Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 07-06-25
: Opis.: Rosyjski samolot na Antarktydzie zestrzelił niezidentyfikowany obiekt latający. W styczniu 1979 roku, sowiecki samolot rozbił się na Antarktydzie po raz pierwszy w historii eksploracji Białego kontynentu. Po długim śledztwie przyczyna katastrofy została utajniona i starali się jak najszybciej zapomnieć o tragicznym zdarzeniu. W programie Vremya zgłoszono tylko kilka fraz: w rejonie sowieckiej stacji antarktycznej Molodezhnaya rozbiła się załoga Vladimira ZAVARZINA. Z pięciu członków załogi przeżył tylko jeden - nawigator Alexander KOSTIKOV. Sam Aleksandr Aleksandrovich Kostikov zadzwonił do redakcji gazety Express i zaproponował spotkanie - postanowił podzielić się wszystkim, co stało się w ciągu ostatnich lat. Poprosił, żeby nazywał się po prostu San Sanych. Wysoki 59-letni mężczyzna, z ciężkim chodem i śladami blizn na twarzy. Wtedy, w styczniu 1979 r., nikt z ludzi, którzy przybyli na czas do IŁ-14, który zawalił się z 30-metrowej wysokości, nie mógł uwierzyć, że ktoś przeżył w środku. - Na Antarktydę przyjechaliśmy 18 grudnia. Na półkuli południowej panowało polarne lato: minus 35 stopni i wiatr zwalający z nóg – żeby nie zostać zdmuchniętym, poruszali się, trzymając się lin rozpiętych między budynkami. 22-go nasz samolot przeleciał i wydobył z lodowej niewoli statek „Fujima”, który wiózł ładunek do japońskiej stacji - na Antarktydzie zwyczajowo sobie pomagamy. Wiedzielismy tylko, że już niedługo będziemy potrzebować pomocy! ... Dowódca załogi, z którym latał jako nawigator na Syberii, zasugerował, aby 24-letni Sashka Kostikov pojechał na Antarktydę na pół roku. Absolwent Moskiewskiej Politechniki Topograficznej juz pracował w poważnych miejscach. Powiedział -„Idę!” - Chciał sprawdzić się w ekstremalnych warunkach, a przy tym zarobić dodatkowe pieniądze. Nowy Rok poznaliśmy w przyjaznej firmie. Poszliśmy do łaźni, usiedliśmy przy stole. Kiedy katastrofa wybuchła dwa dni później, wszyscy członkowie komisji pytali, czy załoga jest pijana. Ale bez względu na to, jak bardzo jest pijany - na wakacjach polarnicy polegali na butelce wódki na pięciu i nie upijesz się taką iloscia. Po zaśnięciu załoga zaczęła przygotowywać się do misji. Odbył się 10-godzinny lot, zbiorniki były napełnione po brzegi. Niebo tego dnia było ponure, ale pogoda była całkiem normalna. Wszyscy, którzy akurat byli w tym czasie w pobliżu lotniska, zauważyli, że samolot miał duże i mocne przyspieszenie - pas startowy jechał pod górę. W końcu oderwał się, a kiedy wzniósł się na wysokość 30 metrów, z ziemi wynurzyła się potężna kolumna śnieżnego wiru wzdłuż jego biegu. Przepływ powietrza w górę był tak silny, że samolot natychmiast wylądował na skrzydle krawędzią i rozbił się. Komendant Wołodia Zawarzin zginął natychmiast - uderzył głową w „róg” kierownicy. Mechanik lotniczy Wiktor Shalnov wpadł na centralny panel sterowania i zginął w samochodzie terenowym w drodze na stację. Drugi pilot, Yura Kozlov, został rzucony na kolumnę kierownicy i zginął kilka godzin po wypadku. Radiooperator Garif Uzikayev został przewieziony do jednostki medycznej w stanie krytycznym. Połowa jego twarzy była zmiazdzona, radiostacja, która na niego spadła, złamała mu klatkę piersiową. Nawigator Kostikov został wyciągnięty z rozbitej kabiny jako ostatni . Głowa pokryta krwią, nogi połamane. Wszyscy myśleli, że on też nie jest zywy. Tragiczny incydent w Mołodeżnej został zgłoszony Moskwie. Natychmiast na nadzwyczajnym posiedzeniu Biura Politycznego postanowiono wywieźć rannych - Kostikowa i Uzikajewa - do Nowej Zelandii. Samolot do transportu dostarczyli Amerykanie: Hercules C-130 został wyposażony w prowadnice do startu z zaśnieżonego lotniska i koła do lądowania w subtropikach. Dziesięć godzin później samolot wylądował na lotnisku w pobliżu szpitala w mieście Dunedin. – Otwieram oczy – przede mną siedzi bardzo pulchna, ciemnoskóra kobieta – mówi San Sanych. - Przestraszyłem się i powiedziałem: "Czy jestem w Afryce?" Opieka nad sowieckimi polarnikami była znakomita - utrzymanie rannych w szpitalu kosztowało 100 dolarów dziennie. Ale Uzikajewa nie udało się uratować, Kostikow musiał tam spędzić prawie dwa miesiące i przeszedł pięć operacji. „Niewyraźnie pamiętałem, co wydarzyło się w Molodezhnaya”, mówi Kostikov. Ludziom, którzy przyszli do jego szpitala, nie wiedział nawet, co powiedzieć. I odmówił propozycji pozostania w Nowej Zelandii. W końcu w domu czekała na niego ciężarna żona. Przed wyjazdem personel szpitala kupił mu w prezencie odzież dziecięcą, a 22 lutego 1979 r. wrócił do Moskwy. W domu okazało się, że tragedii na Antarktydzie nie należy pamiętać. Członkowie komisji śledczej kilkakrotnie przyjeżdżali do Kostikowa, aby poznać okoliczności śmierci załogi. Ale nie zaoferowano pomocy. Dali mu do zrozumienia: byłoby lepiej, gdyby na zawsze został ze swoimi towarzyszami na Antarktydzie. Niedaleko miejsca śmierci polarników, wznieśli obelisk z białego marmuru, a na cmentarzu Donskoy w Moskwie, gdzie zakopano kapsuły z ziemią z miejsca tragedii, pojawiła się stela ku pamięci dzielnych zdobywców biegun południowy. Piloci zostali pochowani w pobliżu miejsca katastrofy. Dochodzenie niejawne Komisja śledcza stwierdziła, że załoga Zavarzina działała kompetentnie. Ale co się stało 2 stycznia 1979 roku? Eksperci zaproponowali wersję: samolot został podniesiony przez nagłą zmianę siły, prędkości i kierunku wiatru, co dzieje się w lokalnych szerokościach geograficznych, ale nic nie jest pewne. Sprawa została utajniona, a od Kostikowa zabrano umowę o zachowaniu poufności. Nie rozumiał wtedy, co mógł wyjawić. Dopiero pod koniec lat 90., po spotkaniu z chłopakami, którzy byli w tamtych czasach w „Molodezhnaya”, usłyszał skrót UFO i historię, że jego samolot zderzył się ze startującym „spodkiem”. Tajemnicza siła, z którą musieli zmierzyć się członkowie wielu ekspedycji, jest destrukcyjna i niewytłumaczalna. Tajna wojna z kosmitami Julian Assange zobowiązał się do ujawnienia dokumentów dotyczących starć między siłami wojskowymi USA a obcymi na Antarktydzie. Według założyciela Wikileaks, jeden z incydentów miał miejsce 10 czerwca 2004 roku. Dowództwo sił wojskowych i kosmicznych ogłosiło alarm w związku z pojawieniem się flotylli UFO, startującej z dna południowych mórz na Antarktydzie. Dziesiątki nieznanych obiektów zmierzały do Meksyku. Stany Zjednoczone wzniosły myśliwce w niebo i aktywowały wszystkie systemy obrony powietrznej. Potem „talerze” opadły na dno oceanu. Eksperci twierdzą, że UFO stanowią bezpośrednie zagrożenie, gdy wynurzają się spod wody, tworząc fale, które mogą zakłócać ruch oceaniczny i zalewaja ładunki oraz statki. Zaginiona Ekspedycja Najbardziej tajemniczy epizod w eksploracji Antarktydy to upadek w 1947 roku ekspedycji naukowej US Navy pod dowództwem kontradmirała Richarda BYRDA. Ten słynny polarnik jako pierwszy przeleciał nad biegunem południowym w 1929 roku i powrócił z niesamowitą historią, niemal powtarzając „Pluton” Obruczowa. Samolot Byrda w drodze na biegun rzekomo przebił się przez „dziurę” do wnętrza planety, gdzie spotkał obcych i zabrali jego do jakieś latającej maszyny. Został publicznie wyśmiany, ale w 1946 został mianowany szefem bardzo dziwnej, ale największej ekspedycji w historii rozwoju wyprawy na Antarktydę. Byrd, który był osobiście nadzorowany przez sekretarza obrony Jamesa Forrestala, otrzymał kolosalne siły morskie. Armada obejmowała lotniskowce, krążowniki, statki wsparcia, tankowce i okręty podwodne. Wszystko poszło zgodnie z planem, wykonano dziesiątki tysięcy zdjęć lotniczych. Ale nagle, dwa miesiące później, w lutym 1947, ekspedycja, zaprojektowana na sześć miesięcy, pospiesznie opuszcza wybrzeże Antarktydy. Po powrocie Byrd staje przed członkami Nadzwyczajnej Komisji Śledczej Kongresu. Relacjonuje on atak „latających spodków”, które „…wynurzyły się spod wody i poruszając się z dużą prędkością spowodowały znaczne szkody w wyprawie”. Część armady z tej „wyprawy naukowej” naprawdę nie wróciła, statki po prostu po cichu zniknęły z rejestru Marynarki Wojennej. Praca komisji śledczej po pierwszym posiedzeniu została utajniona. Minister Forrestal i admirał Byrd, u których zdiagnozowano depresję, zostali umieszczeni w pilnie strzeżonej klinice psychiatrycznej. Rok później minister wypadł z okna oddziału, a Byrd został zwolniony. Wkrótce zmarł we śnie na atak serca w domu.
: Data Publikacji.: 23-05-25
: Opis.: Dom Czarnogłowych, Ryga, Łotwa. Pierwotnie zbudowany w XIV wieku, a także miejsce pierwszej udekorowanej choinki w 1510 roku. Główne prace przy budynku wykonano w XVII wieku. Zniszczony przez bomby w 1941 roku podczas II wojny światowej, pozostałości zostały całkowicie rozebrane w 1948 roku. Budynek został odbudowany w latach 1996-1999.
: Data Publikacji.: 23-05-25
: Opis.: Mapa wisząca w siedzibie ONZ. Niektórzy twierdzą, że jest odbiciem Księżyca, ale na pewno wskazuje na kontynenty za lodową ścianą
: Data Publikacji.: 23-05-25
: Opis.: CZY WIESZ, ŻE KAŻDĄ CHOROBĘ MOŻNA ŁATWO WYLECZYĆ? Codziennie zwracaj uwagę na problematyczny obszar ciała. Połóż dłoń na dotkniętym obszarze i zapytaj, jaka emocja powoduje chorobę... Zapytaj swoje ciało, gdzie magazynuje energię strachu, gniewu, frustracji, urazy... Zapytaj również, jakiego koloru potrzebuje, aby usunąć zablokowaną emocja. .... Zapytaj, gdzie trzymasz miłość, radość, obfitość i wszystko inne i rozszerz to na każdą komórkę w swoim ciele... Pamiętaj, że wszystko jest energią, choroba jest energią, zdrowie jest energią, ubóstwo jest energią, dostatek jest energią, dobrobyt jest energią! Zmieniając naszą energię, możemy zmienić wszystko! Każda choroba jest nieuwolnioną energią, to wszystko. ... Powoduje poważne i złożone choroby, takie jak głębokie urazy, długo utrzymywane rany a takze rak! Kiedy otworzysz ciało piszące mocą świadomości i rozszyfrujesz je z uwagą, całkowicie je przekształci i zmieni sposób, w jaki ciało postrzega rzeczywistość... ... Kiedy rozpoczniesz te fantastyczne dialogi ze swoim ciałem, będziesz wiedzial, że dusza skrywa swoje tajemnice! Wszystko, co dzieje się z twoim ciałem, nawiązuje dialog z duszą, która na wszystko pozwala, ona kocha i wie. Dusza używa ciała jako narzędzia ewolucji. Każda choroba lub wypadek z udziałem jakiegokolwiek narządu ujawnia, że organizm potrzebuje przywrócenia równowagi... Ciało szepcze, potem mówi i wreszcie wykrzykuje prawdę, aż w jakiś sposób zaczyna zwracać większą uwagę na swoje przesłanie... Potem przychodzi choroba! Choroby nie będą już częścią twojego repertuaru wzrostu i ewolucji! To małe ćwiczenie pomoże ci nawiązać kontakt ze swoją duszą, sobą, pytaniami, bólem i prawdą! STRES-watroba i serce RADOSC-pluca i serce SMUTEK-pluca i serce SZCZESCIE-serce MELANCHOLIA-serce i sledziona STRACH-serce i nerki OBAWA-serce
: Data Publikacji.: 23-05-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025