Nadmi
- Kraj:Polska
- : Język.:deutsch
- : Utworzony.: 06-10-15
- : Ostatnie Logowanie.: 05-06-25
: Opis.: Wpływ na długowieczność: Epigenetyka i zegary biologiczne. Czy mamy wpływ na nasze geny? 2025.01.23 AD. Prof. dr hab. Marek Postuła: Wiele informacji jest przenoszonych w naszych genach, jednak możemy mieć wpływ na nasze geny. Tym zajmuje się epigenetyka. To pojęcie po raz pierwszy zostało zastosowane przez Conrada H. Waddingtona, brytyjskiego biologa już w połowie XX wieku. A jeszcze wcześniej, w 1890 roku, August Weismann, niemiecki biolog i genetyk próbował zrozumieć, czy to, w jaki sposób wpłyniemy na nasz organizm może być przekazywane na następne pokolenia. Przeprowadził dość okrutny eksperyment na myszach, którym obcinał ogony; uznał, że jeśli faktycznie możemy mieć wpływ na geny, to kolejne pokolenie myszy powinno urodzić się z krótszymi ogonami, gdyż powinna to być cecha przekazywana na następne pokolenia. Okazało się jednak oczywiście, że mysie dzieci urodziły się z normalnymi ogonami, bo dziedziczenie i przekazywanie epigenetyczne nie jest takie proste. Jak żyć 120 lat. Prof. Postuła: Mamy już pięć leków na długowieczność Czym dokładniej jest epigenetyka? Epigenetyka to fascynująca dziedzina nauki, która zajmuje się badaniem mechanizmów regulujących aktywność genów, ale niezwiązanych ze zmianą sekwencji DNA. Mówiąc prościej, to sposób, w jaki nasze geny są „włączane” i „wyłączane” pod wpływem różnych czynników, takich jak styl życia, dieta, stres czy środowisko, w którym żyjemy. Najważniejsze mechanizmy epigenetyczne obejmują metylację DNA, czyli dodawanie grup metylowych do cząsteczek DNA, co może wyciszać ekspresję genów. Innym mechanizmem jest modyfikacja białek histonowych, wokół których owija się DNA. Te mechanizmy decydują o tym, jak ściśle zapakowane jest DNA i czy dany gen jest „dostępny” do odczytania. Są też małe cząsteczki RNA, takie jak miRNA, które regulują geny na innych poziomach. Epigenetyka odgrywa też kluczową rolę w wielu chorobach, takich jak nowotwory, choroby neurodegeneracyjne, cukrzyca czy schorzenia sercowo-naczyniowe. Dzięki tej wiedzy rozwijają się terapie epigenetyczne, które pozwalają precyzyjnie ingerować w te mechanizmy, co otwiera drzwi do personalizowanej medycyny. Co ciekawe, epigenetyka pokazuje, jak duży wpływ na nasze zdrowie mają czynniki zewnętrzne. Na przykład to, co jemy, jak śpimy, czy jesteśmy aktywni fizycznie, a nawet poziom stresu, może zmieniać nasze mechanizmy epigenetyczne. To oznacza, że nasze wybory życiowe mogą modyfikować sposób działania naszych genów, a te zmiany mogą być nawet dziedziczone przez kolejne pokolenia. Sztandarowym przykładem, w jaki sposób warunki środowiskowe mogą mieć wpływ na ekspresję genów, jest wpływ głodu, który miał miejsce podczas II wojny światowej – od września 1944 do maja 1945 w Holandii – na kolejne pokolenia. Ponad 20 tys. osób zmarło wtedy powodu głodu. Ponieważ jednak Holandia jest krajem, w którym po II wojnie światowej bardzo rozwinęła się nauka i medycyna, badano, jaki wpływ miało to wydarzenie na kolejne pokolenia. Okazało się, że dzieci kobiet, które były w ciąży w trakcie okresu głodu, znacznie częściej miały otyłość, cukrzycę typu 2. Ich geny zostały de facto przestawione na sytuację kryzysową. Ograniczenia kaloryczne z okresu płodowego spowodowały zmiany metaboliczne. Zostały uruchomione mechanizmy gromadzenia energii – stad te dzieci częściej były otyłe, częściej miały też cukrzycę typu 2. Tak więc geny, jakie dziedziczymy po rodzicach, są bardzo ważne, jednak bardzo ważna jest też ekspozycja na czynniki środowiskowe. To informacja dla każdego z nas. Często w młodym wieku nie myślimy, że to, w jaki sposób żyjemy, na jakie substancje się narażamy, ma wpływ na to, jaką jakość życia będą miały nasze dzieci. Innymi słowy: to, jak żyjemy dziś, jak się odżywiamy, czy żyjemy w stresie, ma wpływ nie tylko na nas, ale też na kolejne pokolenia. Czym są zegary biologiczne? Wszyscy wiemy, że nasz wiek biologiczny może różnić się od wieku chronologicznego. Pierwszy zegar biologiczny stworzył Steve Horvath – wybitny naukowiec specjalizujący się w epigenetyce. Jego innowacyjne narzędzie, zwane zegar Horvatha, jest oparte na analizie metylacji DNA, czyli procesie, w którym grupy metylowe przyłączają się do określonych miejsc w DNA, wpływając na ekspresję genów. Zegar Horvatha analizuje ponad 353 specyficznych miejsc metylacyjnych w naszym genomie, związanych z kluczowymi procesami biologicznymi i starzeniem się organizmu. Te miejsca są rozmieszczone w genach regulujących różnorodne funkcje organizmu, takie jak regeneracja komórek, odpowiedź na stres oksydacyjny, procesy zapalne czy wreszcie funkcje układu odpornościowego. Oprócz określenia naszego wieku biologicznego, zegary biologiczne mają jeszcze jedną kluczową zaletę: umożliwiają ocenę skuteczności interwencji mających na celu spowolnienie procesu starzenia. Dzięki temu możemy sprawdzić, czy stosowane strategie, takie jak zmiana stylu życia, suplementacja, terapie farmakologiczne czy nowe technologie, faktycznie przynoszą korzyści i opóźniają procesy starzenia. Jednym z najnowocześniejszych narzędzi w medycynie długowieczności jest DunedinPACE (Pace of Aging Computed from the Epigenome), które pozwala mierzyć tempo starzenia organizmu. Jest to wskaźnik epigenetyczny opracowany na podstawie długoletnich badań populacyjnych przeprowadzonych w Dunedin, w Nowej Zelandii. W przeciwieństwie do zegarów biologicznych, takich jak zegar Horvatha, które wskazują wiek biologiczny, DunedinPACE koncentruje się na tym, jak szybko organizm starzeje się w czasie rzeczywistym. Rozumiejąc mechanizmy epigenetyczne będziemy w stanie zatrzymać procesy prowadzące do szybszego starzenia się, powstawania chorób nowotworowych, chorób cywilizacyjnych, cukrzycy. Prof. dr hab. Marek Postuła, profesor kardiologii zorientowany na długowieczność, kierownik Pracowni Farmakogenomiki, Centrum Badań Przedklinicznych, Katedry i Zakładu Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej WUM, współzałożyciel i przewodniczący Polskiego Towarzystwa Medycyny Długowieczności, ekspert w badaniach nad długowiecznością i starzeniem się. Zdobywał doświadczenie jako stypendysta Komisji Fulbrighta w Laboratory of Perioperative Genomics, Penn State College of Medicine w USA, ukończył studia magisterskie z ekonomii zdrowia w London School of Economics and Political Science. Eliksir długowieczności odkryty. Profesor kardiologii: Zapisuję go pacjentom na recepcie http://e-manus.pl/
: Data Publikacji.: 27-05-25
: Opis.: Jedną z praktyk, która zdobywa coraz większą popularność wśród osób poszukujących równowagi i poprawy samopoczucia emocjonalnego, jest medytacja uważności. Naukowcy z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego odkryli, że osoby praktykujące tę formę medytacji wykazują odmienne wzorce aktywności mózgu nawet podczas odpoczynku — informuje Wyborcza. Zespół badawczy pod kierunkiem dr. Neil'a Bailey'a wykorzystał elektroencefalograf (EEG) do zarejestrowania aktywności mózgu 92 uczestników, w tym 48 medytujących i 44 niemedytujących. Uczestnicy badania byli dobierani pod względem czynników demograficznych, a ich stan zdrowia psychicznego i neurologicznego był dokładnie monitorowany. Wyniki badań ujawniły istotne różnice w trzech z czterech badanych pasmach częstotliwości. Medytujący wykazali wyższą aktywność theta, alfa i gamma. To może świadczyć o zwiększonej zdolności do koncentracji, kontroli nad rozpraszającymi myślami oraz lepszym przetwarzaniu informacji sensorycznych. Te odkrycia sugerują, że medytacja może być kluczem do lepszego zarządzania uwagą i przetwarzania informacji sensorycznych. Uważa się, że fale gamma odgrywają rolę w uwadze i integracji informacji sensorycznych, co sugeruje, że medytacja może wzmacniać te zdolności. Fakt, że osoby medytujące mają zwiększoną amplitudę każdej z tych aktywności mózgu, może sugerować, że potrafią one silniej angażować te aktywności mózgu, gdy jest to potrzebne. Być może to jest mechanizm leżący u podstaw poprawy funkcji poznawczych związanych z długoterminową praktyką medytacji uważności — mówi dr. Bailey. Przeczytaj również: Wypróbuj tę ekspresową metodę, a oczy same zaczną się zamykać "Ponieważ wyniki te uzyskano, gdy uczestnicy po prostu odpoczywali (nie wykonywali żadnego zadania), nie jest jasne, jakie procesy poznawcze odzwierciedlają te różnice w aktywności mózgu" — dodaje badacz. Ciekawostką jest fakt, że nie stwierdzono istotnych różnic w aktywności beta, związanej z czujnością i pobudzeniem. Jednakże badanie nie ustala związku przyczynowo-skutkowego, a jedynie obserwuje korelację między praktyką medytacji a wzorcami aktywności mózgu. Może się okazać, że osoby, które są zainteresowane praktykowaniem medytacji uważności, już wykazują te różnice w aktywności neuronowej — zauważa Bailey. Niemniej jednak, wsparcie tych wyników innymi badaniami wskazuje na prawdopodobieństwo, że praktyka uważności może przyczyniać się do pozytywnych zmian w funkcjonowaniu mózgu. http://www.e-manus.pl/
: Data Publikacji.: 26-05-25
: Opis.: Jake Barber, były pilot Sił Powietrznych USA, powiedział w programie, że został wezwany przez rząd, aby pomóc w odzyskaniu UFO. Weteran Jake Barber opowiedział NewsNation, że został poproszony o pilotowanie helikoptera w celu pomocy rządowi USA w odzyskaniu UFO. Według byłego pilota Sił Powietrznych obiekt był dziwny i zupełnie inny od tych, które można zobaczyć w filmach. Jake Barber opisał UFO jako białe i w kształcie jajka, znajdujące się 45 metrów od pilota. Spotkanie z obiektem nie było jednorazowym doświadczeniem weterana. “Mogę powiedzieć, że reakcja mojego zespołu pokazała, że wszyscy wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z czymś nadzwyczajnym” – powiedział. Raport z 1957 roku, opracowany przez dwóch kontrolerów z Civil Aeronautics Administration na bazie lotniczej Kirtland w Nowym Meksyku, również twierdzi, że widzieli ten obiekt. UFO miało przelecieć obok jednej z wież bazy, unosić się przez około minutę, a następnie szybko zniknąć na pochmurnym niebie. Sue Gough, rzeczniczka Departamentu Obrony, powiedziała NewsNation, że Biuro Rozwiązywania Anomalii we Wszystkich Dziedzinach (AARO) nie posiada żadnych informacji potwierdzających twierdzenia o posiadaniu materiałów pozaziemskich. tfx1bIDTz0E UFO
: Data Publikacji.: 26-05-25
: Opis.: To pierwszy biomimetyczny robot na świecie. Projekt Clone spotkał się z uznaniem wśród ekspertów robotyki. Polak uważa, że jego robot jest lepszy od humanoida Optimus Elona Muska, bo jest bardziej zbliżony do człowieka pod względem budowy i funkcjonalności. Pierwszego, tak "ludzkiego" robota stworzył wrocławski start-up Clone Incorporated, czyli właściwie Łukasz Koźlik, konstruktor, pomysłodawca i CTO firmy. Jego robot Clone został zbudowany z myślą o wspomaganiu prac domowych, w oparciu o zasady biomimetyki, co oznacza, że jego struktura i funkcje są wzorowane na ludzkim ciele. Projekt, współtworzony z amerykańskim partnerem, obejmuje już funkcjonalną rękę i tors, a wkrótce ma zostać ukończony cały robot, zdolny do poruszania się i wykonywania różnych czynności. Przedsprzedaż Clone jeszcze w tym roku, na rynek trafi na początku 2026 r. "Nie tworzymy terminatora" - to pierwszy robot mięśniowo-szkieletowy Co jest w nim tak innowacyjnego? W rozmowie z magazynem "Libertyn" twórca opisuje, że jego model wyróżnia się oryginalną biomimetyczną konstrukcją. "To jest syntetyczny człowiek, a nie robot humanoidalny. Kropka w kropkę skopiowana budowa człowieka, aż po najgłębszą tkankę" - mówi Łukasz Koźlik. Jak dodaje: Clone to pierwszy robot na świecie, który odwzorowuje wszystkie miękkie tkanki człowieka, w tym mięśnie, ścięgna, więzadła, powięzie, żyły i skórę. Każda kość, piszczel, panewka stawowa i mięsień są skopiowane z ludzkiego ciała. W jego syntetycznych żyłach płynie woda, a syntetyczne serce ją pompuje. Ma też hydrauliczne mięśnie - Clone jest napędzany hydraulicznymi mięśniami McKibbena, które zapewniają potężną siłę napędową. Clone Hand, ręka robota stworzona przez Koźlika, jest najbliższa ludzkiej ręce pod względem budowy i funkcjonalności. Może unosić ciężary do 30 kg, co jest znacznie większą wartością niż inne robotyczne ręce. Natomiast tors, to humanoidalny tułów z głową, który może poruszać rękami, ramionami i głową z gracją zbliżoną do ludzkiej. W przeciwieństwie do robotów opartych o silniki elektryczne i baterie, Clone wykorzystuje wodę jako płyn hydrauliczny, co zapewnia lepszą manewrowość, łatwiejsze sterowanie i bezproblemową konserwację. Szkielet Clone'a jest wykonany z włókna węglowego, co zapewnia lekką i wytrzymałą strukturę. Clone korzysta z zaawansowanych algorytmów sterowania, które gwarantują precyzyjną pracę i szybką reakcję Clone może nawet skręcać meble czy wyprowadzać psa Powiązany wpis na Facebooku Udostępnione z Facebooka Clone nie jest programowany ręcznie, ale uczy się za pomocą sztucznej inteligencji. Może nauczyć się wykonywać zadania, oglądając filmy, a następnie modyfikować instrukcje i wykonywać je na swój sposób. Do czego może zostać wykorzystywany humanoidalny Clone? Twórcy widzą kilka dziedzin, w której świetnie by się sprawdził. Są to m.in. prace domowe - Clone ma potencjał do zrewolucjonizowania pomocy domowej, wykonując takie zadania jak pranie, sprzątanie, gotowanie, zmywanie, dźwiganie zakupów, skręcanie mebli czy wyprowadzanie psa na spacer. W przemyśle Clone może zastąpić proste, powtarzalne lub niebezpieczne prace w produkcji. Robot może pomóc też w medycynie i służyć jako asystent dla nieuleczalnie chorych czy w rehabilitacji. Przedsprzedaż limitowanych egzemplarzy jeszcze w 2025 r. Projekt Clone spotkał się z uznaniem na całym świecie, a Polak otrzymał gratulacje od ekspertów w dziedzinie robotyki, takich jak m.in. Jim Fan z Nvidii. Jak zapowiada Clone Incorporated na swojej stronie, przedsprzedaż rozpocznie się jeszcze w 2025 roku. Pierwsze 300 sztuk będzie wersją premium, ale potem cena ma spaść do około 20 000 dolarów. Firma planuje wprowadzić Clone'a do szerokiej sprzedaży na początku 2026 roku. W limitowanej edycji znajdą się modele Clone Alpha, czyli androidy mięśniowo-szkieletowe przeznaczone do domu z platformą treningową Telekinesis, by spróbować nauczyć ich nowych umiejętności. Jak opisuje firma Clone Robotics na stronie, wstępnie zostały im zainstalowane umiejętności: zapamiętania układu domu, kuchennego wyposażenia, potrafi też prowadzić dowcipne dialogi, podawać rękę twoim przyjaciołom, nalewać napoje, robić kanapki. Będzie też niezastąpiony w codziennych pracach domowych: myje, suszy i składa ubrania, odkurza podłogi, włącza i wyłącza światło, nakrywa do stołu, ładuje i rozładowuje zmywarkę. Dodatkowo: podąża za tobą, trzyma i wyjmuje przedmioty, sam się ładuje i został wyposażony w platformę treningową Telekinesis, która pozwoli ci nauczyć twojego Clone Alpha nowych umiejętności.
: Data Publikacji.: 26-05-25
© Web Powered by Open Classifieds 2009 - 2025