Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 31-07-25
: Opis.: Autor: Tore Skeie 20250704 AD. Knut Wielki – Wnuk Mieszka I, Król, Wiking i twórca Imperium Morza Północnego. Wywodził się z duńskiej dynastii Jelling, był synem Swena Widłobrodego, który w 1013 r. podbił Anglię. Knut poszedł w ślady ojca i w 1017 r. został królem Anglii. W 1019 r., po śmierci swojego brata Haralda, przejął władzę w Danii, a w 1028 r. podbił Norwegię. Knut Wielki (994–1035) – portret z XIV-wiecznego manuskryptu © wikipedia Kiedy Olaf podróżował po świeżo przez siebie zdobytym państwie norweskim i umacniał swoją władzę, Knut robił to samo w Anglii. Duński zdobywca stosował brutalne środki. Po uroczystej koronacji i namaszczeniu na króla Anglików w 1017 r. Knut kazał schwytać i stracić wielu wysoko postawionych arystokratów, których lojalności nie był pewien. Nowy król zdecydowanie rozprawiał się też z żyjącymi członkami królewskiej dynastii, którą pokonał. Potencjalni rywale i nowa żona Wciąż żyło co najmniej czterech synów Æthelreda. Z racji posiadania królewskiej krwi byli potencjalnymi przyszłymi rywalami. Najbardziej groźny był ostatni żyjący syn z pierwszego małżeństwa Æthelreda, Ædwig, który walczył po stronie starszego brata Edmunda Żelaznobokiego. Knut ogłosił go wyjętym spod prawa i wypędził z królestwa. Ædwig uciekł. Po krótkim czasie Knut zaprosił go z powrotem i Ædwig wrócił. Zaraz potem król kazał go zabić. Edmund Żelaznoboki pozostawił dwóch synów, chłopców, których jego żona urodziła podczas ostatnich lat strasznych wojen i którzy dopiero zaczynali życie. Mówi się, że Knut wysłał ich do Szwecji, prawdopodobnie razem z matką. Według tego, co później twierdzono w Anglii, planował, że chłopcy zostaną zamordowani, gdy znikną mu z oczu, lecz uratowali ich ludzie opiekujący się nimi w Szwecji, którzy wysłali dzieci do Garðaríki, poza zasięg Knuta. Po pobycie w Kijowie znaleźli się podobno na Węgrzech i tam spędzili wiek dorastania. Dwaj synowie Æthelreda z Emmą z Normandii również znajdowali się poza zasięgiem Knuta. Dorastali pod ochroną krewnych matki na książęcym dworze w Rouen. Jednym z pierwszych politycznych działań Knuta w celu zabezpieczenia własnej władzy w podbitym kraju było poproszenie o rękę Emmy. Knut miał już jednak żonę, Ælfgifu z Northampton. Podczas gdy przez ostatnie lata prowadził swoją armię w niekończących się marszach, urodziła mu dwóch zdrowych synów i dziedziców, którymi opiekowano się w bezpiecznym miejscu, z dala od wojny, być może w Danii. Teraz Knut odsunął Ælfgifu, by móc poślubić Emmę. Nic nie mogło bardziej legitymizować jego władzy niż wdowa po poprzednim królu. Książęca córka z Normandii miała wówczas około trzydziestu lat, o dziesięć więcej niż Knut, a od ślubu z Æthelredem piętnaście lat wcześniej żyła w centrum dramatycznych wydarzeń. Emma była u boku Æthelreda, gdy jej brat Ryszard zdradzał go raz za razem, wspierając tych, którzy rabowali i próbowali podbić angielskie królestwo. Urodziła Æthelredowi dwóch synów i co najmniej jedną córkę i patrzyła, jak jej dzieci dorastają pośród szalejącej wokoło wojny. Widziała, jak płonie jej nowa ojczyzna, jej poddani są masowo zabijani, a władza męża chwieje się i załamuje. Uciekała i wracała, dowodziła obroną oblężonego Londynu. Mimo jej statusu i centralnej pozycji w tym dramacie trudniej nakreślić portret Emmy niż otaczających ją mężczyzn z tego prostego powodu, że była kobietą. Ludzie, którzy opisywali bieg zdarzeń, w większości mnisi, prawie nigdy nie wspominali o kobietach w innym kontekście niż wydawanie ich za mąż albo działanie w imieniu ich synów lub mężów. Wszystkie żony, siostry, matki i córki królów są dla nas niemal niewidoczne, chociaż często były głęboko zaangażowane w wydarzenia i mogły występować w roli sprawczych i samodzielnych podmiotów politycznych. Emma stanowi dobry przykład. Przynależała do tej samej co mężczyźni wokół niej zmiennej kultury politycznej, gdzie osobiste relacje i polityczne powiązania były nierozłącznymi wartościami, gdzie zaciekła wrogość mogła w ciągu nocy przerodzić się w sojusz. Dla Emmy oświadczyny Knuta były bardzo lukratywną ofertą, zapewniającą jej pozycję przyszłej królowej zjednoczonego angielskiego królestwa. Jednym z najważniejszych źródeł z tego okresu jest „Encomium Emmae Reginae”, pochwała Emmy i otaczających ją ludzi, napisana na jej polecenie, gdy królowa była już starszą kobietą, zapewne przez flamandzkiego mnicha. Opowiada ona, że Knut zainicjował negocjacje małżeńskie przez posłańców, którzy przybyli do Emmy z królewskimi darami. Ona ze swojej strony zażądała od Knuta wiążącej publicznej przysięgi, że król nigdy nie przekaże swojego państwa synowi innej kobiety. Oznajmiła, że przyjmie oświadczyny, jeśli synowie, których da Knutowi, odziedziczą angielski tron. Knut rozwiązał małżeństwo z Ælfgifu, która spadła do roli nałożnicy, i złożył przysięgę. Królowa Emma i śmierć Ædrica Knut i Emma pobrali się najpewniej w 1017 roku. Emma miała się stać wpływową osobą na nowym angielskim dworze, w kraju, który tak dobrze znała. W tym samym czasie Knut prowadził negocjacje z książęcym rodem Emmy i wydał swoją siostrę Estrid za bratanka Emmy, syna księcia Ryszarda, książęcego dziedzica Normandii. W ten sposób nowy sojusz został przypieczętowany dwoma małżeństwami (brak dziś pewności, czy do tego ślubu kiedykolwiek doszło – przyp. J.M.). Ze strony Knuta i jego doradców był to mistrzowski ruch polityczny. Małżeństwo z Emmą sygnalizowało ciągłość w oczach ludności anglosaskiej, a równocześnie sojusz z księciem i jego rodem miał utrudnić synom Æthelreda i Emmy, gdy będą starsi, uzyskanie w swoim otoczeniu pomocy, aby wrócić do Anglii i wzniecić bunt. Jednak Knut panował w wycieńczonym państwie angielskim i mimo zwycięstwa nie miał mocnej pozycji. I choć Anglia była nieskończenie bogatsza niż Norwegia i posiadała dużo bardziej rozbudowany aparat władzy, po zwycięstwie Knuta pod wieloma względami przypominała Norwegię Olafa. Oba królestwa składały się z czterech odrębnych części, a król bezpośrednio kontrolował jedną z nich. Knut sprawował kontrolę tylko nad Wessexem i Londynem. Resztę dawnego państwa Æthelreda rozdzielił między zwycięzców. Ædric Streona był ealdormanem Mercji, praktycznie w pełni niezależnym. Torkel Wysoki władał Anglią Wschodnią, a jarl Eryk Nortumbrią. Angielskie źródła określają Torkela i Eryka dux i earls, jarlami, skandynawskim tytułem, który nigdy wcześniej nie był używany w anglosaskiej Anglii, lecz miał funkcjonować jako angielski tytuł arystokratyczny przez całe średniowiecze i aż do naszych czasów. W Boże Narodzenie 1017 roku Knut sprawował rządy w Londynie. Stamtąd wezwał do siebie Ædrica Streonę. Ædric, jeden z najmożniejszych anglosaskich arystokratów, uszedł cało z piekła poprzednich lat i zyskał nową pozycję w nowej Anglii. Udało mu się to dzięki, łagodnie mówiąc, imponującym manewrom dyplomatycznym wśród chaosu, poprzez zamachy i morderstwa oraz serię nagłych, nieoczekiwanych zmian stron między walczącymi. Zawsze wznosił się na szczyt. Teraz Ædric, który był już mężczyzną w średnim wieku, opuścił Mercję i tamtejszych stronników i przybył wraz z towarzyszami do dużego miasta nad Tamizą. Tam został schwytany przez ludzi Knuta. Król skazał go na miejscu na śmierć i Ædrica ścięto. „Kronika anglosaska” określa egzekucję jako „bardzo sprawiedliwą”. Ædric był głęboko znienawidzony w szerokich kręgach właśnie z powodu licznych zmian stron. Według „Encomium Emmae Reginae” Knut miał powiedzieć przy wydawaniu wyroku: „Wypłaćcie temu człowiekowi to, co jesteśmy mu winni, aby wojownicy mogli wyciągnąć naukę z jego przykładu, należy być wiernym swemu królowi, a nie wiarołomnym”. Mnich i kronikarz Jan z Worcester uważał, że Knut obawiał się, iż pewnego dnia notoryczne zdrady dotkną jego samego, tak jak poprzednich panów Ædrica – Æthelreda i Edmunda. Z wielką satysfakcją nakreślił literacką scenę przypominającą historię ze skandynawskich sag o niewolniku Karku – Knut zwabia do siebie Ædrica obietnicą, że nagrodzi jego usługi, czyniąc go „o głowę wyższym od wszystkich ludzi w Anglii”, i spełnia tę obietnicę, zatykając głowę Ædrica na tyczce na moście londyńskim, natomiast bezgłowe ciało każe zrzucić za miejskie mury, gdzie leży i gnije, bo nie znalazł się taki, który by je pochował w poświęconej ziemi. Nikt inny nie doczekał się równie surowego wyroku w historiografii jak Ædric. Angielskie relacje kreślą obraz niemal fantastycznie zdradzieckiego człowieka. Imię Ædrica stało się synonimem oportunizmu i nielojalności, a jego samego obwiniono o wiele z tego, co działo się źle za panowania Æthelreda. W rzeczywistości Ædric nie był zapewne gorszy niż wielu innych w tych burzliwych czasach zmieniających się sojuszy, kiedy każdy, kto chciał przeżyć, musiał umieć patrzeć w różne strony i wciąż na nowo rozważać, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Bez wątpienia był doświadczony, przebiegły i całkowicie pozbawiony skrupułów, jednak w grze, którą tak mistrzowsko rozgrywał od młodości, spotkał w końcu lepszego przeciwnika w osobie młodego Knuta. Upadek królewskiej dynastii Wessexu i w nie mniejszym stopniu straszne wojny i cierpienia, które doprowadziły do klęski, pokolenia późniejszych angielskich historiografów uznały za katastrofę, a opinia o Ædricu stanowi wyraz ich gniewu. Nie byli też dużo łaskawsi wobec człowieka ponoszącego główną odpowiedzialność za porażkę – samego króla Æthelreda. Æthelred pozostał w pamięci jako król, którego rządy zaczęły się od mordu na jego bracie, a skończyły inwazją obcych na królestwo. Pomysłowi kronikarze kpili sobie z niego. Imię Æthelred oznacza po staroangielsku mniej więcej „tego, który przyjmuje mądre rady”. Po śmierci Æthelred nazwany został Unrædas, „ten, który przyjmuje złe rady”. Po upływie życia kilku pokoleń pamięć o królu, który rządził przez trzydzieści osiem lat, skurczyła się do żałosnej karykatury: „Król lubił spać. Gdy groziło niebezpieczeństwo, przekładał na później wszystkie czynności i ziewał; te kilka razy, kiedy udało mu się wstać z łóżka, natychmiast opadał go bezwład i powracał do swego nędznego stanu”. Ścięcie Ædrica Streony zapoczątkowało większą czystkę wśród jego zwolenników w Anglii. Wielu zostało zabitych na rozkaz Knuta. Mercję Knut obsadził lojalnymi ludźmi, z których wielu zapewne było Skandynawami. Należał do nich Håkon Eiriksson, młody syn jarla Eryka, wypędzony przez Olafa Haraldssona z Norwegii. Władza i wpływy króla Knuta rosły. Rządy Knuta w Anglii Wiemy dużo więcej o rządach Knuta w Anglii niż Olafa Haraldssona w Norwegii. Knut był bardzo zajęty i miał wiele do udowodnienia. Podbój to jedno, a rządzenie to coś innego. Był młodym królem dużego, ludnego kraju składającego się z wielu regionów i musiał się nauczyć, jak działa anglosaski system. Knut odziedziczył anglosaski królewski aparat władzy bardziej rozwinięty niż te w Skandynawii, do tego jednak Anglia składała się ze starych królestw, które dopiero niedawno zostały zjednoczone – każde miało własne obyczaje i tradycje, dawne struktury władzy i wiodące rody. Władza królewska musiała zostać zbudowana w oparciu o subtelną sieć czołowych rodzin i pojedynczych osób, przy czym rolą króla było działanie jak pająk w sieci. Knut musiał bez przerwy usuwać potencjalnych rywali, a jednocześnie nie mógł odpychać od siebie ludzi, od których był zależny. Po dziesiątkach lat wojen i zdrad, walk i kolejnych rozgrywek środowisko polityczne wrzało od konfliktów i rozgoryczenia. Knut dużo podróżował między Londynem a Winchesterem, największym miastem w Wesseksie i dawnym ośrodkiem władzy dynastii, którą pokonał. Zbudował tam wokół siebie środowisko zdolnych i lojalnych doradców, zarówno Anglosasów, jak i Duńczyków. W Winchesterze znaleziono nagrobki ze skandynawskimi inskrypcjami runicznymi oraz kunsztownie wykonane przedmioty z motywami ze skandynawskiego eposu heroicznego o Sigurdzie Zabójcy Fafnira, które musiały należeć do ludzi z kręgu Knuta. Tak jak jego anglosascy poprzednicy Knut władał poprzez regularne spotkania z arystokracją, biskupami i innymi wpływowymi ludźmi z angielskich krain. Aby móc rządzić skutecznie i zachować władzę, musiał poprawić swoje relacje z rozgoryczonymi anglosaskimi możnowładcami, których pokonał, a jednocześnie ułagodzić tych, którzy zdradzili Æthelreda, spodziewając się od duńskiego króla lepszych warunków. Do tego dochodzili skandynawscy wojownicy i ludzie w ich służbie, którzy walczyli za Knuta i oczekiwali nagrody za swoje starania. Knut rozdawał ziemie i majątki w całym państwie. Ludzie, którzy z pewnością przybyli z nim z Danii, pojawiają się w latach po inwazji w angielskich dokumentach jako właściciele ziemscy i uczestnicy narad Knuta. Noszą imiona Agemund, Bovi, Urk, Hastin, Toga, Healden, Thurstan, Thrumm, Kartoca, Thurgod, Ulf, Theustul, Eusten. Pojawia się dwóch mężczyzn o imieniu Tokig, jeden z nich był księdzem, a drugi wojownikiem. Poza wprowadzeniem arystokratycznego tytułu earla w angielskich dokumentach pojawia się oficjalny tytuł huscarl – skandynawskie określenie członków królewskiej drużyny. Knuta otaczali zdolni doradcy, uzyskał dużą pomoc w zdobyciu Anglii, ale nie ulega wątpliwości, że sam był uzdolniony politycznie. Nie popełniał błędów w skomplikowanym zadaniu skonsolidowania zdobytych ziem wielkiego angielskiego państwa, lecz stopniowo umacniał swoją pozycję wszelkimi środkami, jakie posiadał europejski król. Zlecane przez niego zabójstwa polityczne, znikanie potencjalnych rywali i ludzi, którym nie mógł ufać, nie wymykały się spod kontroli. Dla większości mieszkańców Anglii ostateczne zwycięstwo Knuta zapoczątkowało długi okres wytęsknionego pokoju. Aby uspokoić wymęczonych wojną poddanych po dziesięcioleciach palenia i plądrowania, Knut ogłosił nowe prawa, które zabezpieczały majątek przed konfiskatą i przygodnymi nadużyciami oraz dawały ludziom możliwość wnoszenia skarg na wyrządzone im krzywdy do królewskich przedstawicieli. Æthelred konfiskował kościelne dobra, aby zapłacić daninę Duńczykom i opłacić przywódców w swoim poddawanym coraz silniejszym naciskom państwie, Knut natomiast rozdawał ziemię i pieniądze kościołom i klasztorom i przeciągał biskupów na swoją stronę. Wydaje się, że dużą rolę w tej polityce odgrywała królowa Emma, przyjaciółka Kościoła i zapalona zbieraczka relikwii świętych. Knut pojednał się z Wulfstanem, niepokornym arcybiskupem Yorku, który kiedyś w ostrych słowach potępił anglosaskich arystokratów za zdradę Æthelreda i który interpretował wojnę Duńczyków z Anglią jako karę Bożą za grzechy Anglosasów. Wulfstan najprawdopodobniej odegrał kluczową rolę w pierwszych latach rządów Knuta i pomógł młodemu królowi sformułować nowe prawa. Podczas wielkiego zgromadzenia w Oksfordzie w roku 1018 Knut przemówił do ludu i zaprezentował się jako król kontynuujący politykę pokoju i porządku, jakie panowały pod rządami ojca Æthelreda, Edgara Spokojnego. Podczas ceremonii przysięgi ludzie przyrzekali, że będą przestrzegać praw tego, co jawiło się jako złota era anglosaskiego królestwa. Knut zebrał dawnych zwolenników Æthelreda i Edmunda Żelaznobokiego i kazał im oświadczyć, że żaden z potomków Æthelreda nie ma prawa do tronu, w zamian za zapewnienie, że pod jego rządami utrzymają swoją pozycję. Pięć lat później nakazał przeniesienie relikwii Ælfheaha, arcybiskupa Canterbury, zabitego przez wikingów Torkela podczas świętowania zwycięstwa w 1012 roku, z Londynu do Canterbury, by włączyć jego kult w aparat władzy królewskiej. Do roku 1018 władza Knuta się ustabilizowała. W tamtym roku zorganizowano w angielskim królestwie pobór podatków w niespotykanym dotąd wymiarze. Ze wszystkich stron państwa zebrano zawrotną sumę 82 500 funtów srebra, więcej niż cała danina wypłacona plądrującym duńskim armiom przez poprzednie dziesięciolecia wojny. Nic nie może dogłębniej zaświadczyć o władzy Knuta i bogactwie państwa, którego był królem. Zbiórkę pieniędzy planowano od dawna, a zebrane środki zostały rozdzielone wśród lojalnych stronników Knuta, Duńczyków i Anglosasów, którzy pomogli mu zdobyć kraj. Potem król rozwiązał swoją wielką flotę wojenną, od zwycięstwa przycumowaną koło Londynu, więc nie stanowiła już ona zagrożenia dla ludności Anglii. Pozostało tylko czterdzieści łodzi. Knut zostaje królem Danii W tym samym czasie z Danii nadeszła wiadomość, że brat Knuta Harald, drugi syn Swena Widłobrodego, nie żyje. Młody Harald rządził spokojną Danią, podczas gdy Knut zdobywał Anglię. Po śmierci brata nie miał już żadnego rywala spośród rodzeństwa, jedynie siostrę Estrid w Normandii. Jesienią 1019 roku Knut zostawił w Anglii Torkela Wysokiego jako swojego regenta i popłynął do Danii. Nie przemierzył morza na czele floty przygotowanej do inwazji, lecz tylko z dziewięcioma łodziami. Na miejscu odbył spotkania z duńskimi możnymi z czasu wcześniejszych rządów brata i ojca. Pokłonili się mu. Zimą 1020 roku Knut został wybrany na króla na duńskim tingu. Tak samo jak w Anglii obsadził kluczowe pozycje w różnych częściach Danii lojalnymi stronnikami. Mianował uczonych anglosaskich duchownych biskupami i rozlokował ich w duńskich miastach. Miał niewiele ponad dwadzieścia lat, a jeszcze nie osiągnął pełni swej władzy. W Norwegii Olaf i jego otoczenie z pewnością nerwowo i z niepokojem śledzili rozwój wydarzeń. Źródła nie zdradzają żadnych konkretów o relacjach Olafa i Knuta w tym czasie ani o kontaktach między nimi, lecz nie pozostawali w dobrych stosunkach. Wiele wskazuje na to, że Knut przez cały czas uznawał Norwegię za swoje duńskie dziedzictwo, a siebie samego za prawowitego pana Olafa. Opanowanie całej Norwegii przez Olafa odbyło się zapewne bez jego błogosławieństwa. Adam z Bremy pisał swe dzieło jakieś dwa, trzy pokolenia później i zdobywał informacje na ówczesnym duńskim dworze. Jego zdaniem wyglądało to tak: „Między Knutem a Olafem, królem Norwegów, panowała ciągła wojna, która nie ustała ani na jeden dzień w ciągu ich życia. Duńczycy dążyli do władzy, a Norwegowie naprawdę walczyli o wolność”. Podczas gdy cień Knuta powoli zbliżał się od zachodu, Olaf szukał sprzymierzeńców na wschodzie, między panami w Szwecji. Szwedzka historia w tym czasie jest jeszcze bardziej mglista niż norweska. Gdy Olaf był dzieckiem, chrześcijański król Olof Skötkonung panował w Svíþjóð, „Svitjod”, nad Sveawami i Gotami z ośrodka wokół Sigtuny i Uppsali, nad wielkim jeziorem Melar. Walczył wraz ze Swenem Widłobrodym i jarlem Erykiem przeciwko Olafowi Tryggvasonowi w bitwie pod Svold. Według Adama z Bremy próbował zbudować kościół w ważnym pogańskim ośrodku kultu w Uppsali, lecz napotkał silny sprzeciw ze strony pogańskich wodzów i stracił władzę w niektórych częściach swego państwa. Miał dwie córki, Ingegerd i Astrid, oraz jednego syna o skandynawskim imieniu Anund, który został ochrzczony i otrzymał chrześcijański przydomek Jakub. Kiedy Olaf Haraldsson powrócił do Viken i ugruntował swoją pozycję jako król, Olof Skötkonung mógł już nie żyć (tradycyjnie za rok jego śmierci przyjmuje się 1022 – przyp. J.M.). Silnym człowiekiem na wschodzie był w każdym razie jarl o imieniu Ragnvald, pełniący być może rolę swego rodzaju zarządcy państwa w czasie, gdy dorastał królewski syn Anund Jakub, wówczas jeszcze dziecko. To do Ragnvalda zwracał się Olaf jako do szwedzkiego władcy i swojego równorzędnego odpowiednika. Szwedzki jarl był sprzymierzeńcem i krewniakiem jarlów z Lade z Trøndelagu. Zapewne to właśnie do niego uciekli jarl Swen i Einar Tambarskjelve po bitwie pod Nesjar. Kilka enigmatycznych utworów skaldów opowiada, że wojownicy Olafa pojmali dwunastu mężczyzn pracujących dla szwedzkiego władcy i powiesili ich, co wskazuje na to, że w czasie, gdy Olaf urządzał się w Norwegii, między nim a sąsiadami ze wschodu panował stan zbliżony do wojny. By przeciągnąć jarla Ragnvalda na swoją stronę, krótko po bitwie pod Nesjar, prawdopodobnie w 1016 lub 1017 roku, Olaf wysłał na wschód posłańców. Przewodził im skald Sigvat. W długim i fascynującym wierszu Sigvat opisuje swoją podróż, dając nam tym samym rzadką okazję do zajrzenia w głąb szwedzkiego państwa okiem ówczesnego obserwatora. Podróż rozpoczęła się pewnie w niedawno założonym Borgu i wiodła przez Eidskog, była niewygodna i męcząca. Sigvat przeciwstawia wygodę na królewskim okręcie, który „frunie po falach”, trudnościom podczas podróżowania lądem i opowiada, jak smaga swego zmęczonego, głodnego konia w drodze na wschód poprzez głębokie, ciemne lasy, gdy słońce zachodzi na niebie, a dzień spotyka się z nocą. Opisuje, jak gdzieś na wschodzie był świadkiem składania ofiary elfom, ceremonii odbywającej się w halli i prowadzonej przez kobietę. Wraz ze swymi ludźmi dotarł w końcu do „miasta Ragnvalda”, które musiało być położone gdzieś w obfitującej w lasy i wody okolicy jeziora Melar z plażami, odnogami zatok, rzekami i wyspami. Sigvat wspomina o kobietach, które stały przy drodze i przyglądały się jadącej z zachodu grupie konnych. Na miejscu Sigvat został przyjęty przez Ragnvalda i prowadził z nim rozmowy w imieniu Olafa. Była to udana podróż. Sigvat mówi, że wrócił do domu, do swojego króla, z umową zapewniającą przyjaźń i dobre relacje na wschodzie. Władcy Szwedów i Norwegów przyrzekli sobie nawzajem wsparcie i dobre, równorzędne traktowanie, dach nad głową i bezpieczny przejazd dla swoich zaprzysiężonych ludzi. Kilka lat później Knut włączył Danię do swojego rosnącego państwa. (...) Fragment książki Tore Skeie „Era Wilka. Wikingowie, Anglosasi i Imperium Morza Północnego”, która ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis. Tytuł, lead, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji.
: Data Publikacji.: 04-07-25
: Opis.: 2 lipca obchodzimy Dzień UFO. To idealna okazja, by przypomnieć najbardziej intrygującą historię związaną z pozaziemską cywilizacją w Polsce. W 1978 roku w małej wiosce Emilcin na Lubelszczyźnie Jan Wolski, zwykły rolnik, twierdził, że spotkał kosmitów. Czy jego relacja to dowód na istnienie UFO, czy sprytna mistyfikacja? Poznaj szczegóły tej zagadkowej opowieści, która do dziś budzi emocje i dzieli opinię publiczną! Spotkanie, które zszokowało Polskę 10 maja 1978 roku Jan Wolski, skromny rolnik z Emilcina, wracał furmanką z Dąbrowy Pusznieńskiej. To, co wydarzyło się tego dnia, na zawsze wpisało się w historię polskiej ufologii. Według jego relacji, na drodze nagle pojawiły się dwie tajemnicze istoty – niskie, ubrane w czarne kombinezony z kapturami, porozumiewające się piskliwymi dźwiękami. Po chwili Wolski zauważył srebrzysty pojazd unoszący się kilka metrów nad ziemią. Czy to był statek kosmiczny? Wewnątrz UFO Według Wolskiego, jeden z przybyszy zaprosił go na pokład pojazdu za pomocą platformy, która opuściła się z wehikułu. W środku rolnik miał zostać poddany dziwnym badaniom, a w kabinie zauważył... klatki z wronami i kawkami! Po kilku minutach opuścił statek, żegnając się z kosmitami. Ta surrealistyczna opowieść brzmi jak scena z filmu science fiction, ale dla Wolskiego była rzeczywistością. Wiara czy sceptycyzm? Po powrocie do domu Wolski podzielił się historią z rodziną, a wieść szybko rozeszła się po Emilcinie. Mieszkańcy, znając go jako uczciwego człowieka, nie podważali jego słów. Na miejscu rzekomego lądowania znaleziono ślady stóp, co dodatkowo podsyciło ciekawość. Sześcioletni Adam Popiołek, inny świadek, również twierdził, że widział wehikuł, choć jego relacja różniła się w szczegółach. Dochodzenie milicji i pierwsze hipotezy Porucznik Stanisław Plis z komisariatu MO w Opolu Lubelskim przeprowadził wizję lokalną i przesłuchał Wolskiego. Jego zdaniem całe wydarzenie mogło być snem lub omamem. Sprawą zainteresował się amator-ufolog Witold Wawrzonek, który przekazał historię badaczowi zjawisk paranormalnych Zbigniewowi Blani. Ten przeprowadził wywiady, badania psychiatryczne i nagłośnił całą sprawę w mediach. Psychiatra dr Ryszard Krasilewicz uznał, że Wolski nie zmyślił swojej relacji, a ufolog Zbigniew Blania nagłośnił sprawę w mediach, co wywołało falę doniesień o podobnych spotkaniach w innych miejscowościach, takich jak Przyrownica czy Golina. Prawda wychodzi na jaw W 2012 roku publicysta Bartosz Rdułtowski rzucił nowe światło na sprawę, twierdząc, że historia była mistyfikacją. Według niego, ufolog amator Witold Wawrzonek miał zahipnotyzować Wolskiego i wszczepić mu fałszywe wspomnienia, by zdyskredytować Blanię. Wawrzonek nigdy publicznie nie przyznał się do oszustwa, a jego teoria spotkała się z krytyką środowisk ufologicznych. Czy Emilcin to efekt sprytnego żartu, czy prawdziwe spotkanie z kosmitami? Upamiętnienie Tajemnicy Emilcina Historia Wolskiego zainspirowała kulturę popularną. W 1978 roku powstał film dokumentalny Odwiedziny, czyli u progu tajemnicy, a Grzegorz Rosiński stworzył komiks Przybysze opublikowany w magazynie Relax. W 2005 roku Fundacja Nautilus odsłoniła w Emilcinie pomnik – metalowy sześcian na cokole, upamiętniający rzekome lądowanie UFO. Monument do dziś przyciąga ciekawskich i miłośników tajemnic. Pomnik UFO w Emilcinie wikipedia.org Prawda czy legenda? Choć od wydarzeń w Emilcinie minęło już ponad 45 lat, temat wciąż budzi emocje. Czy Jan Wolski naprawdę spotkał obcych? A może padł ofiarą żartu lub własnej wyobraźni? W Dniu UFO, obchodzonym 2 lipca, historia Emilcina przypomina nam, jak bardzo ludzkość pragnie odpowiedzi na pytanie: „Czy jesteśmy sami?”. Relacja Jana Wolskiego, mimo kontrowersji, pozostaje jedną z najbardziej znanych opowieści o UFO w Polsce. Czy była to prawda, sen, a może sprytna mistyfikacja? Jedno jest pewne – Emilcin na zawsze zapisał się na mapie światowych tajemnic.
: Data Publikacji.: 03-07-25
: Opis.: Mucha śrubowa (Cochliomyia hominivorax) - groźny pasożyt zwierząt i ludzi. Mucha śrubowa przypomina muchę domową jest jednak od niej trzy razy większa. Mucha śrubowa (Cochliomyia hominivorax) i jej mięsożerne larwy zostały pokonane pod koniec lat 90. w Ameryce Środkowej. Dziesiątkowały one bydło, świnie i konie, a przemysłowa hodowla zwierząt stanęła na krawędzi. Teraz plaga pasożytów powraca. Muchy i larwy stanowią śmiertelne zagrożenie także dla człowieka, m.in. z powodu infekcji i przenoszonych chorób. Plaga coraz bliżej USA. Błyskawicznie się rozprzestrzenia W 2023 roku populacja much śrubowych zaczęła odradzać się w krajach takich jak Panama, Kostaryka, Nikaragua, Honduras i Belize - w państwach leżących na południe od USA. W listopadzie ub. roku muchy pojawiły się również w Meksyku w stanie Chipas, co potwierdzili Główny Lekarz Weterynarii oraz Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych. Wkrótce odnotowano je także w stanach Oaxaca i Veracruz. Oznacza to, że plaga zbliża się coraz bardziej do USA. Już w maju Waszyngton zawiesił import żywego bydła i koni przez amerykańskie porty wjazdowe wzdłuż południowej granicy kraju. Plaga pasożytów w Ameryce. USA zrzucą muchy z powietrza Zanim dotrze do granicy Stanów, Waszyngton zamierza ją powstrzymać na terytorium Meksyku. Jak informuje agencja AP, administracja Donalda Trumpa planuje wyhodować i wysterylizować miliardy much, które zostaną zrzucone z powietrza nad Meksykiem i południowym Teksasem w celu wyeliminowania larw muchy śrubowej. - Jedyną metodą ochrony amerykańskiego bydła przed niszczycielskim zagrożeniem ze strony muchy śrubowej jest zapewnienie wystarczającej liczby wysterylizowanych much, które odstraszą tego szkodnika od naszej granicy - powiedział AP prezes Krajowego Stowarzyszenia Hodowców Bydła Mięsnego, Buck Wehrbein. Na wolności wysterylizowane samce mają połączyć się z samicami, a jaja przez nie składane nie będą tym samym zapładniane. Plan zakłada więc, że wykluje się mniej larw, a z czasem populacja much wymrze. Waszyngton zapowiada, że do końca roku planowane jest otwarcie centrum dystrybucji much w południowym Teksasie. Do końca przyszłego roku tożsamy zakład ma powstać także w Meksyku. Mucha śrubowa. Poważne zagrożenie dla człowieka Mucha śrubowa to bliska krewna muchy domowej i znanej z Afryki muchy tse-tse. Ma ostre zęby, którymi wgryzają się w tkanki i dosłownie wwierca się w ofiarę. Im bardziej próbuje się ją usunąć, tym głębiej się wwierca. Gdy chmara much obsiądzie krowę, żeruje na niej aż do jej śmierci. Zakażenia taką muchówką u ludzi wywołuje muszycę, czyli chorobę, którą leczy się chirurgicznie albo farmakologicznie. Zaczyna się od bolesnych zmian skórnych z wydzieliną płynną. Konieczny jest zabieg chirurgiczny, by usunąć śmiercionośne larwy.
: Data Publikacji.: 03-07-25
: Opis.: Odkryto hymn do Babilonu. Zaginiony tekst sprzed 1000 lat Niemiecki asyriolog Enrique Jiménez z Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium, we współpracy z Uniwersytetem w Bagdadzie, odnalazł nieznany wcześniej pełny tekst "Hymnu do Babilonu". Jak zauważają naukowcy, to odkrycie zmienia nasze spojrzenie na literaturę Mezopotamii zarówno pod względem formy, jak i treści. Gliniane tabliczki odczytane dzięki sztucznej inteligencji Zaginiony hymn przetrwał wyłącznie na glinianych tabliczkach zapisanych pismem klinowym. Częściowo zniszczone, rozrzucone po różnych kolekcjach, były przez wieki niezrozumiałe. Dopiero praca nad Elektroniczną Platformą Biblioteki Babilońskiej oraz użycie sztucznej inteligencji pozwoliły badaczom połączyć 30 rękopisów należących do tego samego utworu. Zadziwiające jest, że ten obszerny, bo liczący aż 250 wersów poemat był w starożytności tak popularny, że przepisywano go w szkołach. Jednocześnie do dziś nie był znany żadnemu współczesnemu badaczowi. Tekst chwali miasto Babilon, opisuje jego architekturę, społeczeństwo i przyrodę. Szczególnie cenne są informacje o roli kobiet, kapłanek oraz o tolerancji mieszkańców wobec cudzoziemców. To rzeczy, o których dotąd mezopotamska literatura nie wspominała. Niestety ze względu na licencję nie możemy pokazać samej tabliczki z inskrypcją. Można ją natomiast obejrzeć w artykule, który jest dostępny w całości na stronie Cabridge University Press. Wierny przekład starożytnego hymnu do Babilonu Poniżej publikujemy fragment hymnu, w którym autor opisuje życiodajną rolę Eufratu - rzeki, nad którą położony był Babilon: "Eufrat jest jej rzeką ustanowioną przez mądrego pana Nudimmuda. On nawadnia łąki, nasyca trzcinowiska, Wylewa swe wody do laguny i morza, Jego pola rozkwitają ziołami i kwiatami, Jego łąki, w lśniącym rozkwicie, wydają jęczmień, Z którego, zebrany, układany jest snop, Stada bydła i trzody leżą na zielonych pastwiskach, Bogactwo i wspaniałość - to, co przystoi człowiekowi - Są darowane, pomnożone i po królewsku przyznane." Tu widzimy nie tylko literacki zachwyt, ale także rzadki przykład opisania fenomenu natury w mezopotamskiej poezji. Większość znanych dotąd utworów z tego regionu skupiała się na bogach, rytuałach i królach, pomijając świat przyrody. Odnalezienie hymnu do Babilonu to kolejny dowód na to, że wielkie teksty cywilizacji nie zostały jeszcze w pełni poznane i wiele z nich jeszcze czeka na odkrycie. Czasem ukryte w popękanej tabliczce z gliny. Trzeba je tylko umieć odczytać. Źródło: Ludwig Maximilian University of Munich §4. Hymn to Babylon (100–124). The literary caliber of the text increases when it reaches the section dedicated to Babylon, the city whose “ordinances are perfect” (l. 100). After identifying Eridu with Babylon (“It is called Eridu, Babylon is its name”), the city is described as a hoard of precious stones of all kinds (ll. 105–108). Babylon “flourishes in her charms” like a fruit garden (l. 109). After this description, the different components of the city are introduced. First, its star, the “star of Marduk” (i.e. Nēberu); then its “gate” and its wall, Imgur-Enlil; and, most arrestingly, its king, Alulu (l. 115). In Mesopotamian tradition, Alulu was the first king, and he reigned in the city of Eridu. That he should be described as king of Babylon in our text is not altogether surprising: according to Berossos, “Aloros (῎Αλωρος), a Chaldaean from Babylon, was the first king and he reigned for ten saroi” (De Breucker Reference De Breucker2012: 232). Our text thus shows that the tradition recorded by Berossus is also present in cuneiform texts. The next element of Babylon to which the poet directs his attention, its river, triggers a lyrical torrent describing the arrival of spring – a gift of the Euphrates – to the fields of Babylon (ll. 116–124). The water makes the fields bloom, the grain sprout, and the flocks graze on it.Footnote 6 Mesopotamian literature is sparing in its descriptions of natural phenomena; in particular, only one other lengthy description of the coming of spring seems to exist, in the cosmogonic prologue to ‘Ox and Horse’ (s. below, Genre). §5. Hymn to the Babylonians (125–158). The poet now turns his attention to his fellow citizens, “the clan of Lugal-abzu,” the “progeny of Alalgar” (125, 127, Alalgar being the successor of Alulu as king of Eridu in the Mesopotamian tradition). The “free citizens” (ṣābū kidinni) of Babylon are, for the author of this hymn, in essence the priests of Babylon — an indication that its author probably was a member of this class. The Babylonians are fair, protect the orphan and the humble (ll. 136–138), follow the divine precepts and keep justice (l. 141); in particular they abide by “the original stele, the ancient law,” perhaps a reference to an actual stele, such as Hammurapi’s. They respect one another, please each other (ll. 146f.) and –strikingly– respect the foreigners who live among them. The concept of respecting the foreigners has, of course, Biblical connotations,Footnote 7 although in our text the foreigners referred to are specifically the foreign priests living in Babylon. After the Babylonian men, the text pays attention to the Babylonian women, whose quintessence are the Babylonian priestesses. The passage has great importance for understanding the roles played by the various classes of priestesses: ugbakkātu, nadâtu, and qašdātu. The priestesses are particularly virtuous but, in contrast to the active role of men in protecting the helpless, the main virtue praised in women is devotion and discretion. The hymn to the Babylonians ends with the doxology: “These are the ones freed by Marduk” (šunū-ma šubarrû ša marūtuk, l. 159).
: Data Publikacji.: 02-07-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025