bez skutku. Dopadnięty przez rosyjską jazdę został powalony na ziemię i pokłuty pikami. Po godzinie 17.00 bitwa była zakończona. Siły Ponińskiego dotarły pod Maciejowice, gdy było już wszystkim (być może była to wina Kościuszki, gdyż zbyt późno wezwał go na pomoc). Generał, zebrawszy niedobitków armii Kościuszki, wydał rozkaz odejścia na Warszawę. Kościuszkę odnaleźli na pobojowisku Rosjanie. Jego stan był bardzo ciężki, sądzono, że nie przeżyje. Opatrzono go jednak i razem z innymi polskimi oficerami zamknięto w piwnicach pod pałacem w Podzamczu. Koniec insurekcji Dwa dni po bitwie pod Maciejowicami naczelnikiem powstania został ogłoszony Tomasz Wawrzecki. 4 listopada miała miejsce ostatnia bitwa w dziejach Pierwszej Rzeczpospolitej – bitwa o Warszawę, zwana obroną Pragi (także jako „rzeź Pragi”) była to kolejna próba zdobycia polskiej stolicy. Wojskami rosyjskimi dowodził Aleksander Suworow, któremu udało się pokonać stosunkowo niewielkie polskie siły (23 tysiące Rosjan przeciwko 13 tysiącom Polaków). Po zdobyciu Warszawy, Rosjanie dokonali rzezi cywilnych mieszkańców Pragi. Według różnych szacunków zginęło od 6 do 20 tysięcy osób. Warszawa skapitulowała dzień później, 5 listopada. Był to niemal ostatni akt insurekcji kościuszkowskiej. 16 listopada 1794 roku Tomasz Wawrzecki złożył kapitulację przed generałem Fiodorem Denisowem. W niektórych częściach Polski walki trwały jeszcze do grudnia, ale powstanie kościuszkowskie upadło. Niespełna rok później, 24 października 1795 roku Prusy, Rosja i Austria dokonały trzeciego rozbioru Rzeczpospolitej. Polska formalnie przestała istnieć, lecz wielu Polaków już szykowało się do dalszej walki o wolność.
: Data Publikacji.: 14-04-25
: Opis.: Sonda Hera, która zbada planetoidę Dimorphos, została wystrzelona w poniedziałek 7 października przez rakietę SpaceX Falcon 9 z Przylądka Canaveral na Florydzie – poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). W 2022 r. trajektoria tego obiektu została zmieniona przez celowe uderzenie sondy NASA. Misja Hery to właśnie obrona Ziemi przed możliwymi uderzeniami asteroid. Misja Hera to część eksperymentów związanych z obroną planetarną Ziemi. Sonda Dart, wielkości dużej lodówki, celowo rozbiła się w 2022 r. na Dimorphos, księżycu większej planetoidy o nazwie Didymos. Misja ta miała za zadanie sprawdzić, czy możliwa jest zmiana trajektorii, gdyby w przyszłości doszło do sytuacji, że uderzenie asteroidy mogłoby stanowić zagrożenie dla Ziemi. Misja obrony Ziemi rozpoczęła się pomyślnie. Start sondy Hera. Hera wystartowała z Kennedy Space Center na Florydzie na pokładzie rakiety Falcon 9 prywatnej firmy kosmicznej SpaceX. Początkowo nie było jasne, czy rakieta będzie w stanie wystartować ze względu na złe warunki pogodowe. Jednak wszystko się udało. Po około godzinie i 20 minutach sonda zgodnie z planem oddzieliła się od końcowego członu rakiety. Niedługo potem, o 18:12, ESA była w stanie nawiązać pierwszy kontakt z sondą. "To niesamowite uczucie, właśnie widziałem płaczących dorosłych ludzi” – powiedział dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher. Przt okazji nazywa misję "krokiem w kierunku obrony planetarnej”. Rolf Densing, dyrektor centrum kontroli ESA w Darmstadt, dodaje: „Po raz pierwszy w historii ludzkości mamy możliwość obrony planety”. Dimorphos, znajdujący się w chwili uderzenia około 11 mln km od Ziemi, miał średnicę ok. 160 m i nie stanowił zagrożenia dla naszej planety. Sonda Dart zdołała przesunąć orbitę asteroidy o 33 minuty. Do tej pory nie ustalono, jaka jest struktura obiektu ani jakie są skutki uderzenia na jego powierzchni. Europejska sonda Hera ma zbadać krater wybity przez amerykański statek. ESA planuje też określić masę oraz zbadać budowę Dimorphosa i Didymosa. Kosztująca 363 mln euro Hera wyposażona jest w 12 instrumentów badawczych oraz dwa nanosatelity: Juventas i Milani. Pierwszy z nich ma wylądować na powierzchni planetoidy i zbadać jej strukturę oraz pole grawitacyjne. Drugi, dzięki kamerze i detektorowi pyłu, zbada jej skład. Hera, po przelocie obok Marsa w przyszłym roku, dotrze w pobliże Dimorphos w grudniu 2026 r., gdzie będzie pracować przez sześć miesięcy. To pierwsza sonda opracowana w ramach programu Space Safety ESA. Praca nad jego budową to wkład 18 europejskich państw członkowskich ESA oraz japońskiej agencji kosmicznej JAXA, która dostarczyła jeden z instrumentów naukowych. Jak poinformowała AFP, szacuje się, że obiekt o średnicy jednego km może uderzać w naszą planetę co 500 tys. lat. Zderzenie takie wywołałoby globalną katastrofę. Mniejsze planetoidy o średnicy 140 m, które wyznaczają próg katastrof regionalnych, uderzają co 20 tys. lat. Jak zapewniają naukowcy, większość takich obiektów znajduje się w pasie asteroid pomiędzy Marsem a Jowiszem. Wszystkie asteroidy znajdujące się w tej części kosmosu o średnicy jednego km są znane i żadna z nich nie zagraża Ziemi w ciągu najbliższych stu lat. Następna misja obronna planowana na 2029 rok. Program bezpieczeństwa kosmicznego ESA planuje już kolejną misję: sonda "Ramses” ma zbadać asteroidę Apophis przelatującą obok Ziemi w 2029 roku. Kawałek mierzący około 375 metrów przeleci obok Ziemi 13 kwietnia 2029 roku w odległości zaledwie 32 tys. kilometrów. To bardzo blisko standardów kosmicznych. Dla porównania: księżyc znajduje się około 380 tys. kilometrów od Ziemi. Artykuł powstał na podstawie tłumaczenia tekstu z serwisu Bild.de. Jego autorem jest Konstantin Marrach. 2024.10.10
: Data Publikacji.: 14-04-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025